Gospodarstwo ponad głową. Na śmieciach zaoszczędzą duże rodziny
Kolejna rewolucja śmieciowa w Raciborzu. Szukając brakujących w budżecie miasta pieniędzy urząd będzie pobierał opłatę śmieciową nie od osoby, a od gospodarstwa domowego. Już pojawiły się pierwsze komplikacje.
Przeforsowanie zmian w systemie poboru opłat znów rodziło się w bólach na sesji. Nikt – poza Franciszkiem Mandryszem – nie chciał podpisać się pod podwyżką pogłównego. Aktualnie obowiązująca opłata 11,5 zł miałaby wynieść prawie 14 zł. W magistracie twierdzą, że zbyt dużo raciborzan uchyla się od niej. Wpłacających powinno być wg danych urzędowych 51,5 tys., a wpłat jest 6 tys. mniej. Co roku robi się z tego dziura budżetowa, która sięga już ponad pół miliona złotych. Te pieniądze trzeba znaleźć. Podwyżka dla płacących to nie wszystko. W grę wchodzi np. opłacanie worków na plastiki czy rzadszy wywóz śmieci.
Decyzja przerywana
Na sesji, na której prezydent Mirosław Lenk poprosił radnych by wskazali mu drogę zmian w poborze opłaty śmieciowej, było wiele prób odłożenia problemu na później. Symboliczne stały się głosowania o przerwy przed dyskusją w tym temacie (przewodniczący Mainusz zarządził dwie po 15 minut). Anna Ronin wytykała brak szczegółowych analiz, Michał Fita wgłębiał się w kondycję Przedsiębiorstwa Komunalnego. W końcu rada „skasowała” pogłówne (w głosowaniu 16:1) i zobowiązała prezydenta by za miesiąc dopracował metodę poboru opłaty od gospodarstwa domowego (13:3 – „za” klub Lenka z Fitą i Rapnickim; przeciwni: Ronin, Szczasny i Woś).
Ludzie
Radna Miasta Racibórz
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.