Zbadają historyczne wzgórze z mrocznymi tajemnicami
Dzięki tym badaniom poznamy, w jaki sposób w minionych wiekach kształtował się wymiar sprawiedliwości na terenie Wodzisławia Śl. Archeolodzy zbadają jedno z mroczniejszych i najbardziej tajemniczych miejsc, czyli wzgórze Galgenberg.
WODZISŁAW ŚL. Porośnięte drzewami wzgórze przy ul. Górnej w Wodzisławiu Śl. należy do jednego z najbardziej tajemniczych miejsc na terenie miasta. Galgenberg – bo o nim mowa – to inaczej Góra Wisielcza lub Szybieniczne Wzgórze. W tym roku będą tam prowadzone prace archeologiczne.
Mroczne miejsce
Wzniesienie Galgenberg porośnięte jest drzewami, a na jego szczycie, na który prowadzą schody, znajdują się głazy ułożone w kształcie kręgu. Nie wiadomo skąd się tu wzięły i jaką rolę spełniały w przeszłości. Pewne jest jednak, że są milczącymi świadkami dawnych wieków. Wielu wodzisławian sądzi, że to pozostałość po czasach pogańskich gdzie swoje szabaty urządzały czarownice. Prawdą historyczną jest jednak fakt, że od średniowiecza do połowy XVIII w. wykonywano w tym miejscu egzekucje na skazańcach. Prawdopodobnie ostatni wyrok śmierci wykonano 20 lutego 1748 r. Za zabójstwo mieszkanki Radlina Heleny Antończyk i podpalenie jej mieszkania zbrodniarz o inicjałach J.O. został ścięty mieczem. W czasie II Rzeczpospolitej mieścił się na wzgórzu punkt obserwacyjny obrony przeciwlotniczej, a w czasie II wojny światowej planowano stworzenie parku pamięci zasłużonych Niemców. W ostatnich latach było to miejsce spotkań drużyn harcerskich.
Ciała skazańców pozostały tam do dziś
W trackie grudniowego posiedzenie komisji budżetu radni rozmawiali m.in. o budżecie wodzisławskiego Muzeum na 2021 r. – Czy przewidziane jest prowadzenie badań archeologicznych? – zapytał radny Mariusz Blazy. Dyrektor placówki Sławomir Kulpa odpowiedział, że w budżecie nie zostały żadne środki przeznaczone na tego typu działania. – Nasz budżet pokrywa praktycznie bieżącą działalność i wypłaty – wyjaśnił. Dyrektor został zapytany przez radnych, że jeżeli miałby możliwość przeprowadzania badań, to gdzie by je wykonał. Sławomir Kulpa wskazał kilka miejsc. Wyraził chęć zbadania rynku i dawnego miejsca ratuszu oraz jednej z przyrynkowych posesji w południowej części miasta, by móc poznać życie wodzisławian od czasów średniowiecza aż po XX wiek. – Ciekawym miejscem do przeprowadzenia badań archeologicznych jest również Galgenberg. Moglibyśmy wówczas poznać, w jaki sposób kształtował się wymiar sprawiedliwości na terenie naszego miasta – zauważył dyrektor Kulpa. – Jest to miejsce mroczne, ale i tajemnicze. W tamtych czasach skazanych na śmierć nie chowano, dlatego oni tam do dzisiaj spoczywają – dodał.
Zbadają tajemnicze wzgórze
Radnych bardzo zaciekawiła propozycja zbadania wodzisławskiego wzgórza. Mariusz Blazy zapytał ile badania Galgenbergu mogłyby kosztować. Dyrektor Muzeum odpowiedział, że w tej chwili trudno mu to ocenić. – Wszystko zależy od tego, co zostanie wykopane i jakie badania należałoby wówczas przeprowadzić. Tak naprawdę im więcej się wykopie tym koszty rosną – zauważył. Dodał, że podstawowe badania Szubienicznego Wzgórza mogłyby kosztować między 30 a 50 tys. zł. Zauważył, że gdyby zdecydowano się na zbadania tego miejsca, to Muzeum stałoby się wyróżniającym ośrodkiem na mapie kraju. Radny Mariusz Blazy podkreślał, że w dzięki wykonanym pracom archeologicznym pozostawiono by coś wartościowego dla przyszłych pokoleń. Przypomniał też o trwającym remoncie Pałacu Dietrichsteinów, gdzie poszerzona ma być część muzealna, a gdzie mogłyby trafiać eksponaty z badań archeologicznych. W efekcie podczas grudniowej sesji radni przeznaczyli 35 tys. zł na prace archeologiczne Galgenbergu.
(juk)
Tylko CIUL napisze galdenberg, gdzie chodzi o słowiańskie wzgórze. Może to kuzyn tego kundla z tv.
Harcerze już od bardzo dawna organizowali tam różne imprezy. Już w latach 70 ubiegłego wieku pod kierownictwem harcmistrza Karola Szymury, zapomnianego dziś instruktora.
SŁAWOMIR KULPA powinien zostać prezydentem Wodzisławia Śląskiego ! Wydaje się że był by to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu :
- po pierwsze naprawdę kocha to miasto,
- po drugie jego wyksztalcenie jest zdobyte na uniwersytecie a nie kupione na prywatnej uczelni dla sołtysów,
- po trzecie ma doświadczenie w zarządzaniu,
- po czwarte posiada ogromną wiedzę o Wodzisławiu.
Może Wodzisław majac takiego prezydenta z Radą Miasta złożoną z przedsiębiorców prowadzących w mieście lokale i firmy stanął by w końcu na nogi ?
Podpowiedzcie im plac zabaw to od razu zrobią.
Przecież te środki można uzyskać z funduszy przeznaczanych na Dni Wodzisławia i inne "darmowe" występy "upadłych gwiazd". Lepsza promocja miasta i inwestycja na przyszłość.