Górnicy nie wiedzą, komu wierzyć
Kompania Węglowa prowadzi rozmowy z inwestorami mając za plecami konflikt ze związkowcami oraz rozpoczęty spór zbiorowy, który może doprowadzić do strajku i paraliżu spółki. – To co robią obecnie związkowcy w Kompanii Węglowej, to tylko i wyłącznie osłabianie pozycji firmy – mówi nam Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
W stronę strajku
Górnicy z kopalń należących do Kompanii Węglowej są coraz bardziej zdezorientowani. – Raz słyszymy o planach likwidacji, potem o pomocy rządu, a efekt jest taki, że otrzymujemy coraz mniejsze wypłaty – mówią górnicy. O rosnącym chaosie może świadczyć również fakt, że część związkowców jeszcze w piątek straszyła zarząd spółki wejściem w stan sporu zbiorowego, choć ten, już obowiązywał od kilku dni. Czym jest spór zbiorowy? W dużym uproszczeniu to wszczęcie procedur, które mogą ostatecznie prowadzić do strajku. Zamieszanie jest na tyle duże, że Kompania zdecydowała się opublikować analizy finansowe, aby górnicy sami sobie wyrobili zdanie o obecnej kondycji spółki.
Czternastka w ratach
Wszystko zaczęło się od mniejszej wypłaty. Przypomnijmy 15 lutego na konta pracowników wpłynęło 30 proc. nagrody rocznej, tzw. czternastki. Pozostałe 70 proc. ma zostać wypłacone do końca czerwca wraz z odsetkami. Kompanijne centrale związkowe stoją na stanowisku, że zarząd złamał obowiązujące w spółce porozumienie dotyczące wypłaty nagrody rocznej i 16 lutego postanowiły złożyć w tej sprawie skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. – Sytuacja jest skomplikowana – przyznaje Bogusław Hutek, przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” KW SA. – Z jednej strony udało nam się doprowadzić do sytuacji, w której zarząd wycofał wypowiedzenie porozumienia z lipca zeszłego roku, dzięki czemu pracownicy mają gwarancję, że po przejściu z Kompanii do Polskiej Grupy Górniczej ich dotychczasowe warunki płacy i pracy będą obowiązywać przez 12 miesięcy. To była zresztą sprawa kluczowa. Z drugiej strony – próby podjęcia rozmów na temat polityki płacowej na 2016 rok kończyły się niczym – dodaje.
Górnicy, przeanalizujcie dane
Ministerstwo Energii oraz zarząd Kompanii Węglowej deklarują, że do Polskiej Grupy Górniczej, czyli tzw. Nowej Kompanii Węglowej wejdzie 11 kopalń i 4 zakłady. – Przed nami bardzo trudne rozmowy z inwestorami, które zadecydują o naszej przyszłości – przyznał w ubiegłym tygodniu Krzysztof Sędzikowski, były już prezes Kompanii Węglowej. Obecnie trzy kopalnie w spółce są już rentowne, dwie kopalnie są na granicy rentowności, ale w 2017 roku wszystkie kopalnie wchodzące w skład PGG muszą zarabiać. – Skonstruowaliśmy bardzo ambitny, ale realny biznesplan, który zakłada pozyskanie od inwestorów 1,5 mld zł. Zarząd KW deklaruje, że tak jak do tej pory będzie działał z otwartą przyłbicą. Dlatego przygotowaliśmy dla górników pełną informację o sytuacji naszej firmy, tak aby mogli wyrobić sobie opinię w jak trudnej sytuacji się obecnie znajdujemy – tłumaczył prezes.
Konflikt nas osłabia
– Tak naprawdę ta sytuacja nie służy spółce – przyznaje w rozmowie z nami Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. – Przed nami kluczowe decyzje dla przyszłości firmy, a w spółce trwa spór zbiorowy – dodaje Głogowski. – Sytuacja w ubiegłym tygodniu była dziwna, bo stawia się nam jakieś ultimatum i grozi wejściem w spór zbiorowy, a z analizy wykonanej przez nasz dział prawny wynika, że znajdujemy się w sporze zbiorowym już do połowy lutego, gdy związkowcy złożyli u nas pismo. Teraz czekamy na kolejne rozmowy, ale naszym zdaniem, jesteśmy już w stanie sporu zbiorowego – dodaje pracownik Kompanii. – Nowy inwestor nie ma przejąć udziałów Kompani a jedynie ją dokapitalizować. Kto jednak wejdzie ze swoimi pieniędzmi w strukturę, która nie ma perspektywy. Perspektywy nie ma, bo jest spór zbiorowy. Związkowcy nie rozumieją, że może dojść do sytuacji, kiedy nikt nie będzie chciał im pomóc – kwituje Jerzy Markowski były minister gospodarki i ekspert górniczy.
