Wielkanocne procesje konne
Kiedyś służyły rolnikom by ubłagać urodzajny sezon dziś są pochodem miłośników jazdy konnej, bo wierzchowców na wsi już niewiele. Cztery miejscowości powiatu raciborskiego: Bieńkowice, Pietrowice, Sudół, Zawada Książęca szczycą się nimi jak skarbem.
Gorączkowe przygotowania do procesji trwały od samego rana. Złożony z 53 jeźdźców orszak wyruszył w drogę spod kościoła w Bieńkowicach, objeżdżając okoliczne pola.
Zimno, śnieg i deszcz nie zachęcały do przyglądania się wialkanocnej procesji konnej w Raciborzu-Sudole, którą tradycyjnie zakończyły wyścigi przy ul. Topolowej. Jednak z Nowinami niczego nie tracicie - polecamy obszerną fotorelację z wydarzenia.
Śnieg, deszcz, wiatr i zimno nie były w stanie pokrzyżować planów organizatorom tradycyjnych konnych procesji wielkanocnych w powiecie raciborskim. Specjalnie dla Czytelników portalu Nowiny.pl, którzy nie mieli okazji przyglądać się konnym orszakom na żywo, przygotowaliśmy obszerne fotorelacje z czterech procesji, które przeszły przez...
88 koni wzięło udział w wielkanocnej procesji konnej w Pietrowicach Wielkich. Na czele jechało trzech jeźdźców trzymających krzyż procesyjny. Wśród nich bohaterowie naszego reportażu pt. Dziewczyny na koniach prezentują się bardzo dobrze, Jerzy i Andrzej Herudowie.
Barwny korowód koni, jeźdźców i zaprzęgów wyruszył w tradycyjny obchód pól gminy Nędza. Uczestnicy procesji już po raz 31. zebrali się w Zawadzie Książęcej, by udać się w drogę i pomodlić o doroczny plon.
Tutaj kończy się procesja sudolska. Wpierw przejeżdżają bryczki, a potem parami a nawet w trójkach ścigają się uczestnicy objazdu pól. Ta część procesji przyciąga najwięcej widzów.
Proboszcz Przywara wziął udział w procesji po raz 40, a Paweł Konieczny jechał po raz 70. - Pamiętam jak śpiewaliśmy po niemiecku - mówił o swej pierwszej procescji konnej w 1944 roku. Miejscowi obu dali pamiątkowe szarfy i prezenty.
Podczas dzisiejszej procesji konnej w Bieńkowicach uczestnicy parady mogli liczyć na błogosławieństwo samego biskupa Andrzeja Czai. Poza duchownym organizatorzy zaprosili na wielkanocne święto wielu innych znanych gości. Zobacz galerię.
Były premier wyruszył w trasę raciborskiej procesji konno. - Dotrzymałem obietnicy złożonej przed 5 laty - powiedział nam Buzek. Dla 74-latka było to dodatkowe wyzwanie bo jeszcze przed miesiącem leżał w szpitalu z chorym kręgosłupem.
Barwne wielkanocne procesje konne, które odbywają się co roku w powiecie raciborskim, mają zagwarantować gospodarzom urodzaj.
Minęły 53 lata od momentu, gdy po raz pierwszy wziął udział w procesji konnej w Bieńkowicach. Gerard Stoszek miał zaledwie osiem lat, gdy w 1961 r. dosiadł konia i zmierzył się w wyścigu ze starszymi i bardziej doświadczonymi jeźdźcami. Od tego momentu nie opuścił żadnego objazdu pól. Kocha konie, a o bieńkowickiej procesji...
Za rok kapłan z Sudołu kończy swą posługę w parafii Matki Bożej Różańcowej i przyszłoroczna procesja będzie jego pożegnalną. Spędził w raciborskiej dzielnicy już 40 lat, zawsze uczestnicząc w błagalnym objeździe pól.
Pan Jan Cycoń z Zawady Książęcej w gminie Nędza dokładnie pamięta jeszcze procesje z dzieciństwa.- Kiedyś z procesją pola obchodziło się co niedziela. Pieszo! - wspomina pan Jan, który wspólnie z sąsiadem Tadeuszem Szczyrbowskim ponad 30 lat temu zainicjował w Zawadzie Ks. procesje wielkanocne.
To były parafianin proboszcza Józefa Przywary, przyjechał na zaproszenie księdza. Miejska procesja zgromadziła nieco ponad 60 koni, odbyły się wyścigi na Topolowej.
Tegoroczna wielkanocna procesja konna w Pietrowicach Wielkich odbyła się w zimowej aurze. Nawet najstarsi mieszkańcy nie pamiętają, żeby w poniedziałek wielkanocny było tyle śniegu.
1 kwietnia w poniedziałek wielkanocny w Sudole, Bieńkowicach, Pietrowicach Wielkich i Zawadzie Książęcej gospodarze będą prosić o urodzajne plony przemierzając pola konno. Nie przegap tej wyjątkowej tradycji. W związku z aktualną pogodą organizatorzy dopuszczają lekkie modyfikacje programów procesji.
Podczas tradycyjnej procesji konnej w Pietrowicach jeźdźcy wymierzają sobie kuksańce i ciosy batem. Już po procesji dochodzi do awantur i bójek. Taki obraz wypływa z relacji samorządowców, którzy skierowali sprawę burd do prokuratury. Sąd Rejonowy w Raciborzu wydał właśnie wyrok w sprawie incydentów podczas wielkanocnego przemarszu.