W środę po południu Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju otrzymała wezwanie do próby samobójczej jednego z mieszkańców Jastrzębia.
W kopalni „Krupiński”, która należała do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, (obecnie SRK) 57-letni górnik popełnił samobójstwo.
We wtorek około godziny 22:30 do Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju wpłynęło zgłoszenie o samobójstwie, którego dokonał jeden z mieszkańców ulicy Wielkopolskiej.
W sobotę wieczorem do Centrum Powiadamiania Ratunkowego dotarło dramatyczne zgłoszenie – kobieta zamknęła się w łazience, mówiąc ze chce popełnić samobójstwo.
W niedzielę około godziny 13:00 służby mundurowe otrzymały zgłoszenie, że młody mężczyzna chce wyskoczyć przez okno z piątego pietra jednego z bloków.
W sobotę rano do Komendy Miejskiej Policji wpłynęło zgłoszenie o tym, że przy ulicy Północnej znajduje się ciało kobiety.
Strażacy w czwartek, na wezwanie policji, wyważyli drzwi do mieszkania. Okazało się, że lokatorka zasnęła.
Wezwanie mundurowych na wtorkową interwencję brzmiało dramatycznie - kobieta groziła, że wyskoczy przez balkon.
W środę około godziny 21:00 Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju otrzymała informację o próbie samobójczej mieszkańca osiedla Zofiówka.
We wtorek po południu Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrało dramatyczną prośbę o pomoc - starszy mężczyzna chce wyskoczyć przez okno.
W nocy z 9 na 10 lutego gliwiccy policjanci dwukrotnie walczyli z czasem, by uratować niedoszłych samobójców. Przed 20.00 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie, że 18-letnia dziewczyna ma zamiar odebrać sobie życie na torach. Kilkadziesiąt minut później, niedaleko tego samego miejsca, pod pociąg chciał się rzucić 23-latek
W sobotę, ok. godz.13-14, do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwoniła mieszkanka Jastrzębia z informacją, że zamierza popełnić samobójstwo.
Najpierw był wielki pożar na krajowej czterdziestce piątce w gminie Rudnik, później samobójstwo popełnił właściciel firmy przewozowej. Po pożarze pozostał wrak i niebezpieczny ładunek. Mieszkańcy Szonowic przez kilka miesięcy starali się o usunięcie spalonej naczepy. Osiągnęli tylko połowiczny sukces – wrak w końcu odholowano,...
Mieszkańcy bloku przy ulicy Wielkopolskiej zaalarmowali służby, ponieważ obawiali się o los sąsiadki. Przewidywali, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku.
Zaczęło się od pożaru wyładowanej chemikaliami naczepy. Później samobójstwo popełnił kierowca i właściciel firmy przewozowej. Wrak naczepy wraz z niebezpieczną zawartością przez kilka miesięcy znajdował się w Szonowicach. Dziś nadpalonego pojazdu już nie ma, ale wypełnione chemikaliami beczki pozostały. Okazuje się, są to...
56-letni mężczyzna chciał wyskoczyć z pierwszego piętra bloku, znajdującego się przy ulicy Gagarina. Policje zaalarmował jeden z mieszkańców.
W piątek około godziny 23:00 pacjent Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju wyskoczył przez okno. Poniósł śmierć na miejscu.