Prezydent Polowy mówił radnym o rewolucyjnych propozycjach dla oświaty
Miasto Racibórz wydało w 2019 roku prawie 70 milionów złotych na szkoły i przedszkola. Subwencji z ministerstwa nie starczyło nawet na płace nauczycielskie. Głowę miasta pytano 22 lipca na forum komisji oświaty jak sprostać rosnącym wydatkom oświatowym przy problemach budżetowych Raciborza?
Temat podjęła radna Ludmiła Nowacka, która przez lata odpowiadała w magistracie za raciborską oświatę. Wspomniała o spodziewanych podwyżkach płac nauczycieli, które mają być wypłacane już od września. Radny Marcin Fica był ciekaw czy subwencja z ministerstwa edukacji pokrywa wynagrodzenia kadry oświatowej. Skarbniczka Raciborza Beata Koszowska - Gralak przyznała, że tych pieniędzy nie wystarcza na opłacenie wszystkich zatrudnionych w raciborskich szkołach i przedszkolach.
Ludmiła Nowacka zasugerowała, by władze Raciborza wystosowały apel do władz centralnych o zwiększenie subwencji, a najlepiej zrobiły to w szerszym samorządowym gronie.
- Inaczej będziemy tylko zaciskać pasa, przesuwać problem, wybierać gdzie zmniejszać nakłady, co likwidować, a i tak to wszystko będzie godziło w jakość nauczania i ofertę edukacyjną dla uczniów - skwitowała liderka „Łączy nas Racibórz”.
Prezydent Dariusz Polowy podkreślił, że na forach samorządowych toczą się dyskusje na temat przyszłości oświaty i on bierze w nich czynny udział. - Są omawiane propozycje rewolucyjne, aby pensje nauczycielskie opłacane były z budżetu centralnego, a budynki dla oświaty zapewniał samorząd. Mówi się też o tym, żeby całą edukację wydzielić z samorządu i finansować ją ze szczebla centralnego. Mniej jest głosów, by zwiększyć subwencje - powiedział radnym z komisji oświaty włodarz Raciborza.
Polowy wskazał też, że wśród koncepcji reform są takie, żeby za edukację w kraju był odpowiedzialny jeden podmiot. - Bo teraz odpowiedzialność się rozmywa i nie wiadomo kto jest stroną sporu. Są też głosy, jakie będą dalsze losy karty nauczyciela - uzupełnił D. Polowy.
Prezydent zaznaczył, że chodzi o poziom dyskusji o ustawie, czyli na poziomie parlamentarnym. - Problem jest często podnoszony. Nawet sytuacja z Covidem-19 nie zmieniła priorytetu, jakim dla samorządów jest dyskusja na temat wydatków oświatowych. To tak istotny problem dla samorządu - zaznaczył D. Polowy. Dodał przy tym, że stara się, by w Raciborzu wydano te pieniądze „jak najbardziej racjonalnie”.
Przewodnicząca komisji oświatowej Zuzanna Tomaszewska przypomniała radnym, że dyskusja o racjonalizacji wydatków oświatowych wciąż jest aktualna. - Zwiększenia subwencji są niższe od realnych wydatków - podsumowała wymianę opinii na posiedzeniu w magistracie.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Radny Miasta Racibórz
Była radna Miasta Racibórz
Głosują debile na lewicowe rządy (PIS+PO) i tak to wygląda. W Raciborzu Dariusz PoLEWY, W Wodzisławiu i Rybniku kolejno Tęczowy Mietek i f(i)uterał Piotrek. Już pomijam fakt, że w Raciborzu i Wodzisławiu powinni być burmistrzowie a nie prezydenci.
to efekty deformy pisowskiej, oczywiście hołoty!!!!!
szkoły najlepiej zamknąć, żadna władza (szczególnie pisowska) nie lubi wykształconego społeczeństwa. Szkoła parafialna (do czasów XIX w.) - czytać i pisać i wszystko (w czasie okupacji Niemcy to samo czynili). Dzisiaj butapren powiedział, że trzeba zmienić programy szkolne (opracowane przez specjalistów pisowskich), bo nie tak należy kształcić "durny naród, gorszego sortu i chołoty"