Wody było prawie po pas, lodówki i pralki pływały. "Drzwi wyrwało razem z futryną"
- Woda wdzierała się z dwóch stron, bo od ulicy i od podwórza. Z kamieniami, ze szlamem. Siła była ogromna. Nurt wyłamał drzwi - nie dowierza Katarzyna Wiencis z Rydułtów, która wraz z mężem prowadzi sklep przy ul. Ofiar Terroru. - Tyle zniszczeń. Zalane lodówki, pralki, telewizory... Ten sklep był dla nas wszystkim, pracowaliśmy na niego prawie całe nasze życie - nie kryje łez.
W czwartek nad regionem przeszła gwałtowna ulewa. Ulica Ofiar Terroru w Rydułtowach zamieniła się w wielkie rozlewisko. - Najwięcej wody było tam, gdzie jest najniżej, czyli jeszcze za urzędem miasta, w kierunku dworca kolejowego - mówi jeden z mieszkańców. - Lusterka zaparkowanych samochodów były pod wodą. Woda wpływała do bram, do lokali. Tu było jej po kolana. Widać nawet ślad na ścianie - pokazuje kolejna osoba. - W innym miejscu prawie po pas - słyszymy.
- W tym miejscu woda sięgała dotąd, na ulicy było jeszcze więcej - pokazuje jedna z osób.
Ucierpieli mieszkańcy, bo pozalewało im posesje, mieszkania, piwnice. Straty ponieśli też przedsiębiorcy, bo woda wdzierała się do sklepów, restauracji i punktów usługowych - te najczęściej mieszczą się na parterze. - Część już się otworzyła, ale część dalej walczy po zalaniu - mówią mieszkańcy.
Woda na 80 cm
Wśród przedsiębiorców, którzy boleśnie odczuli skutki ulewy, są Katarzyna i Mariusz Wiencisowie. Wspólnie prowadzą przy ul. Ofiar Terroru sklep elektroniczny, ze sprzętem RTV/AGD. - Straty są ogromne. Woda wdarła się do sklepu z dwóch stron dochodząc do poziomu ponad 80 cm. Większość naszego sprzętu została zalana. A przy sprzęcie elektronicznym - wiadomo, co to znaczy, jest nie do użytku - nie kryje rozpaczy pani Katarzyna.
Pani Katarzyna pokazuje zalany sprzęt. - Jest nie do użytku - nie kryje żalu.
"Jeden wielki basen"
Zanim pani Katarzyna i pan Mariusz zobaczyli, jakie spustoszenie poczyniła woda w sklepie, walczyli z jej skutkami w domu. - Mieszkamy stosunkowo niedaleko. W domu też mieliśmy wodę. Gdy tylko jakoś udało się opanować sytuację, pojechaliśmy do sklepu. Na ulicy brodziliśmy w wodzie. Gdy weszliśmy do sklepu, widok porażał. To był jeden wielki basen - mówi wprost pan Mariusz. - Lodówki, pralki i telewizory pływały. Cały sprzęt, którzy stał na dolnych witrynach też został zniszczony - dodaje ze smutkiem pani Katarzyna.
Niszczycielska woda wdzierała się od ulicy i od zaplecza. - Z tak potężną siłą, że drzwi od zaplecza wyrwało razem z futryną - pokazuje pan Mariusz. - Może gdyby nie ten nurt od podwórza, to aż takich strat by nie było - dodaje.
Cały zalany sprzęt został przeniesiony na piętro. - Trudno się na to patrzy - mówią właściciele sklepu
Trudno o słowa...
Właściciele sklepu nie kryją rozpaczy. - Ubezpieczenie nie pokryje wszystkich strat. A ten sklep to przecież dorobek naszego życia. Kilka chwil i... aż trudno mówić w takim momencie - przyznają.
