Tragedia we mgle na Rudzkiej. Nie żyje 65-letni pieszy
18 kwietnia około godziny 5.30 na ulicy Rudzkiej w Rybniku doszło do śmiertelnego wypadku. W wyniku potrącenia przez samochód zginął 65-letni pieszy.
Jak ustalili policjanci ruchu drogowego, 32-letni kierujący samochodem marki fiat jadąc w kierunku centrum Rybnika potrącił pieszego, który zginął na miejscu. Do zdarzenia doszło poza przejściem dla pieszych, przy bardzo dużej mgle na tym odcinku drogi. Kierowca cinquecento był trzeźwy.
Sklep.nowiny.pl
Kursy InspiratON
A Ile wypadków na przejściach dla pieszych z winy kierowców co nie ustępują pierwszeństwa pieszym.
Brak logicznego myślenia u pieszych i potem bum,,,kierowca samochodu osobowego musi mieć czas na reakcje! od momentu kiedy zobaczy pieszego na drodze do czasu wciśnięcia pedału hamulca nożnego mija nawet dwie sekundy,teraz im człowiek starszy reakcja coraz dłuższa+ wyhamowanie samochodu nawet z 50km/h do zera nie trwa 1 sekundy.Kompakt średniej klasy ma masę średnio 1,200/1,400t + liczba pasażerów,praw fizyki nie da się oszukać i pieszy który widzi auto które gdzieś tam jest myśli sobie że zatrzyma się na 5 metrach! Dochodzisz do pasów i stań tłuku jeden i czekaj do momentu kiedy auto zrobi STOP i da ci przejść,wiem wiem u nas w kraju takie obrazki to 1/10 ale to już brak kultury u naszych kierowców i raczej tego nie zmieni nikt,zadaj sobie pytanie czy 3 minuty jest warte życia??dzisiaj w Rybniku siedziałem w aucie i czekałem (na kogoś) a obok przejście i właśnie widziałem pieszych samobójców i to często pod TIRY!! pozdro.
Szkoda faceta, natomiast zastanówmy się nad czymś innym. 80% wypadków z udziałem pieszych jest z ich winy a zaostrza się przepisy dla... kierowców. Kierowca aby być użytkownikiem dróg publicznych musi zdać państwowy egzamin i uzyskać prawo jazdy. Generalnie jest jakoś tam wyedukowany. Teraz pieszy, często nie posiadający prawa jazdy porusza się po drodze jak przepraszam za określenie krowa po pastwisku. Wchodzi na drogę gdzie chce i kiedy chce, bez sprawdzania czy z któregoś kierunku nie nadjeżdża jakiś pojazd. Druga rzecz to piesi poruszający się po zmroku pieszo, ubrani prawie zawsze na czarno. Raz cudem tylko na takiego nie najechałem. Może jakaś kampania edukacyjna dla PIESZYCH by się przydała.