Afera w Wodzisławiu. Hejtująca w internecie "Honoratka" to tak naprawdę mąż pani wiceprezydent
"Życie z Prusem pod jednym dachem to ciężki kawałek chleba", "jest to przypadek chorobowy" - to tylko fragmenty internetowych wpisów, które pojawiły się w trakcie kampanii prezydenckiej w Wodzisławiu, a obrażały jednego z kandydatów - Dariusza Prusa. Prus oddał sprawę prokuraturze. Wyszło na jaw, że autorem wpisów jest Zbigniew Kalinowski, czyli mąż wiceprezydent Wodzisławia, a jednocześnie pełnomocnik finansowy komitetu Nasz Wodzisław, z którego startował prezydent Mieczysław Kieca.
Kontrowersyjna sprawa ma swój początek 16 października. Było to tuż przed wyborami samorządowymi, trwała jeszcze kampania wyborcza. O fotel prezydenta Wodzisławia Śląskiego ubiegało się czterech kandydatów: Mieczysław Kieca (Nasz Wodzisław), Jarosław Mrozek (Prawo i Sprawiedliwość), Kacper Biernacki (Wodzisław 2.0) oraz Dariusz Prus (Głos Pokoleń). Niespodziewanie na jednym z portali internetowych pojawiły się nieprzyjemne komentarze pod adresem Dariusza Prusa. W ostrych słowach ktoś napisał:
"Prus został wywalony z roboty bo robił politykę zamiast pracować. To zresztą bardzo dobrze świadczy o Kiecy bo Prus był kiedyś kolegą Kiecy. Chyba nawet należał do Stowarzyszenia Nasz Wodzisław. On po prostu pała chęcią zemsty. Teraz jest to przypadek chorobowy. Radziłbym żonie Prusa aby po przegranych wyborach poszła z nim do lekarza specjalisty. Może da się uratować to małżeństwo. Tak po ludzku życzę im dobrze. Ale wiem ,że życie z Prusem pod jednym dachem to ciężki kawałek chleba" - brzmi fragment jednego z wpisów (zachowujemy oryginalną pisownię). Drugi komentarz także uderzał w Dariusza Prusa: "Jeszcze trzeba wspomnieć o Prusie. Na początku czytał z kartki. Był w miarę wiarygodny. Potem jednak puszczały mu nerwy. Niestety sprawdzają się o nim opinie, że nie może żyć bez stanowiska. On musi kimś być. Jednak umiejętności mu nie starcza. Jak zauważył że ludzie mu nie biją braw, to coraz bardziej się zacinał. Prus nie nadaje się jako szef zespołu większego niż 5 ludzi. Porozmawiajcie z kimś z starostwa powiatowego. Oni potwierdzą , ma zrypaną opinię. Powinien podarować sobie karierę polityczną. Może znajdzie jakiś inny sens życia" (pisownia oryginalna).
Pod obydwoma komentarzami podpisał się internauta o nicku "honoratka".
W obronie rodziny
Dariusz Prus postanowił natychmiast zareagować. Uznał, że nie może być przyzwolenia na brutalną kampanię. O sprawie powiadomił wodzisławską prokuraturę. Szczególnie zbulwersowało go to, że komentarze uderzały w jego rodzinę. - W dwóch ostatnich dniach kampanii wyborczej w wyborach na prezydenta Wodzisławia Śląskiego pojawiły się wobec mnie i mojej rodziny prymitywne, agresywne i niezgodne z prawdą wpisy użytkownika posługującego się nickiem "honoratka" - mówi Prus.
To mąż pani wiceprezydent
Wodzisławska prokuratura zaczęła działać. Wespół z policją. Udało się ustalić, kto jest autorem wpisów. To Zbigniew Kalinowski. Prywatnie mąż wiceprezydent Wodzisławia Izabeli Kalinowskiej. Poza tym pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego Nasz Wodzisław, z którego startował prezydent Mieczysław Kieca. - Policja ustaliła, że autorem wielu wpisów, w tym tych dwóch najbardziej poniżających i sugerujących brak zaufania do mojej osoby, okazał się Zbigniew Kalinowski - nie kryje zaskoczenia Dariusz Prus.
