Jan Zemło: Nie podaruję radnej za nazwanie mnie esbekiem
Podczas jednego z lipcowych zebrań wodzisławskich członków i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości radna miejska Małgorzata Żebrak publicznie wyraziła się o nieobecnym wówczas radnym Janie Zemło, byłym wiceprezydencie Wodzisławia Śląskiego, zarazem emerytowanym policjancie jako „esbeku” i „donosicielu”. Z kilku źródeł radny dowiedział się o incydencie. Zbulwersowany wygłosił oświadczenie na sesji rady miasta i zapowiedział, że nie daruje radnej publicznego szkalowania swojej osoby.
- Dla mnie jest ta wypowiedź skandalicznie oburzająca. Jest nieprawdziwa, narusza moje dobra osobiste. Została wypowiedziana w obecności kilkudziesięciu osób, w większości mieszkańców Wodzisławia Śląskiego - mówił Jan Zemło na sesji miejskiej w sierpniu odnosząc się do słów radnej Małgorzaty Żebrak wypowiedzianych pod jego adresem na zebraniu członków i sympatyków PiS. - Nazywanie mnie esbekiem, gdybym nim był, nie byłoby oburzające. Ale oburza ze względu na to, że nim nie jestem, nie byłem, nie donosiłem. Nie wiem na jakiej podstawie koleżanka radna takie wnioski wysnuła, na takie wnioski sobie publicznie pozwoliła - kontynuował radny z Zawady. Wezwał radną do przedstawienia dowodów. - Chętnie usłyszę wyjaśnienia na ten temat, podyskutuję, w którym okresie w jakich sytuacjach byłem esbekiem, donosicielem. Przecież można w IPN czy w innych instytucjach sprawdzić czy byłem pozytywnie czy negatywnie zweryfikowany - kontynuował radny na sesji.
Milczenie radnej
Małgorzata Żebrak milczała, kiedy Jan Zemło wygłaszał oświadczenie. Nie odezwała się też potem i wyszła z sali przed zakończeniem obrad. Próbowaliśmy porozmawiać z nią o jej słowach dotyczących Jana Zemły. - Byłam tam jako osoba prywatna, nie jako radna - mówiła. Kiedy dopytywaliśmy, czy to powiedziała odparła: - Jego tam nie było. Jeszcze kilka razy dopytywaliśmy, czy padły takie słowa pod adresem radnego i za każdym razem mówiła „Jego tam nie było, byłam tam prywatnie”. Jakby nie miała odwagi powtórzyć tego, co słyszeli uczestnicy zebrania. Bo potwierdzili nam to zarówno radny Ryszard Zalewski, który prowadził zebranie jak i Alojzy Szymiczek, przewodniczący zarządu dzielnicy Stare Miasto. - Powiem tylko, że te słowa padły, ale nie będę ich komentował - mówi Alojzy Szymiczek.
Jan Zemło miał za złe uczestnikom zebrania, że dyskutuje się w ten sposób o osobie nieobecnej, która nie może się bronić. Ryszard Zalewski powiedział nam, że zaraz przerwał dyskusję nie dopuszczając do eskalacji.
