Tragiczna sobota. Utonęły dwie młode osoby
Fatalnie dla młodych mężczyzn zakończył się dziś wypoczynek nad wodą. W Raciborzu zginął 25-latek, kilka godzin później w Odrze (gmina Gorzyce) utopił się 24-latek.
Ankieta
Do pierwszej tragedii doszło w Raciborzu, po godzinie 11.00 na żwirowni przy ulicy Grzonki w dzielnicy Ostróg. 25-latek z Raciborza przyjechał nad wodę z dziewczyną i kolegą. W pewnym momencie kobieta została na brzegu aby się opalać a raciborzanin z kolegą postanowił popływać w jednym ze zbiorników. - Po przepłynięciu kilku metrów zaczął się topić. Jego kolega próbował go ratować, jednak nieskutecznie. 25-latek zniknął pod wodą - relacjonuje podkomisarz Mirosław Szymański z raciborskiej policji. Powiadomiono służby ratunkowe. Ciało mężczyzny po godzinie 14.00 odnaleźli dopiero nurkowie ze straży pożarnej w Bytomiu.
Również w sobotę, po godzinie 18.00 na numer alarmowy dodzwoniła się rodzina mężczyzny, który miał się topić w jednym ze zbiorników przy ulicy Głównej we wsi Odra. -Jak ustalili policjanci, tego dnia mieszkaniec Rybnika spędzał czas z rodziną na terenie ogródków działkowych w Odrze. Około godziny 17.30 rodzice zauważyli, że na stole leżą okulary ich syna, co wskazywało na to że poszedł się kąpać. Po około 10 minutach zauważyli w zbiorniku wodnym dryfującego w odległości kilku metrów od brzegu chłopaka - mówi podkomisarz Marta Czajkowska z wodzisławskiej policji. Po odebraniu sygnału, na miejsce skierowano patrol policji i pogotowie ratunkowe. Mimo długiej reanimacji prowadzonej przez policjantów i dwa zespoły pogotowia ratunkowego nie udało się uratować życia 24-latka.
(acz)
jegła-A niby z czego te choroby skóry? Ty się leiej martw o tych co na basen chodzą, bo to oni moga się naprawdę zatruć.http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,5099191.html
Ludziom nie szkoda pieniędzy na piwsko, ale na bilet na basen już szkoda... I potem wybierają takie różne śmierdzące bajora w których można utonąć albo nabawić się choroby skóry!!!
Arteks-Widzisz, dlatego ty jesteś polak a ja ślonzok. Różnica polega na tym, że jak ty pojedziesz do Czech, to kożdy czech rozpozno żeś je z polski, jak jo pojada, to Czesi myślą żech je Czechem, bezto tak je, bo Czesi umieją piwo pić a jednocześnie na kajakach pływać, nad żwirownią pływać itp, natomiast polok nie umii pić, wypije dwa piwa i mu już w dekiel wali. Bezto zawsze godą, że gorole powinne mieć zakakaz wyjazdu po za granica. Jak to Kargul padoł, to jego do ludzi puszczać nie idzie, bo albo bydzie się podniecoł plażą naturystyczną albo się zchleje i bydzie butel robić. Jakoś Ślonzoki i Czesi to umieją się i piwa napić i flaszka obalić i żodyn ożraty nima i kożdy dobrze się bawi, jak gorole zjadą do Czech, to już poznosz kiery to gorol.
Arteks sam jesteś prostakiem gorolem który przyjezdza na kompieliska na wieś ,chleje i robi rozróby. I najwięcej jest takich własnie z bloków goroli co nie mają co robić to nad wodą szaleją walą piwsko i nie umią się zachować.....póżniej czytamy o takich utonięciach.
Nie trzeba się napić by utonąć.Woda jest zdradliwa nawet dla bardzo dobrych,pewnych siebie i własnych umiejętności pływaków!Mój brat pływie nieźle,ba nawet bardzo dobrze,przez wiele lat był w sekcji a w Turcji pokonała go woda....Pływając w morzu fale połamały mu rękę,to cud że udało mu się dotrzeć do brzegu.Znam ludzi,którzy stracili 11 letniego syna,który skakał do basenu na główkę,potem konał jeszcze 3 miesiące w rydułtowskim szpitalu,babcię chłopca,który na dzikim kąpielisku utonął,nikt z osób przebywających nie potrafił mu już pomóc a kobieta naoczny świadek opowiada,że w życiu nie widziała tak podrapanych ludzi,którzy go ratowali.Kąpieliska dzikie,bez ratownika powinny być ogrodzone i pilnowane przez ochroniarza z psem.@Arteks,każdy spędza swój wolny czas jak ma na to ochotę bo to JEGO INDYWIDUALNY CZAS.I gó... cię to powinno obchodzić czy siedzi przy grilu,czy chodzi po lesie,czy żre lody w parku,jeździ na rowerze czy ogląda znaczki bądź moczy nogi w misce,czy siedzi na necie!To,że ty masz jakieś snobistyczne podejście do spędzania wolnego czasu elity z ciebie nie zrobi!