Z pisma przygotowanego przez wodzisławską prokuraturę wynika, że Zbigniew Kalinowski przyznał się, że jest autorem wpisów i "podtrzymuje wyrażoną w nich opinię".
Ostatecznie prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie. Śledczy zauważyli, że brakuje przesłanek przemawiających za ściganiem czynu z urzędu. Prokurator zauważył jednak, że Dariusz Prus może dochodzić swoich praw na drodze cywilnej. - Mając na uwadze ustalony stan faktyczny, można stwierdzić że istnieje dostateczne prawdopodobieństwo, iż zachowanie Zbigniewa Kalinowskiego wyczerpuje ustawowe znamiona czynu z art. 212 § 1 kk. Przestępstwo to jest jednak występkiem ściganym z oskarżenia prywatnego, a w tej sprawie brak jest przesłanek przemawiających za objęciem ścigania tego czynu z urzędu, z uwagi na konieczność ochrony interesu społecznego, czyli do zastosowania art. 60 § 1 kpk. Zarówno sytuacja życiowa pokrzywdzonego, który jest osobą wykształconą i zaradną, biorącą aktywny udział w życiu publicznym lokalnej społeczności, jak i okoliczności przedmiotowe oraz podmiotowe czynu nie przemawiają za objęciem ścigania tego czynu z urzędu - postanowiła prokuratura.
Prus: jestem zdruzgotany
Dariusz Prus rozważa wystąpienie na drogę cywilną. Przy okazji przypomina, że w czasie kampanii wyborczej obecny prezydent Mieczysław Kieca apelował o kulturalną i pozbawioną negatywnego nacechowania dyskusję. - Prezydent Mieczysław Kieca w czasie trwania kampanii prosił komitet Wyborczy Głos Pokoleń oraz wodzisławian o nie stosowanie wpisów godzących w jego osobę, a w szczególności w jego sprawy osobiste. Tymczasem jego bliski współpracownik aktywnie, celowo by wpłynąć na wynik wyborów i z premedytacją dążył do zniesławienia mnie i mojej rodziny, a także komitetu Głos Pokoleń. Jestem poruszony i zdruzgotany ponieważ znam państwa Kalinowskich od wielu lat i nie spodziewałem się, że można w taki brutalny sposób prowadzić z ukrycia kampanię nienawiści - ubolewa Dariusz Prus.
Prezydent się odcina
Co na to prezydent Mieczysław Kieca? - Jestem zasmucony i jednocześnie zaskoczony zaistniałą sytuacją. Nie wiedziałem o działaniach pana Zbigniewa Kalinowskiego, co więcej, nie znam treści komentarzy, o których mowa. Pan Zbigniew Kalinowski nie miał wpływu na przebieg mojej kampanii wyborczej, nie był współautorem jej założeń, nie działał aktywnie w moim sztabie wyborczym w kwestii prowadzonej narracji i dialogu z mieszkańcami miasta. W dalszym ciągu utrzymuję, że ja, jako Mieczysław Kieca, jestem całkowicie przeciwny mowie nienawiści w każdej przestrzeni. Działania Pana Zbigniewa Kalinowskiego traktuję jako jego prywatną aktywność, za którą nie mogę odpowiadać - podkreśla prezydent Mieczysław Kieca. Dodaje, że działania prowadzone w trakcie kampanii przez niego samego i jego bliskich oraz zaufanych współpracowników były pozbawione negatywnego nacechowania. - Jeszcze raz zatem podkreślę, iż nie wiedziałem o zaistniałych sytuacjach, nie miałem świadomości wspomnianych działań, przez co też nie mogłem na nie w żaden sposób zareagować. Sam wielokrotnie w czasie kampanii padłem ofiarą internetowego hejtu. Wiem, jak trudne i nieprzyjemne są takie sprawy. Nie mógłbym prowadzić takiej formy aktywności. Jest ona zupełnie sprzeczna z moim podejściem do otwartej komunikacji, pozbawionej słownej nienawiści i oszczerstw. Jak najbardziej rozumiem wejście w tej sprawie na drogę sądową i wierzę, że to właśnie sąd, nie nasza społeczność, wyda stosowny wyrok - dodaje włodarz.
