Na śmietnik przy ulicy Staszica wyrzucono stare materace, blokując jednocześnie dostęp do kontenerów...
Ukryty wśród lasu, odcięty od świata. Budynek socjalny przy ul. Skrzyszowskiej w Wodzisławiu wygląda, jakby o nim zapomniano. Za to o jego otoczeniu nie zapomnieli amatorzy nielegalnego pozbywania się śmieci. Miasto, które jest właścicielem terenu zachowuje się zaś jakby niczego zrobić nie mogło.
Grupa sąsiadów nie mogła już spokojnie patrzeć na niewywiezione śmieci pod oknami swojego bloku. Skrzyknęli się i sami posprzątali. - W 1,5 godziny zrobiliśmy to, czego nie mogliśmy doprosić się miejskich urzędników i firmy odbierającej śmieci - mówi inicjator akcji Mateusz Góral.
Sporo osób odwiedza nowe Nieboczowy. Przyciąga ich głównie ciekawość – budowa wsi od podstaw to niespotykana inwestycja. Ale co w sytuacji, gdy podczas spaceru pojawi się konieczność wyrzucenia drobnych śmieci? Wtedy jest problem, bo praktycznie we wsi nie ma koszy na śmieci. Ten brak dotyka nie tylko przyjezdnych, ale też samych mieszkańców.
Mieszkaniec ul. Wyzwolenia powiadomił strażników o nocującym od kilku dni w śmietniku, bezdomnym mężczyźnie.
Mieszkańcy kamienic przy ulicy Nowej mają problem z otwartym śmietnikiem, o którego zabudowę od lat proszą zarządców (piszemy o tym TUTAJ). Jak dotąd bez skutku. Tymczasem plany budowy śmietnika na innym podwórku w centrum miasta napotkały na opór mieszkańców kamienicy przy ul. Solnej 13.
Od jakiegoś czasu na jastrzębskich osiedlach płoną śmietniki. Najprawdopodobniej są to podpalenia. Trudno, bowiem uwierzyć, że śmieci zapaliły się same. Wandale dobrze się bawią, narażając lokatorów na straty.
Bulwersujące zdarzenie w Radlinie przy ul. Mariackiej. Pięć szczeniaków zostało pozostawionych w reklamówce na śmietniku. Okoliczni mieszkańcy usłyszeli przejmujące skomlenie piesków. Ruszyli na ratunek. Jednego ze szczeniaków nie udało się niestety ocalić. Cztery maluchy trafiły pod opiekę weterynarza. Mieszkańcy informują również,...
- To oburzające. Niektórzy nie mają co jeść, a tu chleb ląduje na śmietniku - mówią zbulwersowani widokiem wyrzuconego jedzenia mieszkańcy Pszowa.
– Będzie smród, pełno much, że latem nie da się okien otworzyć – mieszkańcy bloku na osiedlu XXX-lecia nie zamierzają pozwolić na to, by Spółdzielnia Mieszkaniowa ROW postawiła im przed balkonami śmietnik. – Zgody na to nie będzie – mówią stanowczo.
- Śmieci walają się po okolicy. Przy śmietnikach jest totalna masakra. Nie można normalnie wyrzucić śmieci bez deptania po innych odpadach - alarmują mieszkańcy ulic Słonecznej i Edwarda Sosny w Wodzisławiu.
Z początkiem lipca zacznie obowiązywać rozporządzenie Ministerstwa Środowiska w sprawie podwyższonych standardów selektywnego zbierania odpadów komunalnych.
Mieszkańcy walczą o zamknięcie złomowiska. Sprawa jednak jest skomplikowana z powodu sprzecznych ze sobą decyzji wodzisławskiego starostwa i Urzędu Miasta w Radlinie.
W śmietniku potocznie zwanym „wagonem” przed blokiem przy ul. Kaszubskiej odbywają się rozbierane imprezy alkoholowe bezdomnych. Mieszkańcy mają już dość tych libacji. Pojawiła się nadzieja, że można temu przeciwdziałać.
Do tej pory było tak, że przedsiębiorcy na własną rękę podpisywali umowy z firmami, które wywoziły im śmieci. Zwykle wyglądało to tak, że gdy kubeł był zapełniony, przedsiębiorca dzwonił do firmy, ta przyjeżdżała, zabierała odpady i wystawiała fakturę.
Monitoring miejski daje efekty. W miniony weekend zarejestrował wandala, który demolował śmietnik. Mężczyzna dostał 500 złotych mandatu karnego.
Chciałabym podzielić się "pięknymi" widokami, jakie rano zastaliśmy na cmentarzu parafialnym w Pstrążnej - pisze do nas stała czytelniczka.
Materiał nadesłany przez czytelnika na info@nowiny.pl