Komedia na jednego starostę, prezesa i kilku radnych
Starosta Winiarski dziennikarzem, prezes PKS-u wdzięcznym samorządowcem, a radny Konieczny biegłym rewidentem... Komedia omyłek na posiedzeniu komisji budżetu i finansów.
Jeszcze przed wrześniową sesją rady powiatu raciborskiego obradowała komisja budżetu i finansów. Posiedzenie było ważne z uwagi na główny punkt programu – sprawozdanie z działalności Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Raciborzu, które przedstawili Czesław Wolny (szef rady nadzorczej PKS-u) i Damian Knura (prezes PKS-u). Od słowa do słowa zrobiło się jednak niepoważnie...
Rzeczowy początek
Sprawozdanie z działalności PKS-u dotyczyło 2015 roku. Wówczas obecny prezes Damian Knura pełnił jeszcze funkcję wiceprezesa, a szefował powiatowej spółce przewozowej Kazimierz Kitliński. PKS zamknął rok z dodatnim wynikiem finansowym (112 tys. zł zysku), przy niewielkim spadku wartości aktywów przedsiębiorstwa.
Gorzej z kondycją PKS-u w tym roku. Spółka odnotowuje straty. Przyczyny to m.in. zmiana zasad wynagradzania kierowców oraz przywrócenie funduszu socjalnego. Stąd decyzje prezesa Knury o zawieszeniu funduszu (za zgodą pracowników), a także podwyżkach cen biletów na niektórych liniach. Do odrobienia wciąż pozostaje 300 tys. zł.
Konieczny drąży
Większość radnych powiatowych przyjęła to bez słowa. – To sprawozdanie nie budzi niepokoju – stwierdził Artur Wierzbicki (PO), przewodniczący komisji.
Przeciwnego zdania był Dominik Konieczny (PiS). Przerzucając kolejne strony sprawozdania, pytał o spadek wartości aktywów spółki (firma się zwija?), niewielki zysk, rentowność kursów w różnych gminach i powiatach, a także podwyżki cen biletów.
Kurpis nie wytrzymał
Gdy Konieczny chciał poznać wizję rozwoju przedsiębiorstwa, dzięki której Damian Knura wygrał konkurs na prezesa, nie wytrzymał wicestarosta Marek Kurpis (Razem dla Ziemi Raciborskiej, dalej RdZR). Zgłosił wniosek formalny o trzymanie się w dyskusji wyłącznie tematu sprawozdania PKS-u. Dodał, że jeśli radny Dominik Konieczny chce więcej informacji, to może je otrzymać w innym trybie. – Nas to niekoniecznie interesuje – wypalił zaskakująco wicestarosta Kurpis.
Wniosek przeszedł, co nie przeszkodziło Adamowi Wajdzie (RdZR) wygłosić kilkuminutowej tyrady o tym, jak dobrym przedsiębiorstwem jest PKS Racibórz. Drugiego takiego ze świecą szukać w całej Polsce, do firmy nie trzeba dokładać, a młody prezes jest odważny, bo nie bał się już na początku swego urzędowania podwyższyć cen biletów (średnio o 10%, choć była też podwyżka o 30%) – przekonywał A. Wajda.
Starosta... dziennikarzem
Do dyskusji dołączył się starosta Ryszard Winiarski, który przypomniał, że PKS to dobro wspólne całego powiatu. Poczuł w sobie również ciągoty do dziennikarstwa, podpowiadając autorowi tego artykułu tytuł „PKS się zwija”. – To byłoby w stylu pana redaktora. Chałtura i brak rzetelności – mówił, odnosząc się do artykułu o podwyżkach cen biletów (którego nie byłem autorem).
Na to wszystko prezes PKS-u wypalił, że gdyby był radnym, to cieszyłby się, że powiat posiada tak dobrze prosperujące przedsiębiorstwo przewozowe, do którego nie trzeba dopłacać. Bo tak właśnie wygląda rzeczywistość w większości gmin i powiatów województwa śląskiego. Poprosił również, aby nie używać PKS-u do walki politycznej. Konieczny zapewnił go, że nic takiego się nie dzieje.
Otrzeźwienie
– Nie dziwmy się, że tak o nas piszą. Piszą, co słyszą – ocenił całą dyskusję radny Adrian Plura (RdZR), określając sposób jej prowadzenia jako „niedopuszczalny”. Na koniec wspólnie z Dominikiem Koniecznym doszli do konkluzji, że warto byłoby policzyć, czy nie opłacałoby się dokładać do niektórych odległych kursów (powiaty ościenne), tak aby umożliwić tamtejszej młodzieży dojazdy do naszych szkół. Wszak każdy uczeń, to liczona w tysiącach złotych subwencja oświatowa (przekazywana do budżetu powiatu z budżetu państwa). – Pomysł warty rozważenia – przyznał wicestarosta Marek Kurpis. – Jesteśmy narzędziem, ale to do panów należy, żeby je wykorzystać – podsumował Damian Knura.
