Zakażenie koronawirusem w raciborskiej Policji. Funkcjonariusz czuje się dobrze
Do redakcji ogólnopolskich mediów, a także Nowin, trafiła informacja o zakażeniu koronawirusem funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu oraz rzekomym braku środków zapobiegawczych ze strony kierownictwa komendy. Jak było w rzeczywistości?
Anonimowe zgłoszenie
- Pomimo potwierdzonego zakażenia kierownictwo komendy nie podejmuje żadnych działań, by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Nie odizolowano policjantów, którzy mieli kontakt z zakażonym, nie sprawdzono jakich petentów przyjmował. Nie prowadzi się żadnych testów wśród policjantów. Kierownictwo udaje, że nic się nie stało, i że jakoś to będzie. Policjanci mają tylko na siebie "uważać". Tymczasem do komendy cały czas przychodzą petenci również ryzykując zakażenie - czytamy w anonimowej wiadomości, którą otrzymaliśmy 3 czerwca.
Mieszkaniec sąsiedniego powiatu
Skierowaliśmy do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Raciborzu zapytanie, którego celem była weryfikacja informacji ze zgłoszenia. Raciborski sanepid nie potwierdził tej sytuacji. Dlaczego? Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zakażony koronawirusem funkcjonariusz pracuje w Raciborzu, ale mieszka w powiecie wodzisławskim. Tym samym znajduje się pod nadzorem inspektorów sanitarnych z Wodzisławia Śląskiego.
Jednak komisarz Mirosław Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu potwierdza, że jeden z policjantów jest zakażony. Mundurowy został objęty nadzorem epidemiologicznym 13 maja, w ramach procedury tzw. rozszerzonej kwarantanny, a więc podejrzenia zakażenia koronawirusem osoby z rodziny. Wtedy też poinformował o tym fakcie swoich przełożonych. Choć nie wykazywał objawów chorobowych, wkrótce okazało się, że faktycznie jest zakażony koronawirusem.
Zachowano środki bezpieczeństwa
Zakażony policjant współdzielił biuro z innym funkcjonariuszem komendy w Raciborzu. Choć od wprowadzenia obostrzeń sanitarnych obaj policjanci nie przebywali jednocześnie w tym samym biurze, to komendant - po konsultacji w sanepidzie oraz komendzie wojewódzkiej - skierował drugiego policjanta na urlop. - Kierownictwo zachowało wszelkie procedury dotyczące postępowania w takich sytuacjach - podkreśla kom. M. Szymański i dodaje, że w tym przypadku nie było podstaw do przebadania wszystkich funkcjonariuszy raciborskiej Policji.
Wkrótce wróci do pracy
Po urlopie zdrowy policjant, który dzielił biuro z zakażonym funkcjonariuszem, wrócił do pracy. Nie wystąpiły u niego żadne objawy choroby.
Wkrótce do pracy wróci również zakażony policjant, który zdążył już wyzdrowieć. - Co istotne, ten policjant przez cały czas, a więc przed objęciem kwarantanną oraz w trakcie kwarantanny, czuł się dobrze i nie wykazywał żadnych objawów choroby - mówi M. Szymański.
To nie wszystko
W raciborskim sanepidzie dowiedzieliśmy, że aktualnie kwarantanną objęty jest jeden funkcjonariusz Policji, który mieszka w powiecie raciborskim, ale pracuje w jednym z sąsiednich powiatów.
Wcześniej, w kwietniu, podejrzewano zakażenie koronawirusem jeszcze jednego policjanta z Raciborza. - Wdrożono postępowanie diagnostyczne w kierunku wirusa SARS-CoV-2 w ramach izolacji domowej, badanie nie potwierdziło zakażania - informuje Karina Talabska, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Raciborzu.
Wojciech Żołneczko