Z Raciborza-Płoni wyjeżdżało dziennie kilkadziesiąt ciężarówek z kruszywem. Starosta: nie udzieliłem koncesji na wydobycie kopalin
Wracamy do sprawy eksploatacji złoża kruszywa naturalnego na Płoni w Raciborzu, co wiązało się m.in. z nielegalnym odprowadzaniem ścieków do Odry, zanieczyszczeniem rzeki siarczanami oraz obniżeniem poziomu wód gruntowych w tym rejonie. Z naszych ustaleń wynika, że złoże kruszywa najprawdopodobniej było eksploatowane bez koncesji.
Fedrowali bez koncesji
W dokumentach urzędowych złoże kruszywa naturalnego w rejonie ulic Kanałowej, Łużyckiej oraz Mieszka Raciborskiego w Raciborzu funkcjonuje jako złoże "Racibórz P". Dokumentacja geologiczna złoża została zatwierdzona przez Starostę Raciborskiego w 2016 roku. Zgodnie z prawem eksploatacja złoża wymaga koncesji, której w tym przypadku udziela starosta*.
Wyrobisko, o którym mowa w artykule. Po drugiej stronie widać zwały kruszywa, które według naszych ustaleń trafiały m.in. na plac budowy drogi Racibórz - Pszczyna. Woda z dna wyrobiska była przepompowywana na teren pobliskich osadników po dawnej Cukrowni Racibórz, skąd trafiała do Odry. Czytaj również: Rdzawa woda nie wpływa już do Odry w Raciborzu, ale pytań jest wciąż więcej niż odpowiedzi.
- W tym rejonie Starosta Raciborski nie udzielił koncesji na wydobywanie kopaliny. Zatem zachodzi podejrzenie wydobywania kopaliny bez wymaganej prawem koncesji - poinformowała nas Sylwia Sitarz, kierownik biura obsługi starosty raciborskiego. Jednocześnie zaleciła nam kontakt w tej sprawie z Okręgowym Urzędem Górniczym w Rybniku.
Pytania do Wyższego Urzędu Górniczego
Podążając tym tropem skierowaliśmy do Okręgowego Urzędu Górniczego oraz Wyższego Urzędu Górniczego szereg zapytań w tej sprawie. Interesuje nas przede wszystkim czy osoby prywatne lub instytucje/urzędy dokonały zgłoszenia o podejrzeniu wydobywania kopaliny bez koncesji, czy OUG oraz WUG prowadzą w związku z tym jakieś działania, a jeśli nie, to czy planują ich przedsięwzięcie. Zależy nam również na informacji, jakie konsekwencje grożą podmiotowi, który wydobywa kopaliny bez koncesji?
Czekamy na odpowiedzi.
Czy ktoś to zgłosił?
Wspomniana na początku artykułu informacja starostwa o braku koncesji na wydobycie kopalin skłoniła nas do zadania kolejnych pytań w tej sprawie. Wszak legalna eksploatacja kopalin przynosi dochody z tytułu opłat i podatków dla państwa oraz samorządów, na terenie których zlokalizowane są złoża. W opisywanym przypadku zachodzi podejrzenie popełnienia wykroczenia lub przestępstwa** oraz uszczuplenia dochodów Państwa i samorządów. Czy w związku z tym Starostwo Powiatowe w Raciborzu zgłosiło to do Okręgowego Urzędu Górniczego lub Wyższego Urzędu Górniczego? Jeśli tak, to kiedy? Jeśli nie, to dlaczego?
Dodajmy, że miejscowy radny Paweł Płonka już rok temu pytał w starostwie o kwestię wydobycia kruszywa na Płoni oraz transportu materiałów budowlanych przez dzielnicę. Jedyną odpowiedzią jaką uzyskał, było potwierdzenie braku koncesji starosty na prowadzenie tego rodzaju działalności w tym miejscu. Czy zrobiono w tej sprawie coś więcej?
Czekamy na odpowiedzi.
Zanieczyszczenie Odry i uszkodzenie drogi (przy okazji)
Kolejny aspekt tej sprawy dotyczy nielegalnego odprowadzania wód do Odry. Ustaliliśmy, że Starosta Raciborski nie zezwolił na to. Mimo to woda z wyrobiska była przepompowywana na teren osadników po dawnej Cukrowni Racibórz, a następnie odprowadzana do Odry. Jako pierwsi alarmowali o tym miejscowi wędkarze, którzy powiadomili m.in. PGW Wody Polskie. Ta instytucja skierowała sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Tam z kolei ustalono, że woda w Odrze faktycznie została zanieczyszczona siarczanami.
