W Nieboczowach szykują się do operacji pod kryptonimem „Bociek”
Przenieśli domy, remizę, cmentarz czy kościół - to wszystko jest już w nowych Nieboczowach. Brakuje tylko bocianów. Chociaż może i to się uda, bo przy rondzie stanie słup ze specjalną platformą i... fragmentem starego gniazda.
Starych Nieboczów już nie ma. Ponad rok temu wyburzono ostatni budynek. Zostało jednak bocianie gniazdo na drzewie rosnącym w - niegdyś - centralnym punkcie wsi. Cisza i pustka nie przeszkadzały bocianom, które zeszłej wiosny wróciły do gniazda. Ku radości wielu osób.
Ornitolog dał „zielone światło”
Z kolei w nowych Nieboczowach są nowe domy, kościół, nowoczesne obiekty użyteczności publicznej. Ale poza tym - jest tęsknota za boćkami, których brakuje. Dlatego w gronie nieboczowskiej rady sołeckiej - z ówczesnym sołtysem Krzysztofem Szczotokiem na czele - zrodził się nietypowy pomysł. Otóż ściągnąć bociany do nowej wsi. W tym miejscu od razu uspokajamy! Nikt nie będzie eksmitował boćków z dawnych Nieboczów. Jeśli i tej wiosny ptaki zechcą zająć stare gniazdo, można im tylko kibicować. Ale jest inicjatywa, by przygotować dla bocianów także specjalne miejsce w nowych Nieboczowach.
– Początkowo podchodziłem do tego pomysłu z dużą ostrożnością. Nie wiedziałem, jakie jest prawdopodobieństwo powodzenia takiej akcji - przyznaje wójt gminy Lubomia Czesław Burek. O wsparcie poproszono jednak doświadczonego ornitologa, dr Jacka Betleję, który współpracuje ze spółką Tauron Dystrybucja. Okazuje się, że spółka od wielu lat dba o bocianie gniazda zlokalizowane na słupach energetycznych. Regularnie oczyszcza gniazda i wynosi je na specjalne kojce, powyżej przewodów, które mogłyby stanowić niebezpieczeństwo dla ptaków i ich młodych. Ówczesnemu sołtysowi Krzysztofowi Szczotokowi dało się zaprosić dr Jacka Betleję do Nieboczów na wizję. – Pooglądał okoliczny teren i stwierdził, że sprzyja bocianom – cieszy się wójt.
Zapadła więc decyzja. Spółka Tauron Dystrybucja w ramach tzw. „dobrej współpracy” przygotuje w Nieboczowach wysoki słup ze specjalną platformą pod przyszłe gniazdo - gdyby jakieś boćki skusiły się na to miejsce i chciały wić gniazdo. - Słup z platformą staną na terenie gminny, niedaleko ronda, w strefie ochrony cmentarza - mówi wójt. Ma to nastąpić lada dzień.
Fragment gniazda
Ale to nie koniec całej operacji. Ornitolog zasugerował, że warto przenieść fragment gniazda ze starych Nieboczów do nowych, na przygotowaną platformę. Ma to stanowić zachętę dla ptaków. - Przycięciem i transportem fragmentu gniazda zajmie się ochotnicza straż pożarna. Zostanie to przeprowadzone w taki sposób, by nie uszkodzić gniazda w dawnej wsi - zapewnia wójt Burek.
Rzecz jasna nie ma pewności, czy (i kiedy) jakiekolwiek bociany skuszą się na zamieszkanie w nowej wsi. Nie wiadomo też, jakie plany mają boćki z dawnych Nieboczów. Pewne jest, że miejsce będzie czekało. - Inicjatywa ma umocowanie społeczne, więc wkrótce wszystko będzie gotowe - podkreśla wójt.
Ciekawostką jest to, ile ważą bocianie gniazda. Rozrastające się rok po roku bocianie domostwo potrafi ważyć nawet kilkaset kilogramów. Ale są też takie, które ważą ponad tonę! Ornitolodzy zwracają uwagę na niesamowitą wytrzymałość tych gniazd.
(mak)