Wojtek Żołneczko
Pomieszanie z poplątaniem (komentarz)
Jako lokalny dziennikarz przyzwyczaiłem się już do tego, że samorząd powiatu raciborskiego jest z trochę innej bajki – nie tak brutalnej (politycznie), ubogiej (na wszystko brakuje pieniędzy) i jednocześnie groteskowej (lata dyskusji nad koszykiem raciborskim oraz bezskuteczne zabiegi o ustawienie przydrożnych tablic kierujących do zamku).
Tymczasem zamiast przyzwyczajenia – zaskoczenie! Na ubiegłotygodniowej komisji było brutalnie (delikatnie mówiąc, radni koalicji rządzącej nie przepadają za – czasem przesadną – dociekliwością Dominika Koniecznego). Była kasa (PKS to firma warta miliony złotych). I było jeszcze bardziej groteskowo niż zwykle. Głównie za sprawą starosty Ryszarda Winiarskiego, który próbował mnie wyręczyć, wymyślając tytuł przyszłego artykułu.
Jakby tego było mało, pomylił mnie z redaktorem naczelnym pewnego raciborskiego portalu. Jest to o tyle dziwne, że z owym redaktorem różnimy się zarówno wiekiem (przeszło 10 lat) jak i wyglądem (jeden włochaty, drugi z uczesaniem w stylu starosty). Co ciekawe, starosta Winiarski zna owego redaktora od dobrych kilkunastu lat.
A może to wszystko było przemyślane? Może to jest początek „dobrej zmiany” w powiecie raciborskim? Starosta pójdzie w ślady wielkich przywódców rewolucji. Odwiedzi Rafako i powie jak należy spawać te kotły, żeby cały świat chciał je kupować. Inżynierom z Dragadosu zdradzi kilka patentów na szybszą i tańszą budowę zbiornika Racibórz Dolny. Nauczycielom podpowie, jak uczyć, żeby lekcje nie były nudne. Policjantom rozwiąże kilka zaległych spraw. A Ryszardowi Rudnikowi... przyzna nagrodę, bo lepszego dyrektora w szpitalu nigdy przecież nie było i pewnie też nie będzie.
Wojciech Żołneczko
Ludzie
Wójt Gminy Pietrowice Wielkie
Radny Powiatu Raciborskiego.
Radny Powiatu Raciborskiego.
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Etatowy Członek Zarządu Powiatu Raciborskiego
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Starosta Raciborski
no a teraz Konieczny odpowiada za wszystkie miejskie spółki,....
Jesli sprawozdanie z działalnoścvi powiatowej spólki ( jakies udziały ma tez wodzisław czy Rybnik) prezes zarzadu tej spólki z szefem rady nadzorczej -omawiaja na komisji budżetowej - to co wiecej dodać.W normalnym biznesie sprawozdanie z działalnosci spólki przedstawia sie radzie nadzorczej do opiniowania i wspolnikowi do zatwierdzenia.a tutaj sie robi cyrk i to jeszcze przy udziale prasy. Prezes zarzadu spólki -do przeszkolenia( ciekawe czy tez chodzi na komisje innych udziałowców PKS) szef rady nadzorczej do reprymendy lub do zmiany A dwaj starostowie w tej sytuacji... ech szkoda gadać..No .i oczywiscie nie mogło zabraknąc głosu głownego szpeca od reformy szpitali( przynajmniej wg jednego portalu ,co teraz stronke zmienił) -czyli przewodniczacegorady powiatu. to nie jest smieszne -to straszne. do tego jeszcze opozycja wrzuca tez dwa grosze ,zamiast powiedzieć ze to temat walne a nie na koisje budzetową.Dajcie sobie chłopaki na luz ,zróbcie jakieś kursy -bo to co wyprawiacie z ładem korporacyjnym to nawet trudno opisać.totalna amatorszyzna -to w tej sytuacji komplement.
Jesli sprawozdanie z działalnoścvi powiatowej spólki ( jakies udziały ma tez wodzisław czy Rybnik) prezes zarzadu tej spólki z szefem rady nadzorczej -omawiaja na komisji budżetowej - to co wiecej dodać.W normalnym biznesie sprawozdanie z działalnosci spólki przedstawia sie radzie nadzorczej do opiniowania i wspolnikowi do zatwierdzenia.a tutaj sie robi cyrk i to jeszcze przy udziale prasy. Prezes zarzadu spólki -do przeszkolenia( ciekawe czy tez chodzi na komisje innych udziałowców PKS) szef rady nadzorczej do reprymendy lub do zmiany A dwaj starostowie w tej sytuacji... ech szkoda gadać..No .i oczywiscie nie mogło zabraknąc głosu głownego szpeca od reformy szpitali( przynajmniej wg jednego portalu ,co teraz stronke zmienił) -czyli przewodniczacegorady powiatu. to nie jest smieszne -to straszne. do tego jeszcze opozycja wrzuca tez dwa grosze ,zamiast powiedzieć ze to temat walne a nie na koisje budzetową.Dajcie sobie chłopaki na luz ,zróbcie jakieś kursy -bo to co wyprawiacie z ładem korporacyjnym to nawet trudno opisać.totalna amatorszyzna -to w tej sytuacji komplement.