Starosta Swoboda: czekamy na pismo wojewody. W 2 dni trzeba przenieść szpital
Racibórz ma być wojewódzką „jedynką” jeśli chodzi o walkę z koronawirusem. Prawdopodobnie będzie działać jeszcze jedna placówka - szpital zakaźny na terenie Śląska. - To są decyzje wojewody, my jako samorząd tylko je wypełniamy - mówi nam starosta Grzegorz Swoboda.
Jutro włodarz chce się spotkać z szefami NZOZ-ów działających w Raciborzu, aby rozmawiać z nimi o sprawach organizacyjnych.
Z Gamowskiej ma zniknąć nocna i świąteczna opieka lekarska (tzw. wieczorynka) oraz poradnie specjalistyczne.
- Naturalnym miejscem dla nocnej i świątecznej byłoby ponownie Centrum Zdrowia na Ocickiej (przegrało konkurs na te świadczenia ze szpitalem, wcześniej przez długie lata pacjenci zgłaszali się tam i na Ostrogu). Potrzebne są decyzje NFZ w tej sprawie oraz zapewnienie kadry do obsługi lekarskiej - tłumaczy starosta raciborski Grzegorz Swoboda.
Samorządowiec zdaje sobie sprawę, że to logistyczna operacja jakiej kraj nie widział. - Z reguły przenosiny szpitala zajmują miesiące, nawet 9 miesięcy. My będziemy mieli na to 2 dni - stwierdza włodarz.
Jak dowiadujemy się od starosty do Raciborza trafi sprzęt dedykowany oddziałom zakaźnym. Z kolei raciborskich pacjentów będzie trzeba przenosić z osprzętem niezbędnym do ich leczenia.
Na Gamowską zostaną zadysponowani - przez wojewodę - specjaliści od walki z wirusami z innych placówek. Raciborska placówka będzie traktowana priorytetowo w województwie, tutaj będą przewożeni chorzy z całego Śląska.
Czytaj więcej:
Ludzie
Starosta Raciborski