Ma 34 lata i od 5 lat jest zatrudniona w jednej z jastrzębskich kopalń. Pracuje w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla. Mimo że jest kobietą, wykonuje ciężką, fizyczną pracę. Chociaż nie zjeżdża pod ziemię, mówi o sobie, że jest górnikiem lub raczej górniczką. Malwina Nowak, tak jak jej koledzy, świętuje Dzień Górnika.
Dzień Górnika tradycyjnie przypada na 4 grudnia, jednak w przeddzień tego święta Carbonarium zaprosiło na zwiedzanie ekspozycji połączone z ciekawymi warsztatami. Tego dnia Łaźnia Moszczenica wypełniła się rodzinami z dziećmi.
Pojawienie się narciarza biegowego na boisku Zespołu Szkół Nr 2 przywołało skojarzenia z czasami przedwojennymi, kiedy ten sport był popularny w Jastrzębiu-Zdroju, ówczesnym kurorcie. Wówczas organizowano u nas zawody narciarskie i kuligi. A chętnych na te atrakcje przywożono specjalnym pociągiem. Przed laty była u nas nawet skocznia narciarska.
„Jastrzębie-Zdrój na łamach prasy w latach 1945-1989” – to nowa książka Marcina Boratyna i Dariusza Mazura. Jej promocja odbyła się w Galerii Historii Miasta, na którą przybyło niemałe grono wielbicieli rodzimej historii.
Tradycyjnie 6 grudnia, czyli w dzień świętego Mikołaja ludzie obdarowują się prezentami. Stowarzyszenie Aktywistyczne Jastrzębie już po raz trzeci zaproponowało zrobienie paczki dla pacjentów Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego.
Czy w Jastrzębiu da się żyć? To pytanie zadają sobie szczególnie ludzie młodzi, ale nie tylko. Często w odpowiedzi słyszymy, że nasze miasto jest zapuszczoną dziurą bez żadnych szans na rozwój. Pojawiają się opinie, że najlepiej stąd wyjechać. Jednak nie wszyscy tak uważają. Młody człowiek, student Uniwersytetu Medycznego Jakub...
Kolejna wystawa w galerii Epicentrum będzie należał do jastrzębianki Kariny Korduły-Bloch. Zaprezentuje swoje obrazy, a wystawa będzie nosić nazwę „Symetrie i asymetrie odbicia”. Wernisaż zaplanowany jest na 8 grudnia.
Znany duet historyków Marcin Boratyn i Dariusz Mazur napisał nową książkę na temat historii Jastrzębia-Zdroju. Tym razem spojrzymy na nasze miasto z perspektywy prasy, jaka była wydawana w Polsce Ludowej.
Niedawna reaktywacja działalności Galerii Historii Miasta spowodowała zainteresowanie lokalną, czyli naszą przeszłością. Na wernisaż nowych wystaw przybyło całkiem spore grono zainteresowanych mieszkańców. To optymistyczne, że ludzie chcą poznawać dawne dzieje.
Budynek dawnego sklepu E.Leclerc przechodzi gruntowną modernizację. Jeszcze do niedawna był jednym z ulubionych miejsc przebywania osób bezdomnych, a jego otoczenie nie należało do zadbanych. Teraz sytuacja się zmieniła.
Łaźnia Moszczenica to nie tylko Carbonarium z jego nowoczesną ekspozycją. Coraz częściej w instytucji tej organizowane są ciekawe przedsięwzięcia – warsztaty, spotkania czy koncerty. Niedawno na 4 piętrze dawnej górniczej łaźni rozbrzmiewały dźwięki polskiej muzyki filmowej.
W tym miejscu w Jastrzębiu rozciągano druty kolczaste, ustawiono zasieki, a nawet specjalnie zaorano pole. Wszystko po to, aby nie przemkła się nawet mała mysz. Każdy ślad dokładnie badano. Działo się to na dawnej granicy polsko-czechosłowackiej, która przebiegała przez jastrzębskie sołectwa - Ruptawę i Moszczenicę.
Mieszkańcy tworzący Tradycję Katolicką Jastrzębię-Zdrój spotkali się na skwerze Porozumienia Jastrzębskiego i odmówili różaniec w intencji opamiętania i nawrócenia.
Galeria Historii Miasta zaprasza na dwie ekspozycje, które można oglądać w nowej siedzibie. W piątek odbył się wernisaż, w którym wzięli udział mieszkańcy oraz władze miasta.
Tak jak w ubiegłym roku, ruszyła sprzedaż charytatywnego kalendarza z psami ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Jastrzębiu-Zdroju. Pieniądze pozyskane w ten sposób zostaną przeznaczone na karmę dla zwierząt.
Jechać czy nie jechać autobusem miejskim? Już niedługo będzie to możliwe zupełnie za darmo, a więc komunikacja publiczna stanie się bardziej dostępna, czy jednak oznacza to, że – bardziej atrakcyjna? Wkrótce przekonamy się, jak mieszkańcy rozwiązali ten dylemat.
Patrząc na ledwo stojący jeszcze budynek, z trudem odnajdujemy ślady dawnej świetności. Trzeba naprawdę wielkiej wyobraźni, aby uwierzyć, że miejsce to odwiedził prezydent Rzeczpospolitej Polskiej czy uznany pisarz. A przecież w tej ruinie odbywały się kiedyś rauty, spotkania, a nawet ślub.