Mirosław Lenk w elicie najbogatszych prezydentów
W Subregionie Zachodnim prezydent Raciborza nie ma sobie równych pod względem zarobków i oszczędności. Na Śląsku plasuje się w pierwszej piątce na 23 włodarzy, którym do oświadczeń majątkowych zajrzała Gazeta Wyborcza.
Dziennik przejrzał oświadczenia prezydentów śląskich miast. Z samorządowców Subregionu Zachodniego (powiaty: Rybnik, Racibórz, Żory, Wodzisław Śląski i Jastrzębie Zdrój) prezydent Raciborza Mirosław Lenk najwięcej zarobił - 162 181,21 zł i najwięcej zaoszczędził: 150 tys. zł na lokatach; 7 276,81 zł oszczędności i 14 639,37 zł na rachunku bieżącym. W tym gronie ma najnowszy samochód - vw passat cc z 2009 roku.
Prezydenci sąsiednich miast są mniej zamożni od raciborzanina:
- Adam Fudali z Rybnika ma 5,8 tys. zł oszczędności, zarobił 140 246,88 zł i jeździ 11-letnim mercedesem 300D
- Mieczysław Kieca z Wodzisławia Śląskiego odłożył 20 tys. zł i 500 euro; jego pensja prezydencka wyniosła 140 152,31 zł a porusza się skodą octavią z 2006 r.
Na Śląsku pod względem zarobków Mirosław Lenk wyprzedza m.in. prezydentów: Katowic (160 tys. zł), Gliwic i Zabrza (po 159 tys. zł), Bielska-Białej (159 tys. zł) czy Tychów (159 tys. zł).
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.