Angielski problem w sercu Raciborza
Tajemniczy klient zadzwonił do informacji turystycznej w Raciborzu. Po angielsku spytał o namiary na tanie noclegi i wydarzenia kulturalne w mieście. Nie dowiedział się niczego. Co na to dyrektor RCK Joanna Maksym-Benczew, której podlega Raciborskie Centrum Informacji?
Co na to dyrekcja?
Poprosiliśmy dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury Joannę Maksym–Benczew o ustosunkowanie się do raportu Bona Fides. – Jeśli telefon nie został odebrany, to tylko z powodu obecności w punkcie turystów, którzy w tym wypadku są priorytetem i niezręczne jest ich pozostawienie i odbieranie telefonu. RCI pracuje w sezonie w godzinach 9.00 – 20.00 (soboty, niedziele 12.00 – 20.00) i bywa tak, że w niektórych momentach, na dyżurze jest jeden pracownik, obsługujący turystów, telefony, e–maile, wypożyczalnię rowerów oraz galerię – tłumaczy całą sytuację dyrektor RCK.
Przyspieszony kurs
Dowiedzieliśmy się, że w minionych latach pracownicy Raciborskiego Centrum Informacji sami zgłaszali problem słabej znajomości języka angielskiego byłej dyrekcji RCK. Nie podjęto wówczas żadnych kroków w kierunku poprawy sytuacji. – Obecnie dwójka pracowników RCI uczestniczy w przyspieszonym kursie konwersacji języka angielskiego. Informujemy, że jeden z pracowników posługuje się biegle językiem angielskim, dwójka jest w trakcie kursu, oprócz tego, pracownicy posługują się językami: niemieckim i rosyjskim – wskazuje Joanna Maksym–Benczew. Dyrektor RCK zwraca również uwagę na zasadniczą słabość raportu Bona Fides: wnioski są wysnute na podstawie nie kilku czy kilkunastu zdarzeń, ale jednostkowych przypadków.
(żet)
oj prawda w oczy kole.. Brawo wykształciuchy!!! :D :D :D