Samochód z autodrabiną to nie zabawka - na festynach go nie zobaczymy
- Parę lat temu był gorący temat związany z gaszeniem pożarów przy użyciu sprzętu wysokościowego. Wiem, że swego czasu komenda wzbogaciła się o ten zestaw, ale czy jest on wystarczający - spytała radna Katarzyna Dutkiewicz komendanta PSP w Raciborzu Jana Pawnika na marcowym posiedzeniu powiatowej komisji zdrowia.
Komendant rozwiał obawy radnej - samochód z autodrabiną, którym dysponują raciborscy strażacy, pozwala gasić pożary nawet na wysokości 37 metrów. W Raciborzu nie ma wyższych budynków mieszkalnych, dlatego sprzęt tej klasy wystarcza na nasze warunki.
Jan Pawnik dodał, że samochód z autodrabiną jest poddawany cyklicznym testom, które decydują o jego dopuszczeniu do dalszego użytkowania. Testy odbywają się u producenta - w Niemczech. Koszt drobnych prac naprawczych jest wysoki. - W zeszłym roku gdy przysłali mi wstępną analizę na 50 tysięcy złotych to się za głowę złapałem, ale udało nam się mocno zejść z tej ceny - powiedział.
Koszty utrzymania samochodu z autodrabiną zaważyły również na ograniczeniu liczby wyjazdów wozu na pikniki, festyny i jarmarki, gdzie tradycyjnie cieszył się on ogromnym zainteresowaniem mieszkańców powiatu (szczególnie tych młodszych). Obecnie jest on wykorzystywany do celów reprezentacyjnych niemalże wyłącznie podczas akcji "Mikolaj ze strażakami" organizowanej w grudniu na raciborskim rynku (zobacz zdjęcia raciborskiego rynku wykonane z autodrabiny podczas ostatniej edycji imprezy: Mikołaj ze strażakami 2014 [ZDJĘCIA]).
Ludzie
samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik