Czy wielomilionowych strat po nawałnicach można było uniknąć? „Podobne sytuacje wrócą”
Paweł Płonka radny powiatowy z raciborskiej Płoni zastanawiał się na ostatniej sesji czy samorządy nie zaniedbały ochrony przed wielką wodą płynącą z pól uprawnych.
Rajca, który sprawuje mandat pierwszą kadencję, przypomniał swoją interpelację z sierpnia 2019 roku, gdy pytał o kosztowny remont drogi w miejscowości Jastrzębie (gmina Rudnik), który wykonać trzeba było wskutek strat, jakie powstały po nawalnych deszczach. - Chodzi mi o kwestię melioracji w powiecie, bo okazało się wtedy, że rowy są, ale tylko na mapie. Czy od tamtej pory Powiat podjął jakieś działania, jakieś kroki w tej sprawie? Jak będziemy odsuwać takie decyzje, wydatki to podobne sytuacje wrócą - stwierdził Paweł Płonka.
Ruszenie tematu
Radny zdaje sobie sprawę, że nakłady na zabezpieczenia przed powodziami błyskawicznymi są niemałe, ale widać, że straty nimi spowodowane okazują się jeszcze wyższe. Płonka jest zdania, że rowy przydrożne należy odtwarzać, bo sytuacji ekstremalnych w pogodzie jest coraz więcej. - Trzeba spowodować ruszenie z tym tematem - zwrócił się na sesji do włodarza ziemi raciborskiej.
Jak zareagował na uwagi opozycyjnego radnego z klubu PiS starosta Grzegorz Swoboda? Przypomniał, że tylko w ostatnim roku wykonano z pomocą Powiatu 10 km rowów w gminie Pietrowice Wielkie. - Zaproponowałem w budżecie powiatu wydatek 100 tys. zł na czyszczenie rowów. Poprawiamy melioracje, przepusty. Jest wiele do zrealizowania w tym zakresie. Poruszałem ten temat w rozmowie z wicemarszałek Domagałą. Otrzymaliśmy z urzędu marszałkowskiego 1,5 mln zł dodatkowo na melioracje przy scalaniu gruntów na ziemi pietrowickiej - relacjonował G. Swoboda.
Rów nie wytrzymał pięciu minut
Przy okazji majowych nawałnic starosta wizytował przepusty i przepompownie oraz Zbiornik Racibórz. Wcześniej prowadził na temat zabezpieczeń przeciwpowodziowych z ministrem Gróbarczykiem. - Rozmawialiśmy o zbiornikach retencyjnych - wspomniał na sesji.
Jako przykład właściwych rozwiązań Grzegorz Swoboda podał gminę Rudnik i wspomnianą wcześniej miejscowość Jastrzębie. - Jest tam mała zapora, która obroniła mieszkańców przed nawalnymi deszczami - podkreślił.
Starosta Swoboda zaznaczył też, że Powiat widzi potrzeby przeprowadzenia inwestycji chroniących miejscowości przed wielką wodą z pól. - Niestety niejedna nawałnica robi takie szkody, ze trzeba ponownie udrażniać kanały melioracyjne. W gminie Krzyżanowice rów w 5 minut zablokowało. Starczy, że jeden mostek się zawali, jeden przepust i idzie ziemia. 800 ton ziemi szło wałami i przepustami rolnymi - wspominał sytuację z maja G. Swoboda.
Ludzie
Starosta Raciborski