Podwykonawcy firmy Dragados: jesteśmy na skraju bankructwa
Kolejne kłopoty przy budowie zbiornika Racibórz Dolny. Podwykonawcy hiszpańskiej firmy Dragados, która została wyrzucona z placu budowy, czekają na wypłatę wielu milionów zł.
Chodzi o 30 podwykonawców i usługodawców, którzy czekają na pieniądze za prace, wykonanie przy budowie zbiornika. Należności mają sięgać nawet 30 mln zł.
Firmy podwykonawcze wykonywały głównie roboty ziemne albo wynajmowały sprzęt potrzebny na placu budowy. – To firmy z różnych regionów, ale również z okolicy – mówi nam jeden z podwykonawców.
Jeden termin, drugi termin...
Pieniądze miał wypłacić główny wykonawca – firma Dargados – który jednak po wyrzuceniu z placu budowy stwierdził, sam nie dostał środków od inwestora, więc nie może zapłacić. – 14 października Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach wypowiedział kontrakt firmie Dragados. Jednocześnie RZGW zatrzymało firmie Dragados ok. 150 mln zł, a tym samym spowodowało to wstrzymanie wypłat dla nas – poinformował nas jeden z podwykonawców.
Podwykonawcy i usługodawcy zwrócili się więc do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Tam obiecano im wypłatę – najpierw do 20 grudnia ubiegłego roku. Później termin był przesuwany. Ostatecznie firmy miały otrzymać pieniądze 25 stycznia. Środki nadal nie wpłynęły na konta podwykonawców. Najnowsza informacja, jaką otrzymali z RZGW jest taka, że pieniądze zostaną wypłacone w ciągu 14 dni.
Kuriozalna sytuacja
Podwykonawcy są podstawieni pod ścianą, bo zaległości są duże. – Doprowadziły firmy na skraj bankructwa. Wykonaliśmy to, co do nas należało. Roboty zostały odebrane i jest to potwierdzone. Faktury zostały wystawione i zatwierdzone. Sytuacja jest kuriozalna, bo z jednej strony państwo chce, żebyśmy zapłacili podatki, a z drugiej nie chce nam wypłacić należnych pieniędzy – bulwersuje się jeden z podwykonawców. Dodaje, że na wypłatę należności czekają nie tylko podwykonawcy, ale i usługodawcy. – Usługodawcy mają jeszcze gorzej. Im podobno RZGW nie zapłaci, ponieważ nie zostali zgłoszeni – dowiadujemy się.
Czasochłonna procedura
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach zapewnia, że sytuacja zmierza do „całkowitego zaspokojenia uprawnionych roszczeń”. Po tym, jak Dragados został wyrzucony z placu budowy, RZGW przygotowało procedurę, która ma priorytetowo traktować roszczenia uprawnionych podwykonawców. – Rozumiejąc sytuację podwykonawców, głównie małych, lokalnych przedsiębiorców, RZGW przyjął optymalne rozwiązanie, aby umożliwić wypłatę świadczeń jak najszybciej. Niemniej jednak obligatoryjne przepisy prawa zobowiązują inwestora do przeprowadzenia szczegółowej weryfikacji dokumentów, na podstawie których dokonywane jest zaspokojenie roszczeń. Procedura gwarantuje z jednej strony wypłatę świadczenia podwykonawcy, a z drugiej musi dawać pewność i transparentność zasadnego wydatkowania środków publicznych. Stąd czasochłonność weryfikacji dokumentacji, która nie podważa należności wypłaty roszczenia – tłumaczy Linda Hofman, rzecznik prasowy RZGW w Gliwicach.
Oni analizują a firmy biedują
RZGW wyjaśnia też, że na razie nie można podać wysokości roszczeń podwykonawców, bo trwa analiza wniosków i kwoty ulegają dynamicznym zmianom. – Warto zaznaczyć, że część należności podwykonawców została zaspokojona w toku realizacji inwestycji, zatem nie wszyscy podwykonawcy, uczestniczący budowie Zbiornika Racibórz Dolny, zgłaszają roszczenia. Wśród podwykonawców, których zatrudniał wykonawca, są też tacy, o których inwestor nie miał wiedzy. Czynione są starania, aby wszyscy uprawnieni podwykonawcy otrzymali należne im środki za wykonaną pracę. Jednocześnie, w myśl procedur Banku Światowego przygotowywane są dokumenty wyboru nowego głównego wykonawcy zbiornika – puentuje Linda Hofman z RZGW.
(mak)
a gustek siedzi i zawija sreberka
nie rozumiem problemu .... przecież mamy nowy rząd ... na pewno pomoże ...