(acz)
KLUCZOWE ZAŁOŻENIA BIZNES PLANU DLA POLSKIEJ GRUPY GÓRNICZEJ
a) wdrożenie inicjatyw oszczędnościowych określonych w ramach Programu Poprawy Efektywności;
b) wykorzystanie możliwości wynikających ze znowelizowanej ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego (przekazania majątku do SRK)
c) połączenie wybranych kopalń;
d) pozyskanie nowych zasobów złóż węgla;
e) realizacja założonego programu inwestycyjnego;
f) utrzymanie wolumenu produkcji i wzrost wydajności;
g) poprawa warunków BHP
Jak montowano Okrągły Stół? „Taśmy z Magdalenki” po raz pierwszy w całości. ZOBACZ FILM. https://youtu.be/pqmiV2gOLkA
Tytuł artykułu brzmi:Górnicy nie wiedzą,komu wierzyć:Bez obrazy,uwierzcie tak jak kiedyś ja,bałwochwalcy Wałęsie,na obczyżnie dobrze mnie potraktowano,teraz już tak nie jest.A poważnie,chopy uwiyrzcie sami sobie,a dobrze na tym wyńdziecie.
Nie ma sensu obrzucanie się oskarżeniami,wyzywanie się od pis-ow,po-wców czy komunistów,tak samo nie ma sensu nasze "uzdrawianie" czy pomysły na poprawę w branży górniczej bo to nic nie da.Obserwując z boku całą tą sytuację mam wrażenie,że nikt nie jest w stanie czegokolwiek tu zmienić,każda opcja boi się związkowców,górników i całego górniczego lobby.Mało tego nawet światowy kryzys nie jest w stanie pogrążyć tej branży w naszym kraju.Więc coraz bardziej będziemy dotować nierentowne górnictwo naszymi pieniędzmi,zarówno ich utrzymanie jak i wysokie emerytury.
Jeżeli nie prywatyzacja,to może powrócić do pomysłu stworzenia konsorcjum wydobywczo-hutniczo-energetycznego?Były takie zapędy, które ostudziła ówczesna władza(chyba AWS),po czym zlikwidowano(niektóre) kopalnie i zakłady okołogórnicze(RZN,Ryfama,BZN,Mifama itp).Współpraca w ramach konsorcjum takich zakładów,pozwoliłoby określić wielkość wydobycia,produkcję energii,stali,miałaby znaczący wpływ na cenę produktów przez to zrzeszenie wytwarzanych,ale warunkiem takiej formy działalności,w zamyśle przynoszącej zyski,jest brak Spółek z udziałem Skarbu Państwa,bo to zniweczy wszelkie próby logicznego uregulowania,tych dziedzin przemysłu.
mam pytanko do PISioli, bo nie oglądam TVPis i ichnich PISwiesti o 19:30. Prawdą jest że ostatnio z PISwiesti można było się dowiedzieć że: "Okazało się, że przynoszą ogromne straty! A jednym z głównych powodów tych strat są wysokie wynagrodzenia górników! Problem będzie można rozwiązać pod warunkiem, że górnicy wykażą się odpowiednią postawą."?
są 2 mozliwosci zwiazki biorą wszystkie kopalnie na swoje barki i rzadza sami albo Pis sprzedaje kopalnie niemcom bo zaden rzad nie umi rzadzic a plan naprawczy kazdy rzad tylko bedzie mial na chwile
nie rozumiem tych artykułów o górnictwie. Jakie tam są w ogóle problemy? Rozumiem że były za PełO bo to nieudacznicy. Ala do władzy doszli PISiole którzy obiecywali że będzie wszystko Ok!, wszyscy zachowają pracę, żadna kopalnia nie zostanie zlikwidowana. Wystarczy zacytować Szczydło : "Jeżeli wspólnie rząd i branża górnicza, przedstawiciele energetyki i górnictwa przyjmą rozwiązania i będą je honorować, będzie realizowany ten plan, który przedstawiają dziś przedstawiciele załóg górniczych, to polskie kopalnie będą przynosiły zyski, a polska energetyka będzie stała węglem" - oceniła." Więc nie rozumiem o co chodzi!
