Coś łazi
Usłyszałam ostatnio w radio ciekawą audycję na temat nowych bo przywiezionych z Chin czy też ameryki północnej małych i wcale nie takich małych żuczkach, chrabąszczach i innych pajączkach.
Przywozimy je na przykład w kartonach z bananami i w drzewkach bonsai. Z reguły niesamowicie wyglądające są nieszkodliwe, więc nie ma co wpadać w panikę kiedy będą po nas łazić. Co innego jeżeli przywędruje do nas komar lub kleszcz. Kiedyś spotykaliśmy je tylko w lesie latem i jesienią, teraz zaskakują nas nie tylko swoją ilością ale tym, że można je już spotkać wiosną na zwyczajnej trawce. Zastanawiam się więc czy w ogóle chodzić na spacer do parku, na łąkę, do lasu. Szczególnie z dzieckiem, bo dla niego przenoszone przez kleszcza choroby to prawdziwe niebezpieczeństwo. Jest jednak parę sposobów na to by chronić się przed nimi. O jednym musimy pamiętać - kleszcze nie spadają z drzew, siedzą na liściach w krzakach i trawach i wspinają po naszych nogach w górę. Dlatego na spacer do lasu ubieramy pełne buty i najlepiej długie spodnie i skarpety. Jeśli jest jednak zbyt gorąco pomoże nam bardzo znana roślinka - czosnek. Tego nie lubią i komary i kleszcze, co prawda nie ma 100% zabezpieczenia ale jednak to działa. Tak, ale jak podać czosnek dziecku? To proste. Wystarczy zapytać w aptece o kapsułki lub olejek z czosnkiem, i te podawać dziecku. Z pewnością pomoże na pewno nie zaszkodzi. A propos zaszkodzi... W dzisiejszym wydaniu piszemy o dwóch ciekawych tematach: ukrytym alkoholu i próchnicy mleczaków spowodowane... poczytajcie sami. Miłej lektury
Katarzyna Kreuzer