Wróg systemu
Jan Zemło pracował w wydziale ruchu drogowego milicji obywatelskiej w latach 1972 - 81. Angażował się w tworzenie niezależnych milicyjnych związków zawodowych. W 1981 r. dostał od przełożonych ultimatum - albo zaprzestanie działalności związkowej i uda się na szkolenie prostujące światopogląd do szkoły oficerskiej, albo zostanie wyrzucony z pracy i wykreślony z partii komunistycznej. W tamtych czasach oznaczało to wyrzucenie poza nawias społeczeństwa. Jan Zemło zdecydował się nie iść na ugodę i nie podpisywać tzw. lojalki. Reakcją było zwolnienie go ze służby za działalność wrogą systemowi i skreślenie z partii w czerwcu 1981 r., pół roku przed ogłoszeniem stanu wojennego w Polsce. - Nie było łatwo. Miałem czteroletnią córkę, rocznego syna - wspomina Jan Zemło. Skreślenie z partii oznaczało brak możliwości przyjęcia do pracy. Wodzisławianin musiał żyć na własny rachunek. - Zająłem się hodowlą owiec, uprawą roli. Potem hodowałem owczarki niemieckie. Z sukcesami. Zdobywałem medale, aż znalazłem się w pierwszej trójce hodowców owczarków w kraju - mówi radny. W 1989 roku Jan Zemło został zrehabilitowany i przywrócony do służby, już w policji. Awansował na stanowisko zastępcy naczelnika drogówki. W 1991 r. przeszedł na policyjną emeryturę. W latach 1995 - 97 oraz w 2002 - 2006 był wiceprezydentem Wodzisławia Śląskiego. Od 1999 roku jako pracownik Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl. zajmował się zarządzaniem kryzysowym. Na czas pełnienia funkcji wiceprezydenta przebywał na urlopie bezpłatnym w starostwie. Po 2006 roku wrócił do starostwa, jednak po wyborze do rady miasta ponownie wystąpił do starosty o wysłanie go na bezpłatny urlop. - Nie musiałem rezygnować z dobrze płatnej pracy, aby pełnić mandat radnego, ale ponieważ jestem aktywny w terenie, nie chciałem spotkać się z zarzutami, że stanowisko w powiecie wykorzystuję do pełnienia mandatu - mówi Jan Zemło.
Kontakty na Wilchwach
Kiedy na sesji miejskiej wygłaszał oświadczenie odnosząc się do szkalujących do słów radnej Żebrak krótko wspomniał o swoich przeżyciach zawodowych, choć jak przyznał, nie zrobiłby tego, gdyby nie był pomówiony o donosicielstwo czy bycie esbekiem. - Nie chcę szczycić się tym, że blisko 10 lat byłem bez pracy. To były moje decyzje. Natomiast nie chcę, aby poprzez takie pomówienia szargano moją opinię - mówi radny. Nie zamierza darować Małgorzacie Żebrak. Zapowiedział uruchomienie swoich kontaktów na Wilchwach (to okręg wyborczy radnej), aby przekazać jak został potraktowany.
Tomasz Raudner
ad3. nie sądzę żebym przesadził z ograniczonym myśleniem dziadków, babć czy emerytów. osoby w różnym wieku mają różne potrzeby. wybacz aby 60-70 letni radny patrzył pod kątem rozwoju miasta z korzyścią dla młodego pokolenia. ci ludzie muszą zrozumieć, że ich miejsce w tym wieku jest w radach dzielnic pozwoli im to zachować aktywność a jednocześnie da szansę młodemu pokoleniu w kształtowaniu ich przyszłości w tym mieście. w zamian powinni otrzymać większą samodzielność w "podwórkowym" zarządzaniu środkami przyznanymi na dzielnice. ogólnie rzecz ujmując radni to kadra menadżerska, która na ogół bierze pieniądze za pracę. rady dzielnic to szeregowi pracownicy, którym w samorządzie nie przydzielono wynagrodzeń.
