Zero euro. Banknot z Zamkiem poróżnił radę powiatu
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda widzi w banknocie kolekcjonerskim o nominale zero euro szansę na promocję Zamku Piastowskiego. Jego produkcja pochłonie 56 tys. zł. Zdaniem radnego Tomasza Kusego banknot będzie wisienką na torcie, którego nie ma. Bo jego zdaniem Powiat się nie promuje i nie ma na to pomysłu.
Dyskusję o banknocie rozpoczął na październikowej, zdalnej sesji Paweł Płonka z Płoni. Chciał się dowiedzieć, ile samorząd zamierza wydać na produkcję banknotu kolekcjonerskiego. Z relacji Płonki wynikało, że padła kwota 85 tys. zł, a później niższe. - Ile rzeczywiście za to zapłacimy, bo ciężko mi się rozeznać - stwierdził.
Starosta dziwił się, że wszyscy radni zrozumieli, o jakie koszty chodzi z banknotem, tylko Paweł Płonka ma z tym kłopot. - Długo omawiałem już ten temat. Nigdy nie padła kwota 85 tys. zł. Było 75 tys. zł, ale ostatecznie chodzi o sumę 56 tys. zł w dwóch ratach - wyjaśnił Grzegorz Swoboda.
Do Płonki dołączył Tomasz Kusy szef klubu PiS w radzie powiatu. Według niego pomysł z inwestycją w banknot zero euro jest chybiony. - To będzie jak wisienka na torcie, ale my tego tortu nie mamy, bo nie mamy pomysłu na promocję Powiatu Raciborskiego - zaznaczył T. Kusy.
Radny zwrócił sytuację na pogarszającą się sytuację pandemiczną, w której pewnie trzeba będzie oszczędzać w starostwie.
- Wolę oszczędności na promocji zamiast cięć w stanie zatrudnienia - oznajmił Kusy.
Wątpliwości co do kwoty na banknot zgłosił też Dawid Wacławczyk.
Starosta skwitował te wystąpienia zdziwieniem. - Chcecie panowie zaistnieć? - rzucił. Poirytowany odparł, że projekt można wycofać, a radni mogą zaproponować coś innego.
Swego szefa broniła Ewa Lewandowska, przypominając, że w pandemii nikt pracy w starostwie nie stracił. Powiedziała, że sama zapowiedź wypuszczenia banknotu euro z Zamkiem Piastowskim wzbudziła wśród urzędników spore zainteresowanie i zaczęto tworzyć listę chętnych na jego zakup.
Tomasz Cofała szef klubu radnych Razem dla Ziemi Raciborskiej nazwał banknot „euroobligacjami”. Zachęcał radę do poparcia pomysłu starosty, bo to dobry początek działań promocyjnych dla powiatu.
Elżbieta Biskup zgodziła się z opinią T. Kusego, że Powiatowi brakuje planu promocji. - Wydajmy pieniądze na coś wartego promowania - sugerowała.
Starosta G. Swoboda wykazał, że za jego kadencji podjęto szereg działań na rzecz promocji ziemi raciborskiej.
- Byłyby kolejne wydarzenia promujące, ale wybuchła pandemia. W planie były na Zamku: Śląskie Smaki, Święto Piwa, Targi Turystyczne i największy na Śląsku Jarmark Bożonarodzeniowy - wyliczał na sesji.
Piotr Olender z klubu PO oznajmił, że wydatek 56 tys. zł na zero euro to inwestycja. - Wyłożymy pieniądze, które wrócą do Powiatu - stwierdził. Według niego banknot kolekcjonerski będzie sprzedawany.
Tomasz Kusy nie zgodził się z politykiem Platformy. - Nie mówmy o euroobligacjach czy towarze handlowym. Żadne pieniądze nie wrócą. Niby jak mamy sprzedawać ten banknot? W kasie wydziału komunikacji? Wystawić na allegro czy zlecić sprzedaż brokerowi? - dziwił się radny PiS.
W głosowaniu nad zaplanowaniem wydatku na banknot radni PiS sprzeciwili się. Pomysłu starosty nie poparło 8 z nich (7 głosów przeciwnych i 1 wstrzymujący się Łukasza Mury). Reszta radnych (Razem dla Ziemi Raciborskiej i PO) zaakceptowała wydatek.
Ludzie
Starosta Raciborski
Radny powiatowy, szef komisji rewizyjnej i klubu PiS
25 tysia na produkt turystyczny a teraz starosta i tak zamku nie odda..56 tysia na banknot,prawie 60 tysia na nagrode roczną w szpitalu..bogaty ten starosta jest,a kase na zabezpieczenie szpitala na bema to chce z miasta