Archeolodzy natknęli się na pozostałości zamku w Wodzisławiu
Badacze prowadzący nadzór archeologiczny podczas budowy ciepłociągu między muzeum, a parkiem miejskim natknęli się na tkwiące w ziemi fragmenty kamienno - ceglanych murów. Wszystko wskazuje na to, że to pozostałości po wodzisławskim zamku rozebranym do cna w XVIII wieku za sprawą Dietrichsteinów, którzy postanowili wznieść własny pałac.
![Archeolodzy natknęli się na pozostałości zamku w Wodzisławiu](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2013/05/28/91674.webp)
Do dziś nie zachowała się ani jedna rycina czy szkic zamku. Być może trwające prace archeologiczne pozwolą przynajmniej częściowo poznać obiekt. - Na razie udało nam się natrafić głównie na warstwy nowożytne, sięgające około XVI, XVII i XVIII wieku. Odkryliśmy też fragmenty bliżej niezidentyfikowanej architektury murowanej. To murki przechodzące najczęściej w poprzek wykopu, zarówno konstrukcji kamiennej i ceglanej. Ciekawostką jest otwór w jednym z odkrytych murów kamiennych sugerujący, że była w nim belka drewniana podtrzymująca konstrukcję dachu lub strop - mówi Grzegorz Mądrzycki, prowadzący nadzór archeolog z Oświęcimia.
Aby dowiedzieć się czegoś więcej o murach należałoby poszerzyć wykopy, co wykraczałoby poza zakres inwestycji. Badania w wykopach zaowocowały również znalezieniem około dwóch tysięcy sztuk zabytków, głównie potłuczonych naczyń ceramicznych. Najstarsze sięgają średniowiecza, konkretnie czternastego stulecia, jednak najliczniejszą grupę stanowią te pochodzące z XVI-XVIII w. Jest kilka fragmentów kafli piecowych, a nawet element cegły z odciśniętą łapą psa. Zwierzę musiało nastąpić na cegłę przed wypaleniem.
Ciekawym znaleziskiem jest także krzemienna skałka do pistoletu skałkowego z ok. XVII – XVIII w. Nie brakuje informacji o zamku. Wiadomo, że była to budowla złożona. W części reprezentacyjnej były pokoje, komnaty, kancelaria. W części gospodarczej były browar, słodownia, stajnie, kuchnie, spiżarnie, piekarnia. - Wiemy, że to gdzieś drzemie pod ziemią, ale nie wiemy, gdzie - mówi Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu. W okolicy archeolodzy prowadzili już wcześniej podobne nadzory i natknęli się na podobne murki. - Ujawnione obecnie zaznaczymy. Kto wie, może w późniejszym czasie uda się przeprowadzić sensowniejsze badania - mówi Kulpa.