ad2. Jeśli chodzi o młodego radnego to mogę wskazać tylko jednego, który jest spójny z moim myśleniem czyli reformą oświaty. Tobie może się to nie podobać, ale moim zdaniem to konieczność by miasto mogło zyskać dodatkowe fundusze jeśli nie zostanie rozwiązany problem systemowy czyli "karta nauczyciela". poza tym przykład sp2 i sp3 oraz sp1 to wszystko można upakować do jednej szkoły ;) istnieje też przerost w gimnazjach i tutaj radna Teresa Rybka powinna się opamiętać i nie upierać się przy gimnazjum na wilchwach. Z tą likwidacją wiąże się likwidacja szkoły na jastrzębskiej. Niestety problem w systemie oświaty jest taki, że nie kalkuluje się dalej niż na rok - rzekomo to niemożliwe choć jakimś cudem przy likwidacji sp28 wyliczono szacunkową liczbę uczniów w sp4 i sp10 na parę lat do przodu - po prostu cud w przypadku jednej szkoły, a nie do osiągnięcia w skali miasta - ktoś tu po prostu z ludzi robi debili. osobiście jestem zwolennikiem dużych placówek, bo łatwiej zgrać etaty i łatwiej je doposażyć - porozmawiaj nieoficjalnie z nauczycielami i dyrektorami szkół - możesz się zaskoczyć ;)
@jozinzbazin - uznaj, że moja wiedza jest zerowa, będzie prościej ;) ad1. jest różnica między wprowadzeniem pomysłu a jego wdrożeniem ale ty tego po prostu nie rozmumiesz. od wdrożenia, znalezienia rozwiązań prawnych są urzędnicy. niektórzy to może i nudza się jak mopsy, ale są też tacy, którzy mają mnóstwo danych do przetworzenia. osobiście wyróżniłbym tutaj biuro obsługi klienta czy jak ono się zwie (4B, parter na prawo, i w prawo). osoby tam pracujące musza być doskonale zorientowane w strukturze całego urzędu i na mój gust wychodzi im to przynajmniej dobrze. "zielony człowiek" w sprawach urzędowych będzie pokierowany w 90% tam gdzie trzeba. Różnica 10% wynika z problemów komunikacji, bo człowiek nie zawsze potrafi się wysłowić czego potrzebuje. kolejne biura już nie koniecznie są takie krystaliczne, szczególnie z ochrony środowiska jak dobrze pamiętam, który kiedyś urzędował na wałowej ;)
@szyszunia rozumiem jesteś młoda, uważasz, że mądra i co to predysponuje cię że musisz być radną nic bardziej błędnego, weź chociażby kandydaturę chyba najmłodszej w wodzislawskiej radzie radnej Kalinowskiej co ona wniosła do rozwoju W-wia, przekonywała radę dzielnicy, że mamy płacić więcej niż na blokach za śmieci bo mamy luksus " prywatny domek", była za likwidacją szkól i przedszkoli, sprzeciwiała się likwidacji zalewiska całe szczęście, że reszta jej nie posłuchała. Moja wiedza w tym temacie jest z ostatnich dwóch lat a nie wykluczone, że wcześniej również miała takie genialne inaczej pomysły
@jozinzbazin zamilcz! Wstydu oszczędź!
Moja wiedza o funkcjonowaniu miasta nie jest za duża ale widzę, że twoja chyba jest jeszcze dużo mniejsza.Po pierwsze to rzesza urzędników ma przygotowywać radnym pomysły i propozycje na funkcjonowanie miasta w różnych swoich placówkach miasto zatrudnia kilkaset jeżeli nie ponad tysiąc pracowników, czy oni mają brać pensje za samo przychodzenie do pracy a radni działający społecznie mają za nich odwalać pracę, chyba coś nie tak. Po drugie prosiłem, żebyś pokazał mi chociaż jednego młodego i aktywnego radnego z wizją kształtowania miasta, ja takiego nie znam. Po trzecie ograniczone myślenie Rad Dzielnic tu już przeholowałeś tam wydają swoją kasę i czas, żeby coś pomóc mieszkańcom.
@jozinzbazin - pisałem już n-razy i napiszę n+1.razy, że radny miejski w zasadzie nie jest od pracy w dzielnicy, od tego są rady dzielnic. wolę młodszych radnych z świeżymi pomysłami niż dziadków i babcie, których wizja kończy się najczęściej na dzielnicy. to młodzi głównie będą chcieć korzystać z uroków tego miasta aktywnie i powinni mieć szeroką możliwość kształtowania tego miasta. starzy ograniczają się do pierdół ważnych na ogół na poziomie ściśle określonej grupy lokalnej. mogą i powinni załatwiać je sobie na etapie rad dzielnic. tyle, że te rady na dziś w ogóle w mieście nic nie znaczą. nikt ich nie dyskryminuje ale powinni zrozumieć, że swoim ograniczonym myśleniem doprowadzają do tego, że miasto stoi w miejscu.
