Dziś w Rybniku właściciel biura detektywistycznego Krzysztof Rutkowski zorganizował konferencje prasową dotyczącą dwóch rodzin zastraszanych przez obcokrajowców. Jedną z nich jest rodzina z Radlina, której Tunezyjczyk miał spalić trzy samochody.
We wtorek około godziny 17:15 wodzisławska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze w Rydułtowach.
Na ponad milion złotych oszacowano straty po pożarze przy KWK w Chwałowicach. Już wiadomo, że było to najprawdopodobniej podpalenie. W czasie pożaru doszło również do wybuchu.
Dziś kwadrans przed godziną 10.00 na terenie posesji przy ulicy Jarzynowej na Zamysłowie doszło do pożaru.
Dziś kilka minut po godzinie 19.00 nieznany sprawca podpalił sprzety zgromadzone na poddaszu budynku przy ulicy Ogrodowskiego. To juz kolejne podpalenie na tym osiedlu.
– Ta kara nie zwróci życia rodzinie Dariusza P., ale wyrok musi być surowy – grzmiał 19 grudnia sąd, skazując podpalacza z Jastrzębia na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
W Wigilię, kilkanaście minut przed północą rybnicka straż pożarna została powiadomiona o pożarze w rejonie ulicy Ks. Pojdy.
Oskarżony Dariusz P. nie przyznaje się do zabicia swoich dzieci.
Sąsiedzi zeznali, że gdy Łukasz W. wybiegł na klatkę schodową, płonął jak pochodnia. Zaraz za nim wybiegła paląca się Mariola R. Oskarżony o podwójne zabójstwo w Rybniku Jarosław H. przyznaje dziś, że puściły mu nerwy, gdy zobaczył jak się całują.
Dziś kilkanaście minut po godzinie 20.00 w rejonie 1 Maja w Nedzy doszło do podlaenia stogu słomy na polu. Na miejsce wezwano policję.
Wczoraj po godzinie 20.00 rybniccy strażacy zostali wezwani na ulicę Adamskiego w Niedobczycach gdzie w ogniu stanęła stodoła.
Podczas minionego weekendu strażacy wyjeżdżali do akcji 11 razy. Do tragedii doszło w Raciborzu, gdzie zginął 24-latek. Niebezpiecznie było również w Rudzie Kozielskiej (tlenek węgla), a także w miejscowościach Strzybnik oraz Krowiarki, gdzie pożary stogów siana spowodowały 24,5 tys. zł strat.
Wodzisławska policja bada okoliczności pożaru, do którego doszło 7 sierpnia nad ranem przy ulicy Wałowej w Olzie.
Prokuratura prowadząca sprawę Dariusza P. oskarżonego o podpalenie domu w Ruptawie poprosiła o sprawdzenie, czy biegli badający oskarżonego nie zostali przez niego oszukani. Dariusz P. miał udawać chorobę psychiczną, po tym jak przeczytał książkę o zaburzeniach psychicznych.
42-latek z Jastrzębia-Zdroju może trafić do więzienia za podpalenie. W czasie kiedy to się działo, w mieszkaniu znajdowało się kilka osób. Mężczyzna został złapany chwilę po zdarzeniu i przyznał się do podpalenia.
W kolejnej rozprawie w procesie Dariusz P., swoje zeznania złożył biegły pożarnictwa. Stwierdził, że od początku był pewny, że było to podpalanie. Biegły ocenił również zachowanie Dariusza P. zaraz po pożarze.
Trzy lata temu doszło do tragicznego w skutkach pożaru w Ruptawie. Zginęło pięć osób. Dariusz P. ojciec rodziny został zatrzymany pod zarzutem podpalenia i morderstwa rodziny. Twierdzi, że był to nieszczęśliwy wypadek i jest pewny, że opuści areszt.