@koło - halba, grill i piwo w czasie upałów to wypoczynek prostaków ze wsi... Nikt normalny nie łączy obżarstwa i picia z pływaniem, kajakami, żaglówkami, rowerami itd. A nienormalni łączą i kończą jak ci w opisanej historii lub powodują wypadki i nieszczęścia innych. Kulturalny człowiek pije piwo w pubie albo na rynku w ogródku, a nie na piachu przy jakieś dzikiej żwirowni.
ElsofT-Skoro jak wypijesz piwo i czujesz się ożraty, to mosz recht, że to nima do ciebie.
Piwo+ kobita+ głupota=zarobek dla kopidoła,dziekuje nq
Za bardzo generalizujesz... A chodzi tylko o to że nie da się pogodzić picia i pływania (tak samo jak picia i kierowania samochodem). Koniec i kropka. Więcej nie skomentuję bo wędki już czekają spakowane w bagażniku...
ElsofT-Mosz recht, jo też na rybach wola halba, niż piwo. A co do picia piwa, to jakoś nie zauważyłech, aby ktoś po piwie jednym, drugim czy trzecim, to nagle przestowoł umieć pływać. Po prostu synki byli młodzi, za małe umięjętności pływacki, zachłystnyli się wodą i poszli na dno. A teraz policz wiela ludzi w piątek czy tam sobota było nad wodą, pili piwo i pływali, a tylko dwóch się utopiło, policz ile w tym czasie ludzi zginęło w wypadkach samochodowych.
Koło, sam piszesz bzdury, pokaż mi gdzie napisałem że czegoś należy zabronić. Poza tym bardzo się mylisz - właśnie wybieram się na rybki, tyle że nie biorę z sobą skrzynki piwa... Zauważ że 99% utonięć jest bezpośrednio "po spożyciu".
Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury, widać że nikt z was nie wypoczywa aktywnie, bo gdyby to robił, to by wiedział o kilku rzeczach, mianowicie o takich że w naszych żwirowniach woda jest czysta, nie ma tam chloru jak na basenie, do tego można swobodnie popływać na długich dystansach, nie ma tłoku, więc nie musimy przebywać wśród obcych ludzi, tak jak na basenie, świeci słonce, ptaki śpiewają, drzewa szumią itp. W Wodzisławiu jest darmowa plaża na balatonie z ratownikiem i jest tam tragedia, chyba jedynie dzieci czują się tam dobrze, bo normalni w życiu na balaton by nie pojechali, tylko na żwirownię, dlatego że poływać się tam nie da, same zakazy, pełno dzieci, gapiący się ratownicy itp. Jakoś w Czechach żwirownie są dopuszczane do pływania, pełno tam ludzi, piwa można się napić z kufla, wstęp też jest gratis, a z utonięciami jest jak z wypadkami drogowymi, wiadomo że się zdarzają i będą się zdarzać, czy to znaczy że trzeba zakazać ruchu samochodowego? Żal mi was, bo nie wiecie jak spędzić piekny słoneczny dzień nad wodą, pewnie go spędzacie na balkonie swojego króliczoka, albo w supermarkiecie.. Zajebiste życie musicie mieć.
zgadzam sie z elsoft-em. piwko im w głowie tylko i popisówa ze na alkoholu umieja pływac jak otylia j.
Chcesz wiedzieć? Przecież to proste. Na basenie nie można rozpalić grilla ani wypić piwa albo czegoś mocniejszego... Pływanie to dla nich sprawa drugorzędna.
Co roku słyszymy i czytamy o takich zdarzeniach. A ja się pytam: czemu ludzie kąpią się w jakichś przykopach, rzekach czy żwirowniach, a nie w kulturalny sposób na basenach czy przynajmniej na kąpieliskach z ratownikiem? Czy naprawdę nie stać ludzi te parę groszy dać na bilet? Na strzeżonym kąpielisku nie ma wirów, a poza tym jeśli ktoś tonie zawsze jest ratownik który może pomóc.