Sławomir Nowak, znany jako „pan Tik-Tak" miał, jak się okazuje, skłonność nie tylko do drogich zegarków. Jego gabinet w zarządzanym przez niego Ministerstwie Infrastruktury, był wyremontowany za gigantyczne pieniądze. Zapłacono za to pieniędzmi z budżetu ministerstwa – czyli także pieniędzmi podatników. Koszt? Ponad milion zł!
Były minister transportu za czasów koalicji PO–PSL Sławomir Nowak (42 l.) miał lekką rękę do wydawania państwowych pieniędzy. Koszty jego 2-letnich zaledwie rządów w Ministerstwie Infrastruktury szokują!Fakt dotarł do wstępnych wyników kontroli nowego rządu w Ministerstwie Infrastruktury. Sławomir Nowak był jego szefem przez dwa lata, do listopada 2013 r. Z czterech faktur z tego okresu wynika, że zamówiony przezeń remont gabinetu – składającego się z trzech pomieszczeń – kosztował budżet... 1 mln 144 tys. zł!
Wszystko zaczęło się od wymiany starych kabli. Nowak postanowił, że przy okazji dobrze będzie gruntownie przebudować gabinet. I pieniędzy nie żałował – sam projekt kosztował ponad 32 tys. zł. Dzięki ekskluzywnym, zaprojektowanym specjalnie dla siebie meblom, minister i w pracy miał poczuć luksus, do którego przywykł. No cóż, luksus kosztuje – nic dziwnego, że meble pochłonęły aż 136 tys. zł!
Najbardziej jednak szokujący zakup to stół konferencyjny za ponad 46 tys. zł i zestaw dwóch mównic aluminiowych za ponad 11 tys. zł! – Zbieramy dokumenty, ale już widać, że same meble projektowane specjalnie dla Nowaka, gdyby kupić je w normalnym sklepie, kosztowałyby 10 razy mniej – mówi nam jedna z osób prowadzących audyt.
No i zaczynosz glizdo myśleć samodzielnie........ ,Kto ? Co ? Wiela? i czamu tak się dzieje ?????......
Jak już tykamy stoczni to matoły pisowskie powinny wiedzieć podstawowe fakty w tym temacie .W 2006r Andrzej Jaworski (poseł PIS) został z nadania Kaczyńskiego prezesem Stoczni Gdańskiej. Miesięcznie otrzymał 34 tysiące złotych, czyli 408 tysięcy zł rocznie. Jaworski jest z wykształcenia etnologiem. Zaraz po objęciu fotela prezesa Stoczni Gdańsk, kontrolowana przez min. Jasińskiego rada nadzorcza zakładu podniosła mu pensję. Na starcie otrzymał ok. 10 tys. więcej niż jego poprzednik Stanisław Woyciechowski. Na tym jednak nie koniec. 18,8 tysiąca złotych zarobił jako przewodniczący rady nadzorczej Energi, którym został w maju. 6,4 tysiąca złotych zarobił w PKP Inter City. Jaworski wpisał w oświadczeniu majątkowym jeszcze dwie kwoty - 933 złote to pierwsza dieta jako radnego województwa oraz 756 złotych z tytułu zasiadania w radzie programowej oddziału Telewizji Polskiej w Gdańsku. Stocznia tonie ale etnolog Jaworski myśli tylko jak by tu napchać do swoich kieszeni jeszcze więcej szmalu.
Czym zajmował się jeszcze Jaworski? Pozwami i procesami. Jaworski wytaczał procesy gazetom i opozycji za każdą krytykę jego poczynań a nawet za stwierdzenie, że stocznia pada.
Wszystkie przegrał. Gdy dla stoczni już nie ma ratunku Jaworski wspólnie z PISowskim rządem doprowadza do sprzedaży jej za psie pieniądze powiązanej z rosyjskim kapitałem firmie ISD DOnbas. Do tego dołożył jeszcze Rydzyk kradnąc pieniądze zebrane na ratowanie stoczni !
