Radni powiatu zaniepokojeni doniesieniami ze szpitala zakaźnego: dzieje się coś złego
Franciszek Marcol kierujący komisją zdrowia rady powiatu zgłosił staroście raciborskiemu potrzebę spotkania radnych z dyrekcją szpitala w sprawie odejścia ze szpitala kierowniczki oddziału zakaźnego dr Iwony Olszok. Ten pomysł popiera też radny Władysław Gumieniak z PO.
Marcol (PiS) podkreśla, że dr Olczok jest założycielką oddziału zakaźnego, kluczowego w walce z pandemią koronawirusa.- Jest „twarzą” tego oddziału, znanym w całym kraju specjalistą. Osobiście kojarzę ją jako eksperta od boreliozy. Złożenie przez nią wypowiedzenia przyjąłem z niemałym szokiem. Jestem przekonany, że do tej decyzji skłoniły ją jakieś niezależne od niej okoliczności. To kolejne spektakularne odejście ze szpitala po sprawie doktora Gamrot - powiedział nam szef komisji zdrowia.
Franciszek Marcol zajmował się w swojej komisji zwolnieniem z funkcji kierowniczej Stanisława Gamrota i żałuje, że lekarz nie zdecydował się przyjść na posiedzenie komisji zdrowia. Radni koalicji Razem/PO rządzącej Powiatem Raciborskiej odrzucili propozycję PiS, aby Gamrot z innymi, wcześniej zwolnionymi z Gamowskiej specjalistami zabrał głos na forum komisji zdrowia. Proponowali, by lekarz przyszedł w roli obserwatora. Ten nie zareagował na taką ofertę. - Szkoda, że do tego nie doszło. Pan doktor wskazywał na problemy w zarządzaniu szpitalem, chciałem poznać jego argumenty. Może dziś nie byłoby sprawy pani doktor Olszok, gdyby wtedy rada zajęła się zgłoszeniem pana Gamrota - zauważa F. Marcol.
Marcol zwrócił się do starosty raciborskiego Grzegorza Swobody o zwołanie tefekonferencji z dyrekcją szpitala, bo w ostatnim czasie pojawiło się kilka istotnych kwestii dotyczących lecznicy: odejście dr Olszok, narzekania personelu szpitala na płace w czasie pandemii czy sytuacja DPS-ów podległych Powiatowi.
Pogląd szefa komisji zdrowia w tej sprawie popiera nestor rady powiatu Władysław Gumieniak. - Dzieje się coś złego i jako radni powinniśmy poznać szczegóły sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie lecznica. Ciągle słyszymy o kolejnych milionach płynących do szpitala, a z drugiej strony personel narzeka. Gorących tematów przybywa i nie ma co zwlekać, rozmowa z dyrekcją jest wskazana - przekonuje W. Gumieniak z PO.
- Trzeba wyjaśniać takie sprawy jak niskie premie dla pielęgniarek, poziom zaopatrzenia w sprzęt ochronny, kwestię wyposażenia lecznicy w sprzęt do badania wymazów od personelu i mieszkańców z naszego terenu. Od tego są radni. Nie wiadomo także co dalej z poradniami, kiedyś przyszpitalnymi - przekazała nam radna Elżbieta Biskup.
Rozmawialiśmy też z Tomaszem Cofałą szefem klubu radnych Razem dla Ziemi Raciborskiej, największego w radzie Powiatu Raciborskiego. Ten zapewnił, że „gorące tematy” są znane tej części rady i wkrótce należy spodziewać się oficjalnego stanowiska i konkretnych działań ze strony radnych klubu. - Najważniejsze to utrzymać kadrę medyczną w Raciborzu. Wiemy, podobnie jak medycy, co się dzieje w okolicznych placówkach służby zdrowia. Trzeba na to reagować na bieżąco - podsumował Tomasz Cofała.
Ludzie
Nauczyciel Młodzieżowego Domu Kultury w Raciborzu, Radna Powiatowa
Radny Gminy Nędza
Starosta Raciborski
Kurator sądowy, radny powiatu raciborskiego, prezes Stowarzyszenia "Pomocna Dłoń", Przewodniczący Rady Powiatu Raciborskiego
Radny powiatu raciborskiego.
Niedługo Pan dyrektor Rudnik nie będzie miał kim rządzić a sam w szpitalu nic nie zdziała. Pielęgniarki z Raciborza dostają śmieszne pieniądze i dziwię się ze jeszcze tam pracują. Pracowałam tam z nakazu wojewody śląskiego . Na dzień dobry o wszystko się trzeba było się prosić i pilnować swoich interesów. Przełożona pielęgniarek szuka nowych pracowników ale nikt nie przyjdzie pracować za mniejsze pieniądze. Panem dyrektorem należałoby pożądanie postrzelać bo mu się chyba czasy komuny z dzisiejszymi pomyliły. System totalitarny noe sprawdzi się w szpitalu, brak jakiegokolwiek szacunku dla personelu tez nie. Popieram całkowicie koleżanki i kolegów z Raciborza. I darujcie sobie komentarze , ze pielęgniarkom wiecznie mało !!! Facet od koparki bierze 100 zł za godzinę - odpowiedzialność zawodowa nieporównywalna!!! A panowie i panie radni nie będą mieli opieki w regionie i wtedy będzie bieda. Obudźcie się ludzie bo za chwilę będzie za późno
ttps://bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/7,88025,25877826,samorzadowcy-zlozyli-sie-aparat-do-testow-na-koronawirusa-ministerstwo.html?_ga=2.130121807.112764524.1586848737-616506191.1585207041
tam starosta ma jaja ,a w Raciborzu starosta i dyrektor opowiadają bajki,że szpital jest bezpieczny mimo braku testowania całej załogi.
może ci radni wyrażą zaniepokojenie tym,że wczoraj sejm głosami ich idoli odrzucił poprawkę gwarantującą testy na korona wirusa dla medyków czyli personelu szpitala i domu opieki społecznej.jako,ze w sejmie PiS ma większość to już wiemy komu to zawdzięczamy. medykom bardziej niż wasze dwulicowe modlitwy są potrzebne testy..a raciborzan modlitwą też się nie wyleczy ,kiedy zamknięto poradnie przyszpitalne..ale to wszystko i tak Marian wyjaśni już niedługo.
