Magdalena Rubacka – mieszkanka Krzyżanowic, która maluje diamentami
Magdalena Rubacka z Krzyżanowic zadebiutowała w Towarzystwie Miłośników Ziemi Raciborskiej wystawą pt. Diamentowa twórczość. – Takimi pracami warto się chwalić – mówili ci, którzy pojawili się na wernisażu.
Po raz kolejny Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej sięga po artystów z gmin powiatu raciborskiego, prezentując szerszemu gronu daną twórczość. Tym razem zaproszona została Magdalena Rubacka, mieszkanka Krzyżanowic.
Pani Magdalena pokazała kilka obrazów wykonanych metodą haftu krzyżykowego oraz przede wszystkim techniką diamond painting, czyli malowanie diamentami. – Tą drugą metodą prace przygotowuje się szybciej, aniżeli tą pierwszą. Ale też trzeba mieć pewną rękę – tłumaczy artystka, wyjaśniając, że wykonanymi pracami często obdarowuje znajomych, w związku z czym kolekcja, którą posiada w domu, nie jest obszerna. – Chcę ludziom pokazywać, że istnieje taka metoda. To coś zupełnie innego niż haft – widzi potrzebę szerzenia tej informacji, choć należy wskazać, że ta technika nazywana jest także haftem diamentowym. – To świetne zajęcie na nudę, szczególnie teraz, kiedy w dobie pandemii więcej siedzimy w domu, bądź wiele osób trafia na kwarantannę – radzi. Nadmienia również, że narzędzia do przygotowania takich obrazków można kupić w internecie. – Warto spróbować – zachęca. Ciągle dążąc do próbowania nowych technik Magdalena Rubacka sięgnęła również po malowanie obrazów po numerach. Można to porównać do kolorowanki, jednak zamiast wzoru do kolorowania, jest płótno z ponumerowanymi polami. Każdy numer odpowiada określonej farbie, której używa się do pokolorowania pola.
Obecna na wernisażu Grażyna Strózik, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Raciborzu oceniała, że technika diamond painting jest świetną terapią oderwania młodzieży od urządzeń elektronicznych. Jednocześnie zastanawiała się nad przeprowadzeniem z tego warsztatów dla uczniów. – Młodzi ludzie gdzieś zagubili te manualne umiejętności, a tego typu zajęcie jest pomysłem na odmianę tego trendu – podkreślała. – To dobre uzależnienie. To bardzo bliskie do własnej twórczości – dodał artysta i członek zarządu TMZR Jan Lorenc.
Wioletta Organiściak, przedstawicielka posłanki Gabrieli Lenartowicz powiedziała z kolei, że nie posiada zdolności manualnych, więc tym bardziej podziwia artystyczne dusze. – Moja mama ma ściany swojego domu przyozdobione wieloma pracami. Więc tutaj, tak trochę poczułam się jak w domu – stwierdziła. Z kolei Szymon Szrot, reprezentant posła i wiceministra sprawiedliwości cieszył się, że TMZR gości kolejnego artystę. – Bardzo dobrze, że wśród lokalnej społeczności możemy się dzielić tymi naszymi pracami – mówił. Jednocześnie podziwiał Magdalenę Rubacką za cierpliwość przy wykonywaniu prac. – Ja nie mam do takich rzeczy cierpliwości. Ja bym się akurat zdenerwował – uśmiechnął się.
Gdyby mi się udało sfotografować Monę Lizę, to też mógłbym zrobić wystawę. Ale się nie udało, bo obsługa Luwru nie pozwala.