Przyszłość wysypiska. Zaczekają z decyzją do lata 2017
Prezydent Lenk spotkał się z zainteresowanymi radnymi by omówić temat przyszłości wysypiska śmieci. Przedstawił im dane o ilościach odpadów, które trzeba tam składować by obiekt mógł działać i być rozbudowany. Włodarz chce zaczekać z decyzją do lipca przyszłego roku, aby sprawdzić jak funkcjonuje wysypisko w duecie z RIPOK-iem firmy Empol, który ruszył tego lata. Radni przyjęli tą informację z zadowoleniem.
Miasto stoi przed wyborem - inwestować w Zakład Zagospodarowania Odpadów i rozbudowywać składowisko odpadów, czy też sprzedać spółkę, której nabywcą zostałby koncern branży śmieciowej (jako potencjalnego klienta traktuje się Empol, który prowadzi w Raciborzu RIPOK). Pierwsze rozwiązanie oznacza wydatek rzędu 5 mln zł. Drugie może przynieść taką kwotę w formie zasilenia budżetu miasta. Lenk mówi, że miasto ma wiele celów przed sobą i szuka nań pieniędzy.
Mirosław Lenk potraktował spotkanie z radnymi (24 października) jako robocze i nie krył wątpliwości czy powinno się odbywać w obecności dziennikarzy. Ostatecznie przystał na taką formułę choć zastrzegł, że nie poda danych finansowych miejskiej spółki Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Do milczenia na ten temat zachęcał go przewodniczący rady Henryk Mainusz.
Prezydent podał trzy warianty przyszłej działalności wysypiska współpracującego z RIPOK-iem Empolu. Miasto zawarło z firmą umowę na 20 lat. W tym czasie może jej przekazywać nieograniczoną ilość śmieci, ale nie mniej niż 20 ton, w zagwarantowanej cenie. Powyżej tego tonażu cena będzie spadać. Z ogólnej ilości odpadów zbieranych przez RIPOK 35% trafia - wg aktualnych przepisów - do składowania na wysypisku.
W pierwszym wariancie dla duetu Empol - wysypisko (ZZO) założono, że z Raciborza trafi na RIPOK 26 tys. ton co oznacza, że za mało odpadów - 7 tys. ton (35% z 26 ton) - powędruje do składowania. To zablokuje ZZO możliwości rozwoju, z uwagi na zbyt niskie przychody. Obiekt nie będzie mógł być rozbudowany o nowe kwatery. Spółka nie może, w takich warunkach, liczyć na pozyskanie kredytu bankowego.
Drugi wariant to otwarcie się RIPOK-u na zewnętrznych klientów, ale z powiatu raciborskiego i wodzisławskiego (np. Kuźnia Raciborska, Rydułtowy) tak by pozyskać 40 tys. ton śmieci. Wówczas na składowisko trafiłoby 15 tys. śmieci i pojawią się wpływy do ZZO pozwalające mu na skredytowanie rozbudowy śmietniska. Zakład zacząłby notować zysk, zamiast obecnej straty.
W trzecim z wariantów RIPOK przyjmowałby śmieci z jeszcze większego obszaru (Opolszczyzna) - 74 tys. ton. Liczba odpadów musi być tu wyższa aby na składowisko trafiło 26 tys. ton. Nie oznacza to jednak rozwiązania optymalnego dla miejskiej spółki, bo odpady powyżej określonego umową limitu są liczone po niższych stawkach. Przychody spółki nie będą tak korzystnie skalkulowane jak w wariancie drugim.
Analizy jakie przeprowadził prezydent Lenk skłoniły go do rezygnacji, już w tym momencie, z podejmowania decyzji w sprawie ZZO. Najnowsze dane trafią też do wynajętej przez magistrat firmy, która wyceniała ZZO pod kątem możliwości sprzedaży.
Radni choć byli zadowoleni z takiego stanowiska Lenka, to wspomnieli o smrodzie dochodzącym z RIPOK-a (Leon Fiołka) i niebezpieczeństwie składowania niepożądanych odpadów na prywatnym wysypisku (Jan Wiecha). W pierwszej z kwestii Mirosław Lenk obiecał spotkanie na Dębiczu by poznać szczegóły sprawy. Radnego Michała Wosia dziwiło, że prezydent przedstawił wcześniej radzie niepełne dane, na podstawie których mieli podejmować decyzje. Lenk wyjaśnił, że radni mieli jedynie wskazać mu kierunek dalszych działań, a nie zdecydować ostatecznie o sprzedaży miejskiej spółki.
Niewykluczone, że w dalszej perspektywie samorząd stanie przed dylematem czy nie łączyć swych spółek - ZZO z Przedsiębiorstwem Komunalnym. Choć scenariusz to możliwy, to aktualnie nie brany jest pod uwagę.
Ludzie
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Były radny Gminy Racibórz, pracownik Rafako SA.
Radny Raciborza
Poseł na Sejm RP
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Szkoda,że radni nie wzieli pod uwagę ile w to składowisko bedzie musiało zainwestować miasto-zeby można tam było śmieci składować .,Zapomnieli jakie koszty bedzie musiało ponosić miasto,zeby to składowisko kontrolować jeszcze 30 lat po zakonczeniu działalności .Trzeba miec nadzieję,ze radni podejma w przyszlym roku decyzję o dopompowaniu składowiska w ponad 5 mln na rozbudowę oraz znajdą kase na pokrycie skumulowanych strat z lat ubiegłych. i przełkną niedobór w budzecie kwoty,jakiej miasto nie dostanie od potencjalnego kupca.. I tak radni zaprzepascili kolejną szanse pozyskania inwestora dla miasta i zarobienia przez miasto dobrego interesu..czy uzgodnili to ze swoimi wyborcami? jak do tego ma się audyt i rekomendacje dla składowiska zrobione przez profesjonalną firmę zewnetrzną?radni jak zwykle sa mądrzejsi od profesjonalistów.ZAPŁACĄ ZA TO JAK ZAWSZE MIESZKAŃCY
Cyt. Włodarz chce zaczekać z decyzją do lipca przyszłego roku, aby sprawdzić jak funkcjonuje wysypisko w duecie z RIPOK-iem firmy Empol, który ruszył tego lata. Radni przyjęli tą informację z zadowoleniem."
Oczywiście, że radni przyjmą z zadowoleniem każdą propozycję, która odwleka albo zdejmuje z nich odpowiedzialność za ewentualną decyzję. Ehhh....