W międzyczasie jeden z mieszkańców Płoni poinformował o sprawie Nowiny. Po publikacji w naszym portalu artykułu Od kilku tygodni do Odry w Raciborzu wpływa taka woda [ZDJĘCIA] [FILM], zdjęć oraz filmu dokumentującego nielegalne odprowadzanie rdzawej wody do Odry, przedsiębiorca wywiózł z wyrobiska sprzęt do jego eksploatacji oraz pompę, którą przepompowywano wodę. Rdzawa woda charakteryzująca się znacznym stężeniem siarczanów przestała wpływać do rzeki.
Woda pobrana z Odry za nielegalnym ujściem ścieków zawierała znaczne ilości siarczanów. Pisaliśmy o tym tutaj: Nielegalny zrzut ścieków do Odry. Stężenie siarczanów 2,5-krotnie przekraczało dopuszczalne normy.
Jest jeszcze sprawa uszkodzenia ulicy Mieszka Raciborskiego w Raciborzu, którą niemal każdego dnia przejeżdżały transporty z kruszywem. Ustaliliśmy, że przynajmniej część urobku była dostarczana na plac budowy drogi Racibórz - Pszczyna.Okoliczni mieszkańcy wiążą dewastację ulicy Mieszka Raciborskiego z transportem kopalin. Już w listopadzie zeszłego roku mówili o tym prezydentowi Dariuszowi Polowemu. Prosili o ustawienie znaków zakazu wjazdu samochodów ciężarowych. W zeszłym tygodniu zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Racibórz, co stało się z wnioskiem mieszkańców? Czy urzędnicy przeprowadzili wizję w terenie i udokumentowali stan drogi? Jeśli tak, to kiedy? Co zadecydowało o tym, że znaków nie ustawiono? Na odpowiedzi wciąż czekamy.
Musztarda po obiedzie?
Na zakończenie dodajmy, że jeszcze gdy woda z wyrobiska trafiała do Odry, PGW Wody Polskie zgłosiło tę sprawę w Komendzie Powiatowej Policji w Raciborzu. Według zapewnień Wód Polskich, zgłoszenia dokonano telefonicznie, poprzez stronę internetową Policji, a później - wobec braku reakcji - również listownie. W komendzie nie ma śladu po zgłoszeniach telefonicznym oraz internetowym. Zgłoszenie pisemne również jeszcze nie dotarło do komendy. - Mamy teraz opóźnienia w dostarczaniu poczty, ale liczymy, że zgłoszenie dojdzie do nas - odpowiedział na nasze zapytanie w tej sprawie Mirosław Szymański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Dodajmy, że PGW Wody Polskie prosiły Policję o formalne ustalenie sprawcy zrzutu wody do Odry. Nawet gdy (jeśli?) zgłoszenie dotrze wreszcie do komendy, nie będzie czego ustalać - wszak wyciek ustał już tydzień temu.
* * *
Niezależnie od kwestii zgłoszenia sprawy Policji, wątki zanieczyszczenia Odry, prowadzenia wydobycia bez koncesji oraz ewentualnego braku reakcji miejscowego samorządu pozostają do wyjaśnienia. Wkrótce wrócimy do sprawy.
* Koncesji na eksploatację złóż o powierzchni do 2 hektarów udziela starosta. W przypadku złóż o powierzchni większej niż 2 hektary koncesji udziela marszałek województwa.
** Zależy to od wielkości wydobycia oraz jego skutków.
I sprawa ucichła.A więc,da się?Są równi i równiejsi.Tak się sprawy w Raciborzu załatwia.POd dywan,i po kłopocie
Na zdjęciu widać z jakiej firmy jest wywrotka.W czym problem sprawdzić dla kogo jezdziła,lub kto ją wynajął?Muszą byc jakieś dokumenty
@Fabian Roman, @wyborca, póki co nie podaliśmy nazwy przedsiębiorstwa, gdyż taka nie pojawia się w żadnych dokumentach urzędowych dotyczących tej sprawy. Ze swojej strony czekamy na opinię Wyższego Urzędu Górniczego w kwestii eksploatacji złoża kruszywa na Płoni. W przepisach istnieją wyjątki, które zezwalają na eksploatację takich złóż bez konieczności ubiegania się o koncesję, np. w przypadku budowy stawu. Posiadając w ręku opinię ekspertów dotyczącą tego konkretnego przypadku, zwrócimy się z prośbą o komentarz do przedsiębiorstwa, które prowadziło opisaną w artykule działalność. Wtedy też podamy nazwę firmy, której dotyczy ta sprawa.
