Gdzie miliony na drogi? Nie tak miał wyglądać "Plan rozwoju sieci dróg"
15 milionów złotych na remonty dróg w Wodzisławiu - zapowiedzi były szumne, ale wychodzi na to, że jest klapa. Ambitny trzyletni „Plan rozwoju sieci dróg” niemal w połowie okazał się wydmuszką. Prezydent Mieczysław Kieca potwierdził, że część zadań trzeba przesunąć na kolejny rok. Radni nie kryją zdenerwowania.
Gdzie są opóźnienia?
W dzielnicy Jedłownik-Turzyczka-Karkoszka miały być wyremontowane trzy drogi, a drogowcy przeprowadzili tylko jedną inwestycję. Brakuje remontu ul. Polnej i Słowiańskiej. W dzielnicy Nowe Miasto jest pół na pół: pięć dróg wyremontowano, a pięć nie. Przesunięto realizację ul. Sosny, Tysiąclecia, Prusa, Orzeszkowej i Placu Zwycięstwa.
Dzielnica Stare Miasto też nie ma powodów do zachwytu. Wprawdzie drogowcy wzięli się do pracy w przypadku aż siedmiu dróg, jednak miało być o pięć więcej. Brakuje remontu ul. Sasankowej, Daszyńskiego (II odcinek powyżej Agro), Uśmiechu i bocznej Skrzyszowskiej (do Rybaczówki). W planie była też boczna Marklowickiej. Mieszkańcy dzielnicy Jedłownik-Osiedle mogą być zadowoleni - wszystkie cztery planowane zadania doczekały się realizacji. W dzielnicy Osiedle XXX-lecia, Piastów i Dąbrówki nie jest źle. Cztery inwestycje można odhaczyć, pozostały jeszcze dwie. W dzielnicy Radlin II istna katastrofa. Na dziewięć zaplanowanych inwestycji tylko cztery doszły do skutku. Przesunięto m.in. remont ul. Owocowej, bocznej Bojowników, Krupińskiego i Chrobrego (do cmentarza). No i przede wszystkim leży sprawa remontu samej ulicy Bojowników łącznie z przebudową skrzyżowania z ul. Radlińską. W Kokoszycach trzy zadania zrealizowano, jedno czeka w kolejce (ul. Dąbrowskiej). W dzielnicy Wilchwy pół na pół: trzy zadania zrealizowano, trzy nie (ul. Świerkowa, 1 Maja, Jabłoniowa). No i Zawada: w przypadku pięciu jest realizacja, ale trzy wciąż czekają (ul. Rolnicza, Chełmońskiego i część mijanek na Szybowej).
(mak)
Mocno poszkodowana została dzielnica Radlin II, gdzie obiecywano dziewięć inwestycji, a zaledwie cztery doszły do skutku. Radny Adam Króliczek z Radlina II nie kryje rozgoryczenia. - Czujemy się zawiedzeni. Nasza dzielnica została pominięta i nie rozumiemy, z jakiego powodu - mówi. A warto w tym miejscu dodać, że na wsparcie każdej z zaplanowanych inwestycji przekazywane są środki z rad dzielnic. Jeśli więc dane zadanie nie zostało zrealizowane, to pieniądze z dzielnic ulegają „zamrożeniu”. - Mieszkańcy naszej dzielnicy przede wszystkim chcieliby usłyszeć od pana prezydenta konkrety - dodaje radny Króliczek. Przypomina też o deklaracjach związanych z nowym śladem ul. Zbożowej. Chodzi o wykup gruntów pod to zadanie. Na razie temat też zawieszono.
Ludzie
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego.
Prezydent Wodzisławia Śl.
@zwykłyobywatel - radni od tego są by się budzili. nawet przed wyborami ;-) wszak program był trzyletni i nadszedł czas jego podsumowania. z podsumowania wynika jedno - w budżet można wpisać wszystko i czas aby mieszkańcy obudzili się i zaczęli rozliczać z tych wirtualnych budżetów uchwalanych latami. tłumaczenie, że nie ma pieniędzy jest najgłupsze z możliwych. jeśli coś było w budżecie i wpływy do budżetu były na planowanym poziomie to jakim cudem zabrakło pieniędzy? pewnie je przejedzono.
Kieca jak zwykle dał ciała.
Radni obudzili się przed wyborami.
Kieca już jest pewny, że wygra wybory skoro planuje przesunięcie zadań na przyszły rok.
Wierzę, że oprócz Dezyderiusza Szwagrzaka pozostali radni polecą w szczaw.