Przyjechali po węgiel jak co dzień. Zablokowanej drogi się nie spodziewali. Protest w Ruchu Marcel [ZDJĘCIA]
Trwa konflikt między właścicielami składów węglowych a Polską Grupa Górniczą. - Ograniczają wolność działalności gospodarczej - mówią ci pierwsi. Przedstawiciele spółki twierdzą jednak, że walczą z nieuzasadnioną podwyżką cen węgla dla klientów indywidualnych, jaką fundują im właśnie składy.
Oliwy do ognia dolało uruchomienie przez PGG e-sklepu z węglem dla klientów indywidualnych. Spółka chciała dzięki niemu umożliwić nabywcom kupno węgla w atrakcyjnych cenach, obowiązujących u producenta, które są znacząco niższe od cen w składach opałowych w Polsce. - Nasi klienci dzwonią, że strona nie działa, że nie mogą kupić węgla, że chcą mniej niż oferuje się w sklepie jednorazowo 5 ton - mówi nam jeden z właścicieli składu węglowego znajdującego się na terenie powiatu wodzisławskiego.
Droga dojazdowa ma kilku właścicieli
Brak możliwości zakupu przez PPW węgla to nie jedyny powód ustawienia blokady. Na drodze dojazdowej betonowe bloki znalazły się również z powodu prawa własności. Jak twierdzi jeden z przedsiębiorców, droga nie należy do kopalni. - Jest tutaj kilku właścicieli. Kopalnia parę lat temu miała możliwość zakupu tego terenu, ale nie skorzystała z niego, w ogóle się nie zainteresowała uregulowaniem prawa własności - mówi.
Stanowisko PGG
- W żaden sposób nie ograniczamy działalności firm pośredniczących - mówi stanowczo rzecznik prasowy PGG Tomasz Głogowski. Dodaje, że mają one możliwość współpracy ze spółką na jasno określonych zasadach: zawierając z PGG umowy i spełniając zawarte w nich zapisy lub mogą odbierać węgiel w imieniu nabywców indywidualnych. - W żaden sposób nie będziemy wspierać działalności firm pośredniczących, którzy windujący w sposób nieuzasadniony ceny dla klientów indywidualnych. Priorytetem PGG jest bowiem dostarczeniu węgla dla klientów indywidualnych po cenie producenta, czyli cenie niższej niż w składach - podkreśla. Dalej stanowczo mówi, że spółka protestuje przeciwko nielegalnym działaniom związanym z blokowaniem drogi dojazdowej do załadunku węgla. O zaistniałej sytuacji zostały powiadomione organy ścigania, rozważane jest także wystąpienie na drodze prawnej w sprawie odszkodowania z tytułu utraconych przychodów.
Jest objazd?
Jak poinformował nas Głogowski, wytyczona została już nowa droga dojazdową do odbioru węgla. Podczas rozmów z kierowcami samochodów ciężarowych zwracali oni nam uwagę, że proponowany dojazd jest przez nich nie do zaakceptowania. - Nie da się tamtędy przejechać. Jest tam błoto i stromy podjazd. Załadowaną naczepą nie wyjedziemy pod niego - mówili nam. Nie udało nam się jednak zweryfikować, czy opisywana przez przewoźników droga jest tą samą, jaką wytyczyło PGG. Rzecznik prasowy nie ustosunkował się do naszego pytania w tej kwestii. Nie odpowiedział także na pytanie dotyczące kwestii prawnych zablokowanej przez protestujących drogi.
I bardzo dobrze PGG walczyć z tymi składami gdzie marże przekraczają zwykłą chciwość
Brawo PGG