Od wtorku próbujemy skontaktować się ze Zbigniewem Kalinowskim. Niestety do tej pory bezskutecznie. Jeśli otrzymamy komentarz z jego strony, opublikujemy go.
Aktualizacja (poniżej publikujemy oświadczenie Zbigniewa Kalinowskiego - 18 lutego 2019 r., godz. 13.05):
Szanowna Redakcjo
Chciałbym się odnieść do artykułu na mój temat dotyczącego wpisu w internecie w czasie kampanii wyborczej.
Dariusz Prus wyraził chęć startowania w kampanii wyborczej, ubiegając się o stanowisko prezydenta. Wobec tego miałem prawo wyrazić swoją opinię o tej kandydaturze. Uważam do tej pory, że Dariusz Prus nie nadaje się prezydenta miasta. Taką opinię wyraża zdecydowana większość mieszkańców Wodzisławia Śląskiego. Dariusz Prus uzyskał ostatni wynik wśród 4 kandydatów, którzy startowali w wyborach na prezydenta miasta. Był to wynik nieznacznie powyżej 1000 głosów. Dariusz Prus nie zdobył też mandatu radnego w swoim okręgu. Wyprzedziły go 2 osoby z jego własnej listy. Czy to był przypadek? Uważam, że nie. Jest opinią wyrażaną przez większość osób, które interesują się lokalną polityką, że Dariusz Prus nie nadaje się do takich funkcji. Wyniki wyborów są obiektywną oceną i potwierdzeniem mojej tezy.
W moim wpisie internetowym nie używałem żadnych słów czy sformułowań, które można uznać za mowę nienawiści. Redakcja Nowin nadużyła w tytule słowa sformułowania „hejtująca”. Czy to jest hejt, może jedynie określić sąd na drodze postępowania sądowego.
Dariusz Prus może skierować sprawę do sądu na drodze cywilnej. Ja w sądzie będę bronił swojej oceny sytuacji. Jaką decyzję podejmie sąd? Nie wiem. Osobiście stoję na stanowisku, że nie nadużyłem wolności słowa i nie naruszyłem dobrych obyczajów ani dóbr osobistych żadnej osoby.
W internecie krąży wiele wulgarnych i obraźliwych wpisów na różne tematy. Jeżeliby każdy z nich reprezentował taki poziom jak moje wpisy to czytanie forum internetowych byłoby przyjemnością. Proszę rozgraniczyć nawet krytyczne opinie od wulgaryzmów i nienawistnych haseł.
Na koniec chcę powiedzieć tylko, że zbyt szybkie ferowanie wyroków i ocenianie nie jest rolą mediów, niech sądy ocenią czy zostało naruszone prawo.
Darkowi Prusowi życzę spełnienia zawodowego w innych obszarach niż działalność samorządowa. W bardzo wielu tematach nie zgadzam się z jego poglądami. Szanuję jego wiedzę historyczną wynikającą z wykształcenia i gruntowną znajomość grzybów jadalnych występujących w naszych lasach.
Zajmuję się działalnością publiczną już 13 lat w stowarzyszeniu Nasz Wodzisław. Wyniki wyborów już po raz czwarty potwierdziły, że moje opinie dotyczące prezydenta miasta są podzielane przez większość mieszkańców Wodzisławia Śląskiego.
Pozdrawiam
Zbigniew Kalinowski
Ludzie
Były wicestarosta powiatu wodzisławskiego
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Kieca i Kalinowscy uprawiają swoją polityczke i patrzcie jak dobrze na tym wychodzą, są stołeczki, są!!!
Ujadacie aż miło. Pieski rzuciły się na padlinę. Trochę śmierdzi, ale smakuje, co nie?
