Jako przedwczesna, ale jednak rozważana w najbliższym czasie jest traktowana decyzja o powrocie raciborskiej lecznicy do działalności wielospecjalistycznej. Do starostwa dotarło pismo szefa departamentu obronności w resorcie zdrowia.
Jarosław Wieczorek (na zdj.) napisał do raciborskich radnych, że zamknięcie poradni specjalistycznych w raciborskim szpitalu leżało w gestii władz Powiatu Raciborskiego. Starosta Grzegorz Swoboda wystąpił o sprostowanie tych informacji. Oto, co odpowiedział wojewoda.
Takie pogłoski, dotyczące szpitala zakaźnego w Raciborzu pojawiły się w piątek 24 kwietnia w sieci, także w komentarzach na nowiny.pl. Dołączono do nich cierpkie uwagi pod adresem szefa placówki. Prace remontowe dotyczą części szpitala z poradniami specjalistycznymi i są kontynuacją wcześniejszych robót. - Mój gabinet nie jest remontowany...
Kamery TVN wpuszczono do szpitala zakaźnego w Kędzierzynie-Koźlu. Stacja pokazuje "tytaniczną pracę" załogi w starciu z COVID-19. O szpitalu jest głośno także w Raciborzu, bo tamtejsze pielęgniarki, decyzją dyrektora - raciborzanina Jarosława Kończyło - otrzymały podwyżki płacy zasadniczej do 5800 zł.
Oddział Terenowy OZZL w Raciborzu proponuje, aby wzorem szpitala w Kedzierzynie-Koźlu, od pierwszego kwietnia tego roku podnieść podstawę wynagrodzenia każdego lekarza, niezależnie od formy zatrudnienia, do 150% obowiązującej dotychczas podstawy lekarza specjalisty w raciborskim szpitalu.
Zalecenie ministra Szumowskiego, aby personel szpitala zakaźnego nie pracował już nigdzie indziej, spotkało się z reakcją lekarzy kontraktowych. - Odczuwamy to, zwłaszcza potrzeba anestezjologów - mówi dyrektor Ryszard Rudnik. Wojewoda śląski już wysłał pierwsze posiłki na raciborski front walki z koronawirusem.
Polityczka Platformy Obywatelskiej wystąpiła z interpelacją do resortu Łukasza Szumowskiego. Wskazuje na niskie płace pielęgniarek, które narażają swoje zdrowie i życie na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem.
Maseczki szyją pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Mszanie. Produkcja ruszyła przed tygodniem w nowo otwartej Pracowni Krawieckiej Ośrodka Kultury w Gogołowej.
Chodzi o ograniczenie potencjalnych kanałów transmisji zakażeń. Zalecenie resortu jest bezwzględne i natychmiastowe. Ani lekarze, ani pielęgniarki z raciborskiego szpitala zakaźnego nie mogą pracować z innymi pacjentami niż ci zarażeni koronawirusem. Dla większości personelu to duży problem, bo albo prowadzi prywatne gabinety, albo...
Dyrektor lecznicy Ryszard Rudnik przekazał dziś radnym powiatowym, że wpłynęły kolejne pieniądze na konto szpitalne. Zgłaszają się kolejne firmy gotowe pomóc. Ministerstwo Sprawiedliwości kupi operacyjne łóżko ortopedyczne dla Gamowskiej.
Zwiększa się liczba chorych na koronawirusa w raciborskiej lecznicy. Szpital przygotowuje kolejne oddziały do ich przyjmowania. Stosowne śluzy ma już OIT. Dyrektor rozwiewa wątpliwości do do wentylacji szpitalnej. - Wszystko jest z nią w należytym porządku - mówi.
Pacjenci są w stanie stabilnym. Do piątkowego wieczora było ich 11. Dwunasty czekał na oznaczenie. Z naszych informacji wynika, że wszyscy są samodzielni i kontaktowi. Personel pielęgniarski wciąż się szkoli i jest zadowolony ze sprzętu ochronnego, w jaki wyposażono lecznicę. W tygodniu będą kolejne dostawy.
50 tys. zł jest deklarowane przez prezydenta Wodzisławia Śląskiego na rzecz szpitala zakaźnego w Raciborzu. Czy raciborski samorząd miejski pójdzie śladem sąsiadów?
Początkowo mówiono, że placówka na Gamowskiej będzie chroniona już na poziomie wjazdu w tę ulicę, ale jak mówi nam starosta Swoboda, wytyczne służb sanitarnych są inne. - Nie ma potrzeb stawiania żadnych barier czy posterunków. Szpital jest odpowiednio zabezpieczony - tłumaczy włodarz powiatu.
Polityczka Platformy Obywatelskiej w trybie interpelacji poselskiej zażądała od starosty Grzegorza Swobody i dyrektora Ryszarda Rudnika o "niezwłoczne informacje" w sprawie z problemów związanych z przekształceniem raciborskiego szpitala w zakaźny.
Orlen, JSW, Węglokoks i Eko-Okna to niektóre z firm, które zdecydowały się przekazać szpitalowi w Raciborzu pieniądze na walkę z koronawirusem. - Darczyńców jest wielu, wsparcie będzie mocne - zapewnia dyrektor Ryszard Rudnik, który dziś wrócił do pracy po kwarantannie. Na co pójdą te środki?
- Były zapewnienia że ktoś do nas przyjdzie, a mamy już prawie wieczór i nikogo nie było. Same, kobiecymi rękami zorganizowałyśmy te oddziały szpitala zakaźnego - nie kryją żalu pracownice lecznicy na parę godzin przed faktycznym uruchomieniem oddziałów przekształconej placówki. To kolejny głos rozczarowanego personelu ze szpitala.