Ptasia grypa ustaje, polder Buków i Łężczok otwarte. Ale co zrobić, kiedy natrafimy na padłego ptaka?
Od 26 maja polder Buków i rezerwat przyrody Łężczok na powrót cieszą turystów, po tym jak miesiąc wcześniej wojewoda Jarosław Wieczorek zamknął tereny wskutek ptasiej grypy. I choć służby informują, że sytuacja się poprawiła, to padłe ptaki nadal są zbierane. Co zrobić, kiedy napotkamy na truchło?
Ciągle padają
Informujecie nas, że wybieracie się na Łężczok i polder Buków, zastanawiając się zarazem, co zrobić, kiedy napotkacie padłego ptaka. - Proszę o poradę - zwrócił się do Nowin pan Czesław z Nędzy.
Temat sprawdzamy u źródła, pytając o to Nadleśnictwo Rudy Raciborskie. - Przede wszystkim należy unikać kontaktu z ptakiem, nie zbierać nawet piór - mówi Roman Suska, rzecznik prasowy. Radzi, że jeżeli jesteśmy świadkami takiej sytuacji, to powinniśmy powiadomić nadleśnictwo telefonicznie – (32) 410 30 29, ale to możliwe jest do 15.30, po tej godzinie, jak wyjaśnia Suska, należy zgłosić sprawę na numer alarmowy 112, ale w sytuacji, kiedy widzimy większą liczbę ptaków. - Teren jest pod naszym nadzorem, nadal prowadzimy działania operacyjne w związku z tym wirusem, ale gdyby ktoś był świadkiem takiej sytuacji, to zachęcamy do kontaktu z nami - dodaje.
Od Konrada Kuczery, zastępcy Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, usłyszeliśmy, że sytuacja z ptasią grypą na terenie Raciborszczyzny uspokaja się (więcej TUTAJ), potwierdza to również Roman Suska, choć ptaki ciągle zbierane są z terenu rezerwatu Łężczok, gdzie padnięć było o wiele więcej niż na terenie polderu Buków. Zeszłej doby, jak wylicza rzecznik, zebrano 76 ptaków.
Solidarność turystów
Przedstawiciel nadleśnictwa w rozmowie z Nowinami odnosi się również do zakazu wstępu, jak mówi, turyści respektowali czasowe ograniczenie. - W ciągu trwania tego zakazu odnotowaliśmy niewiele przypadków łamania zarządzenia wojewody. Za tę solidarność należy pochwalić społeczeństwo - zaznacza.
Pojedyncze ptaki
Linda Hofman, rzecznik prasowa PGW Wody Polskie w Gliwicach, czyli przedstawicielka instytucji, która zarządza polderem Buków, mówi z kolei Nowinom, że jeżeli widzimy padłego ptaka, to możemy to zgłosić pod numer alarmowy 112, ale zachęca także do korzystania z całodobowego numeru dyżurnego Wód Polskich: (22) 470 10 01. - Jeżeli otrzymujemy takie zgłoszenie, to dyspozytor powiadamia odpowiednie służby Wód Polskich w terenie i zgodnie z naszymi kompetencjami bez względu na porę dnia i datę w kalendarzu podejmujemy interwencję - wyjaśnia.
Rzecznik Hofman pytana o obecną sytuację na terenie polderu Buków odpowiada, że pracownicy Wód Polskich nie są już świadkami masowych padnięć ptaków. - W zasadzie możemy mówić o tym, że to zjawisko ustało w tej lokalizacji, jeżeli pojawiają się, to są to pojedyncze ptaki - wyjaśnia.
Masowe upadki
Przypomnijmy, wojewoda Jarosław Wieczorek wyznaczył strefę objętą zakażeniem po tym jak Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach w próbkach pobranych przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Raciborzu zidentyfikował ptasią grypę. To wirus podtypu H5N1, który spowodował masowe upadki ptaków na terenie polderu Buków w rejonie Roszkowa i rezerwatu Łężczok w gminie Nędza.
Zastępca Śląskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w środę 25 maja wyliczał w rozmowie z Nowinami, że ptasia grypa na terenie Raciborszczyzny zabiła około 3 tys. ptaków. Choć w międzyczasie stwierdzono nowe ognisko – w Czechach, nieopodal granicy z Polską. Więcej: Ptasia grypa przedostała się do Czech. Wojewoda Wieczorek podał nowe wytyczne. O czym trzeba wiedzieć?
Ludzie
Poseł na Sejm, były Wojewoda Śląski
Ptasia grypa ustaje zgodnie z ustalonym terminem.