~Romo Szanowny panie, Paweł P. jest radnym powiatu raciborskiego i jest mieszkańcem Płoni.
~96A
Proszę się zapoznać z interpelacją z Kwietnia 2019 roku pana Pawła P. i odpowiedzi na nią pana starosty. Zauważy pan(i) że starosta nie kwapił się zbytnio aby tym tematem się zainteresować.
Czy zrobił coś więcej?
Proszę zapytać mieszkańców którzy tam mieszkają , to jest osoba która nie musi działać w świetle fleszów i medialnych nagłówków.
Proponuję na przyszłe wybory kandydować do rady miasta czy to powiatu i wówczas pokazać na co pana/panią stać
Pozdrawiam
Ciekawe czy dowiemy się oficjalnie jaka jest nazwa firmy, która stoi za eksploatacją kruszywa na Płoni w Raciborzu i jaka firma odpowiada za nielegalne, jak piszą Nowiny, odprowadzanie ścieków do Odry i zanieczyszczenie rzeki siarczanami, obniżeniem poziomu wód gruntowych na Płoni. Ciekawe czy prawdą jest, że złoża kruszywa najprawdopodobniej były eksploatowane bez koncesji. Co na to starosta Swoboda i wicestarosta Kurpis.
Szkoda, że w artykule brakuje informacji o tym kto jest właścicielem złoża i jak nazywa się firma, która prowadzi wydobycie. W ten sposób kontrola społeczna i interwencyjny charakter tego artykułu traci sens, niestety. Czytelnik rozumie tylko, że ktoś coś gdzieś komuś jakoś ileś itd.
Do Romo i nie tylko! Romo nawet nie wie ilu radnych jest z Płoni? Romo chyba nie wie, że jest rada miejska i rada powiatowa? Wy mieszkańcy, obywatele albo zaczniecie interesować się polityką, na tyle by wiedzieć kto was reprezentuje albo przestańcie komentować i narzekać. I bierzcie udział w wyborach. Jak nie wiecie na kogo zagłosować zagłosujcie na kogoś nowego. Paweł Rycka jest radnym już którąś kadencję a co zrobił? To Paweł Płonka. polityczny świerzak, miał odwagę i chęć podjęcia tego tematu.
Radny Płonka zapytał i tyle zrobił w temacie. Teren nadal nie jest w żaden sposób zabezpieczony a w czwartek dalej jeździły samochody ciężarowe z kruszywem. Kruszywo w większości było wywożone na bliskie odległości bo nawet naczepy nie były zabezpieczone i oczyszczone zderzaki. Zestawy na tablicach OK, OP, SWD i SRC pomijając czerwone wywrotki :) Wystarczyło poobserwować i interweniować wzywając policję a nie teraz wieszać sobie medale.
Racibórz idealne miasto na przekręty.
Nie wiem o co tu chodzi, jakieś mięciutkie te reakcje urzędów, a powinni grzmieć, bo to przecież działo się na terenie, za który odpowiadają i który poniósł szkody. Może jednak coś mają na sumieniu?
Jeżeli to co tu napisane jest faktem to wydobyciem kruszywa nie zajmował się lokalny przedsiębiorca tylko lokalna mafia
~Romo, w artykule jest mowa o radnym powiatowym Pawle Płonce, który mieszka na Płoni (a nie o radnym miejskim Pawle Rycce, który również mieszka na Płoni).
Niestety ale drugi radny Paweł nic dobrego dla ploni nie zrobił. Paweł P przynajmniej miał trochę odwagi żeby zacząć coś robić z tą sprawą bo niektórzy Raciborscy przedsiębiorcy myślą że mogą wszystko. Pozdrawiam
Raczej radnego Pawła Płonki z Płoni nie ma. Jest inny Paweł, ale raczej osoba piszącą artykuł niezbyt się przygotowała.
brawo prezydencie tak dalej!!
chłopina wtapia raz za razem, tam szpital,tu kruszywo...ale jeszcze śpi spokojnie..