Sprzątali z żołnierzami
Wielkie sprzątanie sklepu trwa nieprzerwanie od piątku. Szlam, błoto, kamienie. Wszystko trzeba usunąć. Cały zalany sprzęt został przeniesiony na piętro. Jest go mnóstwo. - Cały czas walczymy. W sobotę i niedzielę pomagali nam żołnierze WOT. Bez nich nie dalibyśmy sobie rady, wykonali kawał dobrej roboty - podkreślają właściciele.
Sklep tuż po ulewie. Przewrócone lodówki, pralki. Wszystko zniszczone, wszystko zalane.
Wierzą, że uda się sklep uruchomić ponownie. - Nie mamy innego wyjścia, tyle na to wszystko pracowaliśmy - dodają. W internecie została nawet uruchomiona zrzutka, żeby pomóc w odbudowie sklepu (jest dostępna TUTAJ).
Remont-rozlewisko
Niektórym przedsiębiorcom udało się zlikwidować szkody i już działają. - U nas na sali wody było po kostki, ale udało się wszystko posprzątać i już możemy działać - słyszymy w jednym z punktów gastronomicznych.
Poważnie zalany został ten fragment ulicy Ofiar Terroru, na którym jest prowadzony gruntowny remont. - Mocno zalało, było dużo sprzątania, bo woda naniosła nieczystości. W niektórych miejscach, przy budynkach, pozapadały się kostki, bo wypłukało materiał pod nimi. Ale myślę że mimo wszystko szkody nie są duże - dowiadujemy się na placu budowy.
Samo sprzątanie sklepu ze szlamu trwało kilka dni. Pani Katarzyna podkreśla, że w sobotę i niedzielę pomagali żołnierze WOT
z Twojego linka skopiowane
cytuję :
"Wobec powyższego przypominamy, iż utrzymanie urządzeń melioracji wodnych należy do zainteresowanych właścicieli gruntów,"
to co ?
nie mój grunt
a mam się martwić o utrzymanie urządzeń melioracji wodnej ?????
Ty normalny jesteś ???
http://gminarutki.pl/informacja-dotyczaca-utrzymania-urzadzen-wodnych-w-kontekscie-zmian-wynikajacych-z-ustawy-prawo-wodne-z-dnia-20-lipca-2017-r/30/
Ty pomyśl. Nie chodzi o 1 czy 2 ulice, jeśli w całym mieście woda spływa tylko ulicami to po jakimś czasie robi się rzeka i zalewa domy. Jak by była odprowadzana kilkoma ciekami to nie byłoby gwałtownego napływu na raz i podtopien.
Kto z Was dba o odpływ wzdłuż swojej działki? Kto nie zmieniał naturalnych cieków bo musi parking lub osiedle betonowe powstać?
Budować tak ale z głową. Tworzyć zbiorniki na deszczówkę, robić kilka przepustów wodnych do rzeki a nie jeden tylko, który przy nawałnicy nie wydala
~Kokoko2345 (188.117. * .106)
i przedstaw te zapiski prawa
że właściciel działki jest zobowiązany
do czyszczenia rowów które przylegają do jego działki !
jak ja mogę coś czyścić ?
jak to nie moja własność ?
Ty normalny jesteś ?
~Kokoko2345 (188.117. * .106)
w Rydułtowach na ulicy Ofiar Terroru nie ma rowów melioracyjnych
kogo straż miejska ma ukarać ?
jak tych rowów tam po prostu nie ma
Ty normalny jesteś ?
Ja się pytam czy związku z podtopieniami rowy meriolacyjne będą czyszczone? Czy straż miejska ukara tych którzy nie dbają o rowy przylegające do ich działek, gdyż według prawa mają taki obowiązek?!
Sklep zorganizował również zbiórkę więc można wspomóc finansowo
https://zrzutka.pl/td3y6c
Sprzęt podobno będzie można kupić po wizycie pani z PZU i sprawdzeniu co działa. Proszę się zapytać w piątek albo w przyszłym tygodniu
Co ze sprzętem? Można kupić żeby pomóc finansowo?