„Czarny deszcz” w Radlinie. Wiadomo skąd się wziął
Powodem "czarnego deszczu" w Radlinie było oberwanie się fragmentu skarpy na terenie hałdy. Polska Grupa Górnicza podkreśla, że incydent nie spowodował żadnych strat materialnych. Nikt też nie ucierpiał.
20 października na niektórych posesjach, chodnikach, balkonach, trawnikach czy parapetach pojawił się ciemny osad. Plamy nieznanego pochodzenia wywołały u mieszkańców niepokój. O sprawie poinformował nas mieszkaniec Radlina, Leszek Bednorz. On sam otrzymał wiele sygnałów o "czarnym deszczu" od innych mieszkańców, między innymi z ul. Hutniczej i Hubalczyków. Później mieszkańcy Radlina przekazali nam, że tego dnia widzieli potężną, ciemną "chmurę", unoszącą się nad hałdą.
Stara hałda
Źródłem "czarnego deszczu" było oberwanie fragmentu skarpy na pobliskiej hałdzie. – Oddział KWK ROW Ruch „Marcel” od roku 1997 prowadzi na własnym terenie budowę bryły rekultywacyjnej ziemnej na bazie odpadów wydobywczych z bieżącej produkcji. Równolegle do budowy bryły od roku 2000 prowadzone są prace rozbiórkowe starej, zapożarowanej hałdy. Celem rozbiórki jest głównie likwidacja zjawisk termicznych oraz przygotowanie terenu bezpiecznego dla kontynuacji budowy przedmiotowej bryły. Materiał z rozbiórki tzw. ”przepalony łupek” służy do produkcji kruszywa budowlanego – informuje Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej. Wspomniane prace rozbiórkowe są aktualnie na ukończeniu. W miejscu starej hałdy jest obecnie olbrzymia niecka o stromych zboczach z resztkami punktowo występujących ognisk termicznych.
Podobnego zdarzenia nie było
W czwartek, 20 października, o godz. 14.05, po trwającym około 30 godzin deszczu, nastąpił nagły, samoistny obryw fragmentu skarpy wewnętrznej. – W tym czasie nie było na terenie rozbiórki załogi ani też pracującego sprzętu. W wyniku tego zdarzenia uniosła się do powietrza „chmura” z frakcji pylastej, która to przedostała się we wschodnie i północno-wschodnie fragmenty Radlina. Padający w tym czasie deszcz spowodował opad pyłu na część posesji mieszkalnych. Podobnego zdarzenia dotąd w czasie rozbiórki hałdy nie zanotowano – podkreśla rzecznik PGG.
Obryw skarpy nie spowodował żadnych strat materialnych. Teren objęty obrywem został uporządkowany i odgrodzony. Aktualnie prace prowadzone są w ograniczonym zakresie poza strefą zdarzenia.
– Wykonawcą robót budowlanych i rozbiórkowych od samego początku do nadal jest doświadczona i specjalistyczna firma. W związku z zaistniałą sytuacją wykonawca został zobligowany do zachowania szczególnej ostrożności podczas prowadzenia dalszych prac rozbiórkowych. Przewidujemy zakończenie tych prac najdalej do roku 2020 – dodaje rzecznik.
(mak)