Odcięli wodę w Nieboczowach a trzeba było gasić pożar
Strażacy, którzy gasili pożar kościoła w starych Nieboczowach, nie mieli dostępu do wody z sieci. Wszystko przez to, że jakiś czas temu woda została odcięta, choć protestowali przeciw temu pozostali tam jeszcze mieszkańcy.
Wczesnym rankiem 5 czerwca budynek dawnego kościoła przy ul. Wiejskiej w starych Nieboczowach stanął w płomieniach. Budynek uległ całkowitemu spaleniu. Na miejscu z ogniem walczyło 12 zastępów straży pożarnej z JRG Wodzisław oraz z jednostek OSP. Po tym, jak pożar został ugaszony, rozpoczęły się prace wyburzeniowe obiektu.
Strażacy podejrzewali problem
Do naszej redakcji dotarły informacje, że akcja ratowniczo-gaśnicza była utrudniona, ponieważ w starych Nieboczowach odcięto wodę. Była to decyzja Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, który tłumaczy, że takiego posunięcia wymagały prace związane z budową zbiornika.
Postanowiliśmy sprawdzić, co na ten temat mówią strażacy. Rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śl. przyznaje, że strażacy nie mieli dostępu do sieci hydrantowej i w tej sytuacji korzystali ze zbiornika wodnego w pobliżu dawnego ośrodka wypoczynkowego w Nieboczowach. Tam utworzyli stanowisko czerpnia wody potrzebnej do gaszenia pożaru. - Z naszej perspektywy nie był to olbrzymi problem, przy czym na pewno łatwiej gasić pożar, korzystając z hydrantów, niż organizować zaopatrzenie wodne - podkreśla bryg. Jacek Filas, dowódca JRG nr 1 z PSP w Wodzisławiu. Dodaje, że do komendy wpływały sygnały, że woda we wsi zostania odłączona, ale ostatecznej informacji, która by to potwierdzała, nie było. Strażacy mieli jednak świadomość, że należy liczyć się z tym, iż dostępu do wody z sieci nie będzie.
Ludzie
Wójt Gminy Lubomia
nie rozumiem o co tyle szumu,wody dookoła i PSP miała wielki problem z pustostanem? Ja rozumie gdyby tam dalej była wioska,ale ci co zostali,a napewno to pare osób ,dawno powinni mieszkać gdzie indziej,zostali pewnie wyplaceni,a robią szum ,zreszta o nic
a co to te zbiorniki wodne też wyschły co tam wkoło są ???? albo może motopomp już ni ma przy autach strażackich ?????
no i w czym redakcj widzi problem? piszcie o naprawde realnych problemach w regionie,nie stosujcie cenzury,bo tak niestety robicie,niewygodne tematy dla władzy nie ruszacie.mieszkancy mieli dosyc czasu aby sie wyprowadzić,ich juz tam nie powinno byc,a tu całe larum o wode w wysiedlonej wsi