@mhl -pokaż mi młodego radnego , który prężnie i zaangażowanie coś robi dla dzielnicy z której został wybrany, bo ja takich nie znam a nawet nie mogę wskazać jednego radnego, a zaangażowanych emerytów/emerytek w moim rejonie jest co najmniej kilka osób Pani Rybka, Balcer, Szymiczek, Plewnia i jeszcze kilka osób by się znalazło. tak więc wyborca ma dylemat z jednej strony młodość i nic więcej a z drugiej strony dziadek/babcia, którzy dla wyborcy coś jednak załatwią. Jeżeli mamy tylko taki wybór to daruj ale "koszula bliższa ciału" wybieramy emerytów
@mhl -pokaż mi młodego radnego , który prężnie i zaangażowanie coś robi dla dzielnicy z której został wybrany, bo ja takich nie znam a nawet nie mogę wskazać jednego radnego, a zaangażowanych emerytów/emerytek w moim rejonie jest co najmniej kilka osób Pani Rybka, Balcer, Szymiczek, Plewnia i jeszcze kilka osób by się znalazło. tak więc wyborca ma dylemat z jednej strony młodość i nic więcej a z drugiej strony dziadek/babcia, którzy dla wyborcy coś jednak załatwią. Jeżeli mamy tylko taki wybór to daruj ale "koszula bliższa ciału" wybieramy emerytów
@jozinzbazin - co do radnych emerytów itp. sam chciałeś większej niezależności w radach dzielnic, odpowiednich środków finansowych i co? od 15 lat na dzielnice kwota do podziału wynosi 1mln zł. dlaczego obecni radni nie potrafią przyznać "sami sobie" większej kasy a popierają budżet obywatelski, który jak popatrzysz na wyniki jest wspieraniem w znacznej części wspieraniem zadań na dzielnicy. gdzie realna samodzielność rad dzielnic? chcesz mi wmówić, że tak ma być? moim zdaniem czas pomyśleć o odmłodzeniu kadry nim będzie za późno na zmiany. czas wyedukować społeczeństwo, że radny miejski to osoba odpowiedzialna za miasto, a od dzielnic są rady dzielnic, które przecież do czegoś powołano. obecnie pełnią rolę statystów w strukturze samorządowej.
jozinzbazin-praca ma dole według statystyk to przynosi straty finasowe, czyli górnicy nie są zdolni zapłacić za swoje wypłaty, my z tzw prywaty, musimy do nich dopłacać, inaczej nie mieli by wypłat. Skoro pracjują, to czemu nie są w stanie zapracować na siebie, tylko trzeba do nich dopłacać.
koło jeżeli praca na dole nazywasz opierdzielaniem to widać, że nie masz pojęcia o górnictwie a szczególnie na wydobyciu o urzędnikach nie mówię bo tam bywa różnie ale na dole a szczególnie pod firmą to sie na..biesz a grosze zarobisz. Tak więc nie wydziwiaj
@jozinzbazin - im więcej młodszych w radzie tym bardziej świeże spojrzenie na problemy tego miasta.
jozinzbazin-Keby nie my, to urzędnik muisoł by żrać papiór a górnik mioł by na obiod wongel, jak by nie robota prywaciorzy, to górnik z urzędnikiem z głodu zdechnie.
jozinzbazin-Ludzie którzy rzeczywiście pracują, to nie są w stanie być radnymi,widać że nie rozumisz roboty, robota to nie górnictwo czy urzędnictwo, kaj żeś o 14-16 je żeś w doma, prawdziwo robota nima państwowo, kaj idzie się opierdzielać.
@mhl nie dziel mieszkańców na emerytów i pracujących, młodych i starych, radnymi powinni zostać ci którzy potrafią pomóc mieszkańcom, mają chęć i wiedzę a czas pokaże co zrobią i na kogo postawią wyborcy.
mhl999-Umawiam się jedynie z kobietami, a i tak mi na nich czasu brakuje, to jak mam się umawiać jeszcze z innymi, od tego jest właśnie net, aby kontakty, wiedzę itp ułatwić.
@koło - to umów się z osobą i porozmawiajcie sobie nt minionych czasów ;) @jozinzbazin - mało wiesz, nigdy na Zemłę nie narzekałem. Nie oznacza to jednak, że akceptuję kolejną kadencję radnych emerytów albo nie daj boże nauczycieli.