Gdybyś ty maślono zezowato gyniusiem się nazywając - wysilił swój umysł i zaczął samodzielne myślenie , nie propagandą ludzi którzy dobro polaków obchodzi jak zeszłoroczny śnieg , i najważniejszy dla nich jest pieniądz i władza , byś przestał oglądać te propagandowe tvn24 czy czytać michnika , to byś ciemnoto doszedł do wniosku że Polska względem gospodarki jest w ruinie , np -jak coś produkujesz i jest to dobre to baranie rogaty tego nie kupujesz u innych , raczej nadmiar swojego sprzedajesz i zarabiasz , nasze nam sprzedano albo zlikwidowano , a zarabiają teraz inni , tylko że ciągle na naszym i na nas --- miernoto .. http://warszawskagazeta.pl/felietony/jadlospis/item/2527-polska-w-ruinie ....ale co o tym może wiedzieć taka glizda , tych twoich ciu...ych komentarzy już ani wąż by nie łyknął .........
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=103502 ......????????
Najgorsze jest jak się chwyta za tłumaczenie co dobre a co złe taki gnojek jak @gyniuś wel zezem ,nieroba wszystkowiedzący który wszędzie był i w żici , to mnie wtedy po prostu nosi ....... http://www.naszdziennik.pl/mysl/66106,ostatnia-szansa-dla-stoczni-gdansk.html .....tak piękne tłumaczenie jak jego- rozbraja ......
@gyniuś nie byda taki wulgarny jak ty ale popatrz na siebie i pomyśl ale zemnie walniety gorol
@adamczykhenryk - jak czytom tako argumentacjo jak twoja to mom wrażenie czy pisze to człowiek co nimo choć trocha filipu w łebie . Zadej se pytanie - jakby te stocznie i te huty robiyły tyn produkt to musiały by go kajś zyskiem sprzedać no chyba że produkowały by za darmo do ZSRR bo chyba to mosz na myśli ! Robią tela na wiela mają zbyt ( stocznia jachtowa całkiem dobrze prosperuje i remontowa ). Huty produkują na tyle na ile jest zapotrzebowanie ,a i tak mają nadprodukcję ! teraz kopalnie ,za komuny pracowało się w piątek ,świątek i niedzielę ,a cały czas było mało teraz kopalń jest tyle ile jest ,a i tak za dużo - zwały są zapełnione ! Żeby taki system jaki ci się śni po nocach utrzymać to trzeba by było mieć mega drukarnię pieniędzy ,a i tak by nie nadążyła z produkcją .Na sam koniec stało by się to co już w tym systemie socjalistycznym wszyscy przerabiali ,wszystko by H.j strzelił .
Związkowcy walczą tylko o pensje (niby górników a tak naprawdę swoje),nie słyszałem aby któryś z nich walczył o cokolwiek poza płacami i gwarancją zatrudnienia!Nie chcę już pisać o ich bo ich krótkowzroczność i egoizm mnie przeraża.Pieniądze publiczne (nasze)mogą iść na ratowanie sektora ale nie na płace!
pozamykane Stocznie Huty a teraz Kopalnie i jesteśmy jako naród pokonani :)
@be- zaglądej w zdżadło i powtarzej 1000X Ciul jestem !
Ja proponuję każdemu górnikowi,aby przyjrzał się Swojej sytuacji,czy stać Go na zamknięcie zakładu w którym jest zatrudniony,z czego będzie się utrzymywał,czy posiada wykształcenie pozwalające podjąć pracę w innej dziedzinie,niż przemysł wydobywczy,i wreszcie,czy posiada środki pozwalające utrzymać Siebie i rodzinę,na okres znalezienia nowego zatrudnienia.Dogłębna analiza tych problemów,bez oglądania się na związki zawodowe,pozwoli na chłodną ocenę Swojej sytuacji zawodowej.
Ja proponuję każdemu górnikowi,aby przyjrzał się Swojej sytuacji,czy stać Go na zamknięcie zakładu w którym jest zatrudniony,z czego będzie się utrzymywał,czy posiada wykształcenie pozwalające podjąć pracę w innej dziedzinie,niż przemysł wydobywczy,i wreszcie,czy posiada środki pozwalające utrzymać Siebie i rodzinę,na okres znalezienia nowego zatrudnienia.Dogłębna analiza tych problemów,bez oglądania się na związki zawodowe,pozwoli na chłodną ocenę Swojej sytuacji zawodowej.
W sumie to jeszcze za dużo...no ale niech stracymy,byle yno robili
no ryle zamiast 6kawałków na rękę to 1850 brutto do wypłaty tyle wam się należy