Wycięli drzewa, żeby odzyskać kruszywo. I się przeliczyli?
Za koniecznością rekultywacji hałdy kryje się coś więcej niż potrzeba zadbania o środowisko. Jednak w tym przypadku „chyba się ktoś przeliczył”.
W listopadzie do Urzędu Miasta w Pszowie wpłynął wniosek o uzyskanie zgody na wycinkę drzew na terenie byłej kopalni Anna. – Jest to najstarsza hałda na terenie kopalni, która jednocześnie była zwałowiskiem – tłumaczy wiceburmistrz, Dawid Topol. Z tego powodu istnieje duże prawdopodobieństwo samozapłonu tego obszaru.
Włodarz dodaje, że to miejsce było rezerwowym składowiskiem kruszyw. Wyjaśnijmy, że hałdy kopalniane są nieużytkami. Usypane są z niepotrzebnych surowców i większość z nich stanowi zagrożenie dla środowiska naturalnego przez wiele lat. Z tej przyczyny prowadzona jest ich rekultywacja i zagospodarowanie, w celu ograniczenia ich negatywnego oddziaływania.
Najpierw trzeba wyciąć
– Polska Grupa Górnicza podpisała umowę na rekultywację tego terenu – wyjaśnia pszowski wiceburmistrz. Zajmie się tym przedsiębiorstwo z Rybnika. Jego działalność wiąże się z branżą budowlaną. Nie udało nam się skontaktować z właścicielami spółki. Magistrat przyznaje, że okres rekultywacji będzie wiązać się z uciążliwościami dla mieszkańców. – Ale będzie to krótki czas – dodaje Dawid Topol. Aby wykonać czynności związane z rekultywacją, potrzebna była zgoda na wycinkę drzew. Jak podkreśla włodarz, w większości przypadków dotyczy ona samosiejek. Według włodarzy miasta były to głównie graby, brzozy oraz głóg, ale radny Dawid Handschuh dodaje, że były tam również topole. W sumie pod wycinkę poszło około 280 sztuk. Wyciętych drzew może być więcej, ponieważ pozwolenie nie jest konieczne, kiedy obwód pnia jest mniejszy lub równy 25 cm na wysokości 5 cm nad ziemią.
Co w zamian?
Za usuwane drzew i krzewów zgodnie z prawem należy dokonać opłaty albo wykonać nasadzeń zastępczych. Wykonawca rekultywacji zdecydował, że dokona nasadzeń. Na mocy nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, która weszła w życie 28 sierpnia 2015 r. (art. 83b ust. 1 pkt 9) wynika, że nasadzenia zastępcze mają być wykonane w liczbie nie mniejszej niż liczba usuwanych drzew. Według dokumentów, jakie przedstawił Dawid Topol na listopadowej sesji rady na nasadzenia zastępcze składać się będą: buk zwyczajny, dąb szypułkowy, grab, jesion, klon i rabinia. W łącznym rozrachunku nasadzeń będzie tyle samo ile wycinki drzew. Firma ma czas na realizację tego zadania do końca 2018 r. Jak poinformował pszowski magistrat, nasadzenia mają być w tym samym miejscu, w którym wycięto drzewa pod rekultywację.
Ludzie
Były wiceburmistrz Pszowa
do Starszy - SG - obaj jesteście ciemniakami spod ciemnej gwiazdy , uczeni cholera się odezwali , a co ma zrobić tak emeryt czy rencista jeżeli chce skorzystać z faxu ? a nie posiada internetu ? wy ciemniaki dwaj .....
do was ma przyjść i prosić o wysłanie ???????????????????
Zacofana ciemnota z Pszowa
A któż to dzisiaj fax wysyła, Z internetu korzysta i chce fax wysyłać :-)
do ~apisior - mosz cakiym recht , to już nima " miasteczko " to je wieś zabito dechami , nawet na takiyj głupiyj poczcie nie umisz wysłac faxu , bo naczelniczka padała mi że im sie to nie opłaco .....
Ale co on wom mo zniszczyć jak wy już sam wszystko mocie rozpier...olone! Gańba mieszkać w takim "mieście", lepszy wróćcie do Wodzisławia albo do Radlina zróbcie anschluss.
to wy nie wiecie że " misiewicz " z radlina chce wszystko zniszczyć w naszym Pszowie ??????
no to teraz już dokładnie wiemy kto rządzi w Pszowie " misiewicz " z Radlina
prawdopodobnie urząd Burmistrza ma być zlikwidowany a Pszowem ma rządzić wice burmistrz ....
Tu chodziło o pozyskanie drewna ... Topol jesteś ciemny jak " press tabaka". Drewno tylko o to chodziło !!!
Jakas totalna paranoja z tymi wycinkami - wiadomo przeciez, ze nowe zasadzone drzewka rzadko sie przyjmuja i w wiekszosci padaja. Na Slasku powinno dbac sie o KAŻDE drzewo!
Niszczenie środowiska na zatrutym Śląsku trwa w najlepsze.My tu zginiemy marnie przez garstkę ludzi którzy nie liczą się z przyrodą.