"podczas wizyty prawdziwego prezydenta RP"
kurde, kiedy Lech Wałęsa był w wodziu ?
Kiedyś z żoną podczas wizyty prawdziwego prezydenta RP w Wodziu(nie opasłej marionetki WSI), pewien pan wraz z kilkoma kodziarzami i SBekami darł japę przez megafon, jak opętany. Moja żona spytała tylko, czy ten pan uciekł z psychiatryka? Zgadnijcie, co to był za pan(teraz już chyba pani :)?
ten człowiek się skompromitował, zresztą oboje ci państwo. Kiecy to jak widać jednak nie przeszkadza.
nie kneblujcie ludziom ust
głośno trzeba mówić jaki poziom reprezentują! to najbliższe otoczenie panujacego prezydenta!
dlaczego usuwacie komentarze o Kalinowskich? Kalinowska jest osoba publiczną, jej mężuś też na wszystkich manifach zieje jadem i nienawiścią! to co? ludzie nie moga się wypowiedzieć co o nich myślą?? to poco ten artykuł
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
bystrzak twój nick pasuje jak ulał do ciebie, kto zostaje sędziami, dzieci i wnuki komuchow
Do poniżej. ........Zapomniałeś też o paleniu zniczy pod urzędem miasta i wzięcia udziału w manifestacji w Warszawie !.......
Proponuję eksperyment myslowy: załóżmy że Kalinowscy i Kieca to PiS - no i wywinęli taki numer przeciwnikom z PO lub pochodnych. Co by się działo? Oczywiście Wyborcza, TVN i reszta na czołówkach grzałaby temat. Myślę że wybory w Wodzisławiu zostałyby unieważnione. Co jeszcze?
Dwulicowość Kiecy - odcinek nie wiadomo ktory: https://www.nowiny.pl/138210-prezydent-kieca-broni-wiceprezydent-kalinowskiej-quotobrzydliwa-fala-hejtu-quot.html?utm_source=internal&utm_medium=link-related-type-guessed&utm_campaign=news-related
Cienizna. W Raciborzu Yeti pisał. Cytat byłego prezydenta: 'Podkreślam, to nie są moje komentarze. Są z mojego IP'. https://www.nowiny.pl/113984-lenk-to-jakas-prowokacja-zorganizowana-akcja-i-nie-stoja-za-nia-tylko-ronin-i-waclawczyk.html
POKO w pełnej krasie: "To nie my","To nie nasze ręce", "To nie nasze usta". Dobrze, że nie pojechali od razu łączewskim :"Ktoś mi się na laptopa /konto włamał". Po kasę i władzę za wszelką cenę. Ciekawe, czy na czas rządzenia te odświętne, liberalne "metody" zarzucają, czy też stosują jeszcze skrupulatniej.
Jakie komunistytczne sądownictwo ?????????? Co ma 40 letni sędzia do komuny ??????? Że jego rodzice musieli stać w kolejce po podstawowe produkty ????????
Pan Prus nie ma żadnych szans z komunistycznym sądownictwem, a wiadomo że KODziarz wygra w większości sądów.
Czy nie wiedział, że teraz ustalenie kto jest pod nickiem, to tylko kwestia kilku dni, a nawet kilku godzin? Albo taki "stary a głupi", albo liczy na to, że za tarzanie się pod sądem, palenie zniczy "w obronie demokracji" i buczenie w trakcie Hymnu Polski będzie przez "niezawisłe i całkowicie apolityczne sądy" uniewinniony. A jeżeli, nie daj Boże, za swoje zasługi dla KODowanych dostanie pewnego znanego adwokata z Warszawy, to winnym będzie p. Prus! Zresztą wskazują na to butne słowa: "Jeżeli poczułeś się urażony – miałeś prawo wystąpić na drogę sądową. Jestem przygotowany na takie rozwiązanie". Czyli mamy czarno na białym, że proces będzie przypominał (nomen omen) kopanie się z koniem.
Akurat Kieca mógł nie wiedzieć co napisała honoratka. Wątpię by treść była wcześniej ustalana. Bardzo prawdopodobne jest natomiast to że Kieca miał świadomość że Kalinowski komentuje. Wyszło jednak trochę śmiesznie i zalosnie
Najbliższy współpracownik M.Kiecy jego przyjaciel szef sztabu wyborczego, a Kieca udaje że o niczym nie wiedział.
To było ukartowane bo przecież walczyli o stołki dla siebie i Izuni.
Ile jeszcze afer wytrzyma ten cały skompromitowany układ ?
Kieca już wie dlaczego nie ma swojej rady miasta, zawdzięcza to środowisku jakim się otacza.
To był błąd mieszkańców żeby wybrać takiego hipokrytę na stanowisko prezydenckie.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
To są te wysokie standardy moralne i etyczne obecnej władzy i otoczenia władzy Wodzisławia Śląskiego.
Kalinowski do Prusa: "Ty będąc kiedyś wicestarostą otrzymałeś tylko ponad tysiąc głosów"....Ciekawe co Kalinowski myślał gdy jego żona została Radną po uzyskaniu 57 (słownie pięćdziesięciu siedmiu) głosów...
borok kieszonkowe wydał chyba na kawałek rozumu bo mądrze pisze.
ja się tylko tylko dziwię że ten cały kalinowski nie pisał przez yandexa a na dodatek przez tora.
chyba kieszonkowego nie dostał:):):):)
To się dobrali, gratuluje. Ona z wyrokiem on przed wyrokiem. Najbardziej żal tych głupich wodzisławian co na Ich Wodzisław głosowali.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Jeszcze jedna sprawa co bije w oczy.Jak facet płci mniemam że męskiej nazywa siebie ...honoratka ? To albo ktoś cierpi na jakieś zaburzenie albo więcej osób pisze pod tym pseudonimem opluwając wszystko i wszystkich. Tak czy inaczej to bardzo źle dla zainteresowanych ...
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
@ zezem DonC nie zajmuje eksponowanemu stanowiska na urzędzie i publicznie nie nawołuje do kampani bez hejtu. Taka mała drobna różnica.
z portalu konkurencyjnego, przy wpisach "honoratki", o Dno_C :
"~PimpaLesna 2018-10-19 16:51:09
Don C. - prezentuje typowa dla postactwa sluzalczosc wobec wladzy. Nie rozumie on idei wolności, swobody gospodarczej, swobody wyrażania myśli i opinii. Ot taki artefakt minionych epok, dobrze służyłby np. jako pachołek na dworze. Niestety takie artefakty maja prawa wyborcze i dlatego mamy to co mamy."
nic dodać, nic ująć.
panie prezydencie niestety, ale wszyjscy kolinowskich kojarza z panem.
A wystarczyło przeprosić ale w tych kręgach to nie przystoi. Plucie jak najdalej to jest to. Moim zdaniem zastępca prezydenta powinna podać się do dymisji i to jak najprędzej!!! Związek małżeński do czegoś zobowiązuje-trudno!
~boroku (155.133. * .231), jeżeli myślisz że tylko IP identyfikuje piszącego.........
zastanów się dlaczego np reklamy ojca googla wytropią cie wszędzie.
boroku, ....., szkoda gadać....
wg mojej wiedzy, prokuratura prawdopodobnie udostępniła dane prusowi, a ten bez przemyślenia wrzucił to w przestrzeń publiczną, tytuł z "tuw...." :
"Dariusz Prus już wie kim jest internauta "honoratka"
wrzócił g*wno w wentylator i chyba nie przemyślał kogo ufajda.....
do zezem i wszyscy jedziecie na jednym IP dlatego jest moje podejrzenie że te komentarze mogła pisać też inna osoba a inna się przyznała
a tak na marginesie jeżeli prokuratura uznała że nie podejmie śledztwa bo nie naruszono prawa to po cholerę ujawniali dane tej osoby
Bardzo ciekawa była wypowiedź pana prezydenta w tej sprawie ,brzmiała tak - jakby zaproszony został na obiad ,którego nie jadł , ale bardzo mu smakował .....