Trochę śniegu i... wysyp kolizji
Obfite opady śniegu spowodowały znaczne utrudnienia w ruchu drogowym. Doszło do kilku kolizji, interweniowali strażacy, policjanci oraz ratownicy pogotowia.
Pierwsza interwencja strażaków odnotowana 3 stycznia wiązała się z uruchomieniem czujki tlenku węgla w budynku wielorodzinnym przy ul. Opawskiej w Raciborzu (godz. 13.42). Strażacy nie potwierdzili obecności czadu w budynku, zdarzenie zakwalifikowano do kategorii alarmów fałszywych.
Zderzenie autobusa z osobówką na Ostrogu
O godz. 16.27 strażacy udali się na ulicę Rudzką w Raciborzu, gdzie doszło do zderzenia autobusu raciborskiego PKS-u ze skodą. Autobusem podróżowały trzy osoby (kierowca i dwoje pasażerów), natomiast skodą jedna osoba. Uczestnicy zdarzenia nie odnieśli obrażeń. Policjanci ustalili, że winę za spowodowanie kolizji ponosi kierowca autobusu, który nie dostosował prędkości do warunków drogowych. W trakcie kolizji autobus przejechał przez chodnik i pas zieleni, kończąc jazdę w ogródkach działkowych. Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 30 tys. zł. Policjanci ukarali kierowcę autobusu mandatem karnym.
Samochód w rowie
Następnie strażacy udali się na ulicę Gliwicką w Nędzy (godz. 17.29). Tam w rowie znajdował się samochód. Na miejscu okazało się, że samochód wjechał do rowu kilka godzin wcześniej. Strażacy skontaktowali się z właścicielem pojazdu, który poinformował ich, że jest w trakcie organizacji transportu samochodu. Strażacy zakwalifikowali zdarzenie do kategorii fałszywych alarmów w dobrej wierze, a następnie udali się na ulicę Brzeską w Raciborzu (godz. 18.20), gdzie miało dojść do poważnego wypadku drogowego.
Błyskawiczna pierwsza pomoc
Z pierwszych informacji wynikało, że na ulicy Brzeskiej w Raciborzu dachował fiat panda, którym podróżowały cztery osoby. Jedna miała zostać zakleszczona, trzy wymagały pomoc. Do akcji zadysponowano cztery zastępy strażaków zawodowych i ochotników. Gdy strażacy dotarli na miejsce, wszyscy uczestnicy wypadku znajdowali się już poza samochodem. Pierwszej pomocy udzielił im świadek, który - jak się okazało - był ratownikiem medycznym. Wstępne oględziny wskazywały na to, że uczestnicy nie wymagali pomocy lekarskiej, co wkrótce potwierdzili zadysponowani na miejsce ratownicy medyczni. Strażacy postawili pojazd na koła, a następnie odciągnęli na pobocze. Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 2 tys. zł.
W tym czasie na terenie powiatu doszło do jeszcze kilku kolizji drogowych, które nie wymagały interwencji strażaków oraz ratowników medycznych.
Alarm w szpitalu
Rankiem 4 stycznia strażacy udali się na ulicę Gamowską w Raciborzu, gdyż w szpitalu uruchomił się alarm pożarowy. Okazało się, że w budynku dokonywano przeglądu instalacji i w trakcie tego przeglądu doszło do uruchomienia alarmu. Zdarzenie zakwalifikowano do kategorii alarmów fałszywych z instalacji wykrywania pożarowego.
zdjęcie poglądowe, arch. Nowiny.pl
Prawda jest taka że jeżdżą jak idioci. Z moich obserwacji wynika że nie dla wszystkich biała droga to sygnał do zwolnienia. Są też takie ułomy co sami wprowadzają samochód w poślizg, nie raz już widziałem.
5 cm sniegu to bardzo obfite opady uwazajcie na siebie