Nie wiadomo, jaki los spotka polskich górników zatrudnionych w czeskich kopalniach. Wszystko wskazuje na to, że zwolnienie ich to tylko kwestia czasu.
Wyższy Urząd Górniczy stwierdził, że najczęstszą przyczyną zgonów górników w pracy z przyczyn naturalnych są zawały serca.
Wizyty górników w stolicy kojarzą się głównie z walką o prawa pracownicze. Jednak teraz jadą pomagać zakażonym na koronawirusa. Będą oddawać krew na osocze.
Kampania „Nie oczerniaj górnika” zatacza coraz szersze kręgi, przyłączają się do niej ludzie ze świata sportu, kultury, ale również polityki samorządowej.
We wtorek poznamy plan ratunkowy dla PGG. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że zarobki górników zostaną obniżone, a dwie kopalnie zamknięte.
Jastrzębska Spółka Węglowa prowadzi akcję Powrót do pracy. Obejmuje ona pracowników kopalń, z których coraz więcej wyzdrowiała i koronawirus nie jest już przeszkodą, w wykonywaniu obowiązków zawodowych. Kopalnie wracają na normalnego trybu fedrowania.
Na apel o dzielenie się krwią, której zwykle brakuje w czasie wakacji, odpowiedzieli górnicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Po raz kolejny dali dowód swojej bezinteresowności w niesieniu pomocy.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu apeluje do górników, którzy wyzdrowieli po zarażeniu koronawirusem, aby podzielili się osoczem. Pozwala to pomóc najciężej chorym pacjentom.
Polska Grupa Górnicza przedstawiła związkom plan na kolejne miesiące. Plan zakłada m. in. zachowanie pięciodniowego tygodnia pracy, określa poziom produkcji oraz inwestycji i robót przygotowawczych. Przedstawiono również informację o oszczędnościach.
Choć zapowiadane było postojowe w kopalniach, zakłady nadal pracują. Za ten czas górnicy otrzymają wynagrodzenie jak za urlop.
Przybywa górników, którzy zwycięsko wyszli z konfrontacji z koronawirusem. To blisko 1,5 tys. osób. Liczba nowych zakażeń w JSW to zaledwie 7 osób.
Aż dwanaście kopalni na Śląsku wstrzyma prace na trzy tygodnie. Górnicy otrzymają pełne wynagrodzenie za ten okres.
AKTUALIZACJA
Górnicy czekają na pobranie wymazu lub wyniki testów, a czas oczekiwania nierzadko przekracza okres wyznaczonej kwarantanny. Do naszej redakcji docierają głosy, że pracownicy zakładów wydobywczych nie wiedzą, co zrobić w takiej sytuacji. W dodatku nie mogą dodzwonić się do Sanepidu, aby uzyskać informacje.
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej nadal trwają badania pracowników pod kątem koronawirusa. Niestety, jest coraz więcej zakażonych.
– mówi Adam Gawęda, poseł Zjednoczonej Prawicy, były wiceminister aktywów państwowych odpowiedzialny za górnictwo w rozmowie z Nowinami Wodzisławskimi.
Sytuacja w kopalniach w regionie nie wygląda kolorowo. Prawie pół tysiąca zakażonych w JSW i ponad 1280 w PGG – to dane na 17 maja. Liczby te mocno wzrosły po przeprowadzeniu obligatoryjnych testów w zakładach.
Po tym, jak koronawirus pojawił się w kopalniach na Śląsku, a setki górników i członków ich rodzin uległo zakażeniu, województwo stało się epicentrum koronawirusa w Polsce. Niestety, także miejscem, na które spadł największy w kraju hejt.