Nadal nie odnaleziono ciała rybniczanina
Rybnicka prokuratura zawiesiła postępowanie w sprawie górskiej wyprawy, podczas której zaginął rybniczanin Krystian Dziurok. Śledczy czekają na pomoc prawną ze Szwajcarii.
Sprawa dotyczy dramatu, który jesienią 2012 rozegrał się w Alpach Szwajcarskich. Krystian Dziurok, zawodowo urzędnik, prywatnie zapalony miłośnik gór pojechał zdobyć szczyt Piz Bernina. Podczas schodzenia z liczącej 4049 metrów nad poziomem morza góry, rybniczanina i jego towarzysza zaskoczyło nagłe załamanie pogody. W ciężkich warunkach spędzili na wysokości noc z 26 na 27 października. Rano kontynuowali schodzenie. Podczas niego doszło do zarwania się półki śnieżnej. Rybniczanin przepadł bez śladu.
Towarzyszem Krystiana Dziuroka był Adam Bielecki, sławny himalaista, który po tragedii na Broad Peak został oskarżony przez środowisko, że nie poczekał na kolegów. Wiadomo, że na Piz Bernina mężczyźni nie związali się liną. Kiedy Bielecki w pewnym momencie miał się odwrócić, rybniczanina już za nim nie było. Szwajcarscy śledczy wszczęli w śledztwo w sprawie zaginięcia i śmierci Krystiana Dziuroka. Równolegle, rodzina Krystiana Dziuroka powiadomiła Prokuraturę Rejonową w Rybniku o możliwości popełnienia przestępstwa. – Mężczyźni pojechali tam we dwójkę. Aby przesłuchać towarzysza pana Dziuroka, musimy poczekać na materiał szwajcarskiej strony. Dopiero wówczas będziemy formalnie wiedzieć co się wydarzyło w górach – mówi nam prokurator Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Polscy śledczy, w ramach tzw. pomocy prawnej zadali jeszcze szereg pytań. – Postępowanie zostało formalnie zawieszone, jednak od razu po otrzymaniu materiałów będziemy je kontynuować – zapewnia prokurator.
Postępowanie prokuratury prowadzone jest pod kątem art 160 § 1 kodeksu karnego, czyli kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Kluczowe dla śledczych jest ustalenie faktu, czy podczas wyprawy pomiędzy mężczyznami istniał układ klient-przewodnik, czyli czy Adam Bielecki jako przewodnik był odpowiedzialny za swojego towarzysza. Sprawdzane mają zostać również uprawnienia himalaisty do występowania w roli przewodnika.
Równolegle do postępowań szwajcarskich i polskich śledczych, rodzina Krystiana Dziuroka boryka się z problemami natury formalno-prawnej. Rybniczanin pozostawił po sobie wiele niedokończonych spraw, od spraw bankowych po te związane z działalnością społeczną. Krystian Dziurok, był osobą doskonale znaną w Rybniku. Zawodowo szefował wydziałowi podatków w rybnickim magistracie. Prywatnie był zaangażowany w życie dzielnicy i miejscowej parafii w Boguszowicach. – Obecnie staramy się przed sądem o uznanie Krystiana za osobę zmarłą, jednak to zajmie jeszcze miesiące – mówi Adam Dziurok, brat zaginionego. Równolegle prowadzone są poszukiwania ciała rybniczanina. Ekipy przelatujące nad Piz Bernina stale wypatrują jakichkolwiek śladów po zaginionym, aby móc w tej rejon wysłać ekipę poszukiwawczą. – Tak naprawdę cały czas czekamy na sygnał ze strony szwajcarskich ekip, że coś się będzie dało zrobić w kierunku poszukiwań. Sytuację dodatkowo komplikują lawiny, które mogły przemieścić ciało Krystiana – mówi Adam Dziurok.
(acz)