@ mhl czyżbyś zaczął doceniać zaangażowanie Pana Zemły w pomaganie mieszkańcom no no jest to dla mnie niespodzianka.
mhl999-Problem polega w tym, że wiem więcej niż ty. Komuna i pokomunizm był takim samym system, jedynie system gospodarki się różnił. Ja wiem swoje, ty wiesz swoje, skoro pan Zemło wyleciał z milicji za tworzenie związków zawodowych, to tym samym raczej zwolnienia dysyepilnarnego wstydzić się nie powinien i oficjalnego powodu z którego został zwolniony, to ukrywać nie ma powodu. Ale skoro jest to tajemnicą, to niech ta tajemnica pozostanie. Chciałem się dowiedzieć za co komuna wywalała ludzi z ich służb, którzy byli "anty". Interesuje mnie historia tych czasów, ale widzę że większość z was nie chce aby ludzie pisali o swojej historii z tych czasów i podawali oficjalne dane.
@koło - mnie się wydaje, że to to wpisali byłemu milicjantowi w papiery to nie twoja sprawa dopóty dopóki nie będziesz jego pracodawcą. I to jest ta twoja zła intencja, o którą pytasz. Wpisać w papiery można wszystko, zarówno w czasach minionych jak i obecnych. Jeśli jednak tworzenie związków było pretekstem to jakikolwiek by to nie był powód to nie miało większego znaczenia. Liczy się to co potrafi Zemło zrobić dla ludzi i jeśli są tacy, którzy głośno mówią, że są z jego pracy jako radnego zadowoleni to najwidoczniej tak jest. mnie osobiście przeszłość Zemły nie interesuje, ciebie też nie powinna. Czy powinien pozostać na stołku? Rzecz gustu, o której zdecydują wyborcy 16.listopada jeśli ktokolwiek odważy się przeciwko Zemle wystartować. Równie dobrze może ustąpić miejsca komuś młodszemu a działać dalej w radzie dzielnicy.
@gorol ja też uważam, że wpis @koło nie jest obraźliwy, ciekawi go to pyta częściowo odpowiedź na pytanie koło jest w dalszej części tekstu, jeżeli po tylu latach przyjeli go z powrotem i jeszcze na wyższy stołek to starali się wynagrodzić to zwolnienie. Wpis tzw. Objektywnego jest moim zdaniem żenujący no ale " głupców nie sieją oni się sami rodzą" jakiś przyd..as Żebrakowej pisząc od rzeczy chce odwrócić uwagę od swojej koleżanki.
@gorol-Co ty pieprzysz? Interesuję się historią i ciekawi mnie, co wpisano milicjantowi do papierów, jak go zwalniano z służby, przecież nie wpisano mu że wywalają go za to że tworzył związki zawodowe a coś wpisać musieli. Gdzie ty widzisz jakiekolwiek złe intencje z mojej strony?
@Obiektywny brawo dziękujemy i jednemu drugiemu
Ja w dalszym ciągu będę twierdził żeby nie głosować na ......(ale to już było !i niech nie wraca więcej! )czas na zmiany...... wreszcie będzie ku temu okazja!!!!!!.
Panie radny Zemło! Szacunek dla Pana! Dużo Pan pomógł nam mieszkańcom ul Syrokomli przy załatwieniu likwidacji zalewiska . Nie to co "nasza " radna z Wilchw Małgorzata Żebrak.Ta potrafi tylko rzucać obelgi i inwektywy.Panie Janie proszę się nie przejmować "małymi" ludżmi. Ciekawe ile Pani Żebrak dostanie głosów w wyborach za dwa miesiące?Moja rodzina na pewno na ni nie zagłosuje
@koło - a dziś policja nie werbuje kapusiów?
Te koło WEŹ KOŁO I WALNIJ SIĘ W CZOŁO. Widzę że jesteś ułomny i strasznie pokrzywdzony przez życie . Atakujesz wszystkich kogo się da,polityków,górników,piłkarzy itd. Współczuć tylko wypada i nie licz na ripostę.
Panie Zemło, czy mógł by pan podać oficjalny powód zwolnienia pana z służby w milicji, co panu napisano w papierach przy zwolnieniu. Druga sprawa jest taka, że SB nie donosiła, oni jedynie zbierali donosy i werbowali tzw tajnych współpracowników, czyli kapusiów, którzy oficjalnie nie pracowali w SB.