Szpital Zakaźny w Raciborzu, to w zasadzie tylko chwyt medialny, bo inaczej nie można tego nazwać. Oczywiście nie mam tu na myśli personelu, bo to nie ich wina. Cały duży szpital przyjmuje TYLKO pacjentów z pozytywnym wynikiem. Żeby trafić na oddział w/w szpitala trzeba najpierw się dostać na oddział zakaźny , w którym to czeka się na wynik testu ok 3 dni. Problem w tym, że na oddziale zakaźnym jest ok. 19 łóżek ( nikt nie chce zdradzić dokładnej liczby ). Łatwo sobie wyobrazić, że trzeba mieć niesamowite szczęście, żeby otrzymać jedno z nich. Ogólnie Ratownicy Medyczni przywożąc pacjenta z podejrzeniem odprawiani są z kwitkiem. Cała ocena pacjenta wykonywana jest przez DOMOFON. Lekarze decydują o odesłaniu pacjenta nawet go nie widząc. Skutkiem jest to, że pacjent z naszego rejonu trafia do Chorzowa, Krakowa, Tychów zależy gdzie jest miejsce. A wystarczyło przemyśleć trochę, i zwiększyć liczbę łóżek dla pacjentów czekających na wynik. Miejsca jest dużo, tylko nie ma chęci i logistyki.
Jak nie patrzeć to nikt by teraz nie chciał bć dyrektorem szpitala. Szybka reorganizacja na zakaźny i ogromny zespół do kierowania w tym dodatkowy niepokój pracowników. W każdym zakladzie pracy ludzie się zwalniają lub ich. Oczywiście warto pytać, analizować ale mieszkańców bardziej interesuje co z opieką medyczną w tym specjalistyczną. Gdzie mieszkańcy mają zapewnioną ochronę zdrowia? A podziękowania pracownikom szpitala w tym lekarzom, pielęgniarkom, administracji, salowym się należą. Bo to szpital wykonał i wykonuje dla ludzi ogrom pracy.
Jezli starosta boi sie podejmowac trudnych decyzji kadrowych,bo to on decyduje kto zarzadza szpitalem, to trzeba go zmienic!
Szanowni Radni, jakie niskie premie??? BRAK JAKICHKOLWIEK PREMII!!! Proszę sobie sprawdzić, nie liczę tutaj 140 złotych netto z okazji Świąt. Na miejscu raciborskich pielęgniarek zrobiłbym z tego darowiznę celową na "premię dla Rudnika" a potem albo poszedł na L4, albo złożył podanie do jakiejkolwiek lecznicy i wypowiedzenie w Raciborzu. Nasze miasto naprawdę nie zasłużyło sobie na Rudnika, jednak to Wy Radni od wielu lat to tolerujecie! Odeszli doktorzy Gamrot i Olszok, odeszli lekarze kontraktowi, wkrótce odejdą następni, możecie być tego pewni! A jak już nie pozostanie kamień na kamieniu, to zarówno Rudnik jak i Wielgos skorzystają z uprawnień emerytalnych. Co wtedy zrobicie???
radni z pis się obudzili? święta sie skończyły i celebracje kościelne? WSTYD!!! a co dotychczas państwo robili? dlaczego nikt nie skrytykował decyzji o zamknięciu szpitala? bo wojewoda jest pis to dyrekcja szpitala stała się cacy?zresztą cokolwiek wam powie dyrektor to nie będziecie mieć kontrargumentów, bo do tego trzeba mieć minimum wiedzy merytorycznej.pozostaje bic brawo wojewodzie i jego decyzjom. trochę dłonie bola ale co tam..byle do wyborów.
Na bierzaco to powinni panstwo sie troche nami zainteresowac.Mam na mysli personel szpitala w Raciborzu.Prosze porownac place w osciennych placowkach,wsgledem Raciborza.Dyrektor Rudnik juz teraz mowi,ze wie kto to mowi.I daje do zrozumienia,ze nikogo sie nie boi.Atmosfera jes okropna.My pracujem w ciaglym stersie.Za 3000 podstawy.narazamy zdrowie i zycie,swoje i naszych rodzin.My tak dlugo nie wytrzymamy.Duzo nam obiecywala dyrekcja.Ale wyszlo jak zawsze,jestesmy głupimi babami.I ma administracja sie nami nie przejmowac.Jestesmy w kontakcie z innymi szpitalami w regionie.I zeby sie zatrudnic u nich,wystarczy TYLKO zlozyc podanie.Z naszym doswiadczeniem,dostaniemy o okolo 30- 40% wiecej podstawy na poczatku.Smieja sie kolezanki,skierowane do pracy w raciborzu,jak My sie zgadzamy pracowac za tak niskie wynagrodzenie ?Gdzie WSZYSTKIE szpitale podniosly wynagrodzenie o kilkadziesiat prodent.