Oddziały covidowe w okolicy zapełnione. Wywiozą chorych poza województwo?
– Wolne miejsca są zapełniane w ciągu kilku godzin – mówi Krzysztof Kowalik, dyrektor Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu.
Gdy zabraknie miejsc...
A z tym może być naprawdę spory problem. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2 w Jastrzębiu Zdroju w piątek 26 marca dysponował 149 łóżkami dla pacjentów chorych na Covid-19. Ich liczba była już kilkukrotnie zwiększana, a mimo to miejsc wciąż brakuje – Obecnie szpital ma zajęte 142 łóżka dla pacjentów covidowych. Wkrótce zajęte będą wszystkie. Dlatego planowane jest kolejne powiększenie liczby łóżek w tym szpitalu. Trwają prace nad rozbudową instalacji doprowadzającej tlen – powiedziała nam 26 marca Alina Kucharzewska, rzecznik prasowy wojewody śląskiego. To wojewoda nakłada na szpitale decyzje dotyczące zwiększenia stanu łóżek dla pacjentów zmagających się z koronawirusem. W szpitalu w Żorach wszystkie łóżka dla pacjentów covidowych są zajęte (stan na piątek 26 marca). To 5 łóżek respiratorowych i 21 łóżek dla pacjentów zakażonych oraz 4 łóżka dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia. – Sytuacja jest dramatyczna – podkreśla Katarzyna Siemieniec, prezes spółki Miejskie Zakłady Opieki Zdrowotnej w Żorach. Szpital w Raciborzu na dzień 29 marca dysponował 16 wolnymi łóżkami, ale trzeba pamiętać, że szpital ten ma kilka oddziałów covidowych np. pediatryczny i nie zawsze to, że dysponuje on wolnymi łóżkami oznacza, że przyjęty może tam zostać chory na covid-19 pacjent zmagający się równocześnie z np. z cukrzycą.
Śląsk liderem zachorowań
Miejsc w szpitalach dla pacjentów covidowych zaczyna brakować w całym województwie. Może to oznaczać konieczność wywożenia pacjentów poza województwo, o czym przed weekendem na konferencji prasowej mówił Minister Zdrowia Adam Niedzielski. – Dynamika zachorowań na Śląsku jest bardzo ważnym zagadnieniem i ona doprowadziła do tego, że praktycznie w ciągu ostatnich dwóch tygodni województwo śląskie z pozycji średniej w Polsce, stało się liderem liczby zachorowań w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Dlatego też sytuacja na Śląsku będzie wymagała stosowania specjalnych rozwiązań. Być może transportu pacjentów poza region. Nad takimi rozwiązaniami obecnie pracujemy – powiedział 25 marca minister Niedzielski. 28 marca w całym województwie zajętych było 3567 z 4330 łóżek covidowych (82,3%). Jak poinformował Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski, do 1 kwietnia w naszym województwie ma być w sumie około 4800 miejsc dla chorych na Covid-19, część z nich w drugim szpitalu tymczasowym, który powstaje przy lotnisku w Pyrzowicach. – To powinno dać wydolność przyjęcia wszystkich, którzy tej pomocy będą potrzebować. Szacujemy, że liczba pacjentów może oscylować w granicach 4200-4300 – powiedział Wieczorek na konferencji prasowej, która odbyła się w sobotę.
Wojewoda dodał, że w razie potrzeby śląscy pacjenci będą transportowani karetkami przede wszystkim do szpitali w ościennych województwach, a jeśli w bardziej odległych regionach będą wolne miejsca w szpitalach, to również drogą powietrzną. – Bardzo chciałbym państwu powiedzieć, że ten wariant nie będzie uruchomiony, natomiast muszę być przygotowany i cały sztab zarządzania, aby odpowiedzialnie móc nacisnąć guzik, kiedy będzie to konieczne – podkreślił Wieczorek. W poniedziałek 29 marca w godzinach południowych radio RMF FM podało informację o tym, że 20 chorych na COVID-19 mieszkańców woj. śląskiego trafiło w weekend do szpitali w woj. opolskim w Kędzierzynie-Koźlu, Głubczycach, Opolu, Prudniku i w Kluczborku. Alina Kucharzewska w rozmowie z mediami doprecyzowała, że chodzi o mieszkańców tej części województwa śląskiego sąsiadującej z Opolszczyzną, co pozwala skrócić czas przejazdu karetek. Na Raciborszczyzny na Opolszczyznę jest bliżej niż do szpitali tymczasowych w Katowicach czy Pyrzowicach.
Ludzie
Poseł na Sejm, były Wojewoda Śląski