Tysiące śniętych ryb w Odrze. Wędkarze podejrzewają, że doszło do skażenia na wielką skalę
Trwają próby ustalenia przyczyny śnięcia ryb w Odrze i jej dopływach. Inspektorzy pobrali próbki m.in. w Kanale Gliwickim oraz dwóch punktach na terenie powiatu raciborskiego. Kontrolowane są również firmy, które mają pozwolenia wodnoprawne.
Dziesiątki tysięcy śniętych ryb
Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach we współpracy z Centralnym Laboratorium Badawczym GIOŚ i pracownikami PGW Wody Polskie sprawdzają jakość wody w Kanale Gliwickim (Marina w Gliwicach, Pyskowice, Pławniowice) i rzece Odrze w powiecie raciborskim (Chałupki, Ciechowice-Grzegorzowice). Szczegółowe wyniki analiz będą znane za kilka dni
Działania mają związek z podejrzeniem skażenia Odry. W mediach społecznościowych nietrudno natrafić na informacje o tysiącach śniętych ryb. Takie informacje pojawiły się m.in. w województwach lubuskim oraz dolnośląskim. Początkowo podejrzewano, że woda mogła zostać skażona w rejonie Opola lub Kędzierzyna-Koźla. - Woda na pewno została zatruta, jednak nie u nas. Przypłynęło to z góry, czyli od strony Opola. Prawdopodobnie zatrucie ma miejsce na wysokości Kędzierzyna-Koźla. Mówimy o dziesiątkch tysięcy ryb. To są ryby duże ważące 10 kg, jak i małe mające 10 cm - powiedział stacji RMF Andrzej Świętach, prezes wrocławskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
Z działań podjętych przez WIOŚ w Katowicach wynika, że zakres kontroli rozszerzono, podążając w górę biegu Odry, aż do granicy państwa w Chałupkach.
To nie pierwszy raz
Przypomnijmy, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach od czterech miesięcy prowadzi intensywne działania w obrębie Kanału Gliwickiego, w szczególności na terenie Gliwic, gdzie z końcem marca 2022 r. doszło do zanieczyszczenia wody w basenie portowym, czego efektem było masowe śnięcie ryb. Z informacji udzielanych przez członków Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy przez kolejnych kilkanaście dni odławiali ryby wynikało, że było ich około 7 ton.
W dniu zdarzenia oraz bezpośrednio po nim inspektorzy kilkakrotnie pobierali do badań wodę z różnych miejsc Kanału Gliwickiego, jednak wyniki analiz nie pozwoliły na jednoznaczne określenie jakiego rodzaju zanieczyszczenie mogło być przyczyna śnięcia. Wartości wskaźników w badanych próbach wody były na charakterystycznym poziomie dla wód na terenach zurbanizowanych i nie różniły się znacząco od danych Państwowego Monitoringu Środowiska za rok 2021 jakimi dysponuje Regionalny Wydział Monitoringu Środowiska GIOŚ w Katowicach.
Jako, że wyniki badań wody nie pozwoliły wskazać źródła zanieczyszczenia oraz przyczyny śmierci ryb, kolejno kontrolowane są firmy, które działają na tym terenie i mają pozwolenia wodnoprawne. W ramach kontroli sprawdzane są parametry ścieków wprowadzanych do wód, stosowane przez firmy rozwiązania organizacyjne, które analizowane są pod kątem ograniczania wpływu ich działalności na środowisko oraz inne aspekty mogące mieć wpływ na potencjalne zanieczyszczenie wód. Działania sprawdzające prowadzą także Wydział do Zwalczania Przestępczości Gospodarczej Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach i RZGW Gliwice z którymi Inspektorat na bieżąco współpracuje w tej sprawie..
W poszukiwaniu przyczyny śnięcia ryb
Zjawisko masowego śnięcia ryb w województwie śląskim dotyczy zdarzenia z 29-30.03.2022 r. jednak także w kolejnych miesiącach inspektorzy informowani byli o widocznych zanieczyszczeniach wody bądź pojawiających się śniętych rybach. Osoby prowadzące rozpoznanie w terenie, miało to miejsce zawsze tego samego dnia kiedy wpłynęło zgłoszenie od RZGW, najczęściej potwierdzali obecność pojedynczych sztuk, każdorazowo pobierali też wodę do badań. Wyniki także tych analiz wykazują wskaźniki na przeciętnym poziomie. Jedynie wyniki badań wody pobranej z końcem kwietnia br. w jednym z dziewięciu punktów wykazały podniesione wartości chlorków (nie należy ich mylić z chlorem), odpowiedzialnych za zasolenie wody (oscylowały w przedziale pomiędzy 800 a 1100 mg/litr). Chlorki nie mogły być jednak przyczyną śmierci ryb ponieważ taki poziom chlorków nie jest sytuacją wyjątkową - zbadane wartości oscylowały w przedziale pomiędzy 800 a 1100 mg/litr, natomiast badania prowadzone w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska wskazują, że stężenie chlorków w zlewni rzeki Kłodnicy w roku 2021 wahało się bowiem od 158 do 4956 mg/l. Ostatnie wyniki badań wody z Kanału pochodzą z 29 czerwca br. Wodę zbadano między innymi pod kątem występowania substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego. Wartość większości z tych wskaźników była poniżej granicy oznaczalności, a pozostałe były bardzo niskie. Pozostałe zbadane parametry, charakteryzujące wodę pod kątem zanieczyszczeń fizykochemicznych, także nie wykazywały podwyższonych wartości. Jedynym podwyższonym wskaźnikiem była zawiesina ogólna, której nie można wiązać z zanieczyszczeniem chemicznym.
Gdzie zgłaszać przypadki podejrzenia skażenia rzeki?
W naszym województwie zgłoszenia przypadków naruszenia przepisów z zakresu ochrony środowiska można zgłaszać przez całą dobę 7 dni w tygodniu w następujący sposób:
- telefon alarmowy - 539 344 130
- e-mail - dyzur@katowice.wios.gov.pl
źródło: WIOŚ Katowice, oprac. ż
Szczególnie interesujące jest, że nic nie wiadomo o tym, żeby zarówno wtedy (wiosna), jak i teraz, przebadano padłe ryby w celu ustalenia, co je zabiło, co przecież nie jest zadaniem szczególnie trudnym. Powstaje zatem pytanie - czy nikomu z państwowych instytucji (RZGW, WIOŚ) nie przyszło do głowy, żeby takie badania zrobić, czy też ich nie zrobiono, żeby w ramach zamiatania afery pod dywan nie drążyć tematu, czy też je zrobiono, ale wyniki ukryto przed opinią publiczną.
W naszym żałosnym bantustanie ochrona środowiska ma miejsce wyłącznie na papierze. Skoro w samym tylko 2018 r. ponad 100 razy (!) paliły się składowiska odpadów, często niebezpiecznych i co ważne - w większości nielegalne, wobec czego władza okazała w całej rozciągłości swoją bezsilność, to jak mamy oczekiwać skutecznej ochrony wód ?
„Przecież to ewidentna wina Tuska przy udziale Trzaskowskiego” to usłyszycie dzisiaj w wiadomościach tvp
Czekam na konferencję Ozdoby, Kalety, Fogla i Jakiego, przecież warszawska Czajka to przy tym pikuś. ;-)