Nietypowe zgłoszenie wpłynęło do wodzisławskich strażaków we wtorek (8.11.) przed 16:00. Jeden z mieszkańców zauważył, że do tzw. "potoku wilchwiańskiego" przy ul. Akacjowej w Mszanie wpadła krowa. Zwierzę nie mogło jednak wydostać się na brzeg. Potrzebna była pomoc.
14 czerwca dyżurny Straży Miejskiej w Rybniku przyjął zgłoszenie mieszkańca naszego miasta, który twierdził, że w pobliżu ul. Żużlowej, kaczka próbuje przeprowadzić swe młode przez drogę, jednak z uwagi na ruch pojazdów jest to dla ptaków bardzo niebezpieczne.
Policjanci z jastrzębskiej komendy, zatrzymali 26-letniego sprawcę włamania do samochodu. Schwytanie przestępcy nie stanowiło dużego problemu dla funkcjonariuszy, gdyż jastrzębianin zasnął w samochodzie.
Mundurowi z rybnickiej komendy zostali wezwanie do jednego z marketów z powodu klienta, który wszedł na teren sklepu, był agresywny i nie chciał założyć rękawiczek jednorazowych.
Ponad promil alkoholu w organizmie miał kierowca, który przyjechał zatankować samochód na stację benzynową i... zasnął oparty o kierownicę pojazdu.
W niedzielę 9 lutego strażacy odebrali zgłoszenie o papudze arze, która uciekła z mieszkania właścicielki i przysiadła na dachu ponad trzypiętrowego budynku przy ul. Pracy w Raciborzu.
We wtorek późnym popołudniem oficer dyżurny jastrzębskiej komendy odebrał telefoniczne zgłoszenie od mieszkanki Jastrzębia-Zdroju. Kobieta prosiła o interwencję policji, gdyż jak zaznaczyła, jej siostra, która leczy się psychiatrycznie, jest pijana i bije matkę.
Do groźnie wyglądającej kolizji doszło dziś rano w Palowicach. Samochód osobowy uderzył w konia.
Policjanci z Jastrzębia zatrzymali 32-latka, podejrzanego o posiadanie narkotyków. Woreczek z amfetaminą mundurowi znaleźli podczas interwencji. Podejrzany usłyszał już zarzut posiadania środków odurzających.
23-letni mieszkaniec Żor był poszukiwany listem gończym, który wydał za nim dwa miesiące temu cieszyński sąd. W tym czasie ukrywał się u znajomych i nocował w tanich pokojach hotelowych. Kiedy w końcu namierzyli go żorscy kryminalni, schował się w wersalce w mieszkaniu matki.
Historia z ubiegłego tygodnia oburzyła parafian knurowskiego kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Podczas trwającego nabożeństwa do świątyni, niepostrzeżenie, wszedł intruz z niecnymi zamiarami. Dokonał przestępstwa, po czym uciekł z łupem.
Policjanci zatrzymali wczoraj 36-letnią mieszkankę Żor, która przyszła w odwiedziny do jastrzębskiego zakładu karnego. Kobieta była poszukiwana przez żorski sąd, który skazał ją na blisko rok pozbawienia wolności.
Policjanci z jastrzębskiej prewencji z polecenia oficera dyżurnego udali się na ulicę Pszczyńską, gdzie według zgłoszenia ma przebywać osoba poszukiwana. Dziwne dla mundurowych było to, że mężczyzna zadzwonił sam na siebie.
Policjanci z Żor interweniowali w piątek na ulicy Dworcowej, gdzie miało dojść do potrącenia pieszej. Jak się okazało to nie piesza, a pijana kierująca motorowerem wywróciła się, gdy straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w drzewo.
Kradzież ubrań okazała się bardzo skrupulatnie zaplanowaną akcją złodzieja, na szczęście zakończyła się nie po jego myśli. Policjanci od początku podejrzewali, że na jednej skradzionej rzeczy się nie skończyło, ale nie spodziewali się tego, co zobaczą.
62-letni mieszkaniec Żor zażądał w miniony weekend, aby policjanci rozwiązali jego problemy osobiste. Najpierw zadzwonił na numer alarmowy, a potem podzielił się z mundurowymi swoimi rozterkami.
Mieszkaniec Żor natknął się na policyjny radiowóz, gdy kompletnie pijany jechał na rowerze, chwilę później taki sam los spotkał jego starszego brata, który przyjechał pod dom samochodem. Młodszy z braci miał ponad 2,5 promila w wydychanym powietrzu, a starszy ponad promil. Obu